XIII.Przemyślenia

276 9 3
                                    

Korekta: _mtsjwriter


WiśniewskaAurelia

Jeżeli zastanawialiście się kiedykolwiek kto jest aktualnie dla mnie największym wsparciem to już wiecie, że to moja przyjaciółka od wielu lat, kocham cię babo <33

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jeżeli zastanawialiście się kiedykolwiek kto jest aktualnie dla mnie największym wsparciem to już wiecie, że to moja przyjaciółka od wielu lat, kocham cię babo <33

👤:OliwiaKubicka
❤:OliwiaKubicka i inni

💬

OliwiaKubicka: Ja też cię kocham, Bartek nie bądź zazdrosny 😆
↪Bartekkubicki: Spokojnie kochanie, nie jestem zazdrosny 😋

AureliaxPatryk: A gdzie Patryk?

Frizoluszek: Słodziaki
↪:Braciak 🥺🥺

Anonim76:Czyżby znowu się rozstała z swoim chłopakiem? 🤣

-Jesteś najlepsza Oliwka serio. Bez ciebie już pewnie bym nie miała ochoty na nic i siedziałabym całymi dniami w pokoju – powiedziałam, próbując się uśmiechnąć, ale raczej wyszedł mi z tego lekki grymas.

-Nie ma problemu, naprawdę. Po to tu jestem, żeby być dla ciebie jak największym wsparciem. A ten dupek, którego imienia nie będę wymieniać niech żałuje, że stracił taką cudowną kobietę jak ty – odpowiedziała, przytulając mnie.

-Cześć kochanie - powiedział Bartek do Oliwii i dał jej buziaka. - I cześć Aurelka- dopowiedział i mnie przytulił.

-No cześć, to nie tak, że widzieliśmy się dosłownie dwie godziny temu, misiek - powiedziała Oliwka, gdy usiadła chłopakowi na kolanach.

Jeżeli ktoś zapytałby mnie o najlepszą parę jaką znam to bez wahania powiedziałabym o nich. No oczywiście była też Werka z Karolem, którzy niedawno zostali rodzicami.

-Pójdę się przewietrzyć na chwilę. Powinnam wrócić za około godzinkę – powiedziałam, wstając z kanapy, na której siedziałam.

Wzięłam tylko bluzę, bo na dworze było dość ciepło, a ja nie chciałam się ubierać zbyt grubo, żeby potem nie było mi gorąco. Zaszłam też do pokoju gościnnego, w którym aktualnie mieszkałam po airpodsy i wyszłam na powietrze. Połączyłam słuchawki z telefonem i puściłam moją ulubioną playlistę. Po chwili usłyszałam piosenkę, którą dodałam niedawno. Przechadzałam się po Krakowie i myślałam o tym wszystkim co się wydarzyło w ciągu ostatnich dni. Niby od tej tragicznej dla mnie sytuacji minęło parę dni, ale ja cały czas o niej myślałam, a przed oczami miałam obraz Kingi i Patryka. Działo się to głównie, gdy szłam spać, dlatego ostatnio prawie wcale nie spałam, a jak już to usypiałam na maksymalnie godzinę, po której budziłam się przez koszmar, w którym była sytuacja z przed paru dni. Dostałam wiadomość i nie chciałam nawet patrzeć od kogo, bo podejrzewałam, że to znowu któraś z kolei wiadomość od Patryka, który od tego tamtego dnia codziennie pisze mi przynajmniej jedną wiadomość. Czasami się zdarza, że napisze ich paręnaście w ciągu jednego dnia i trochę mnie to wkurzało. Czy on naprawdę myśli, że jeśli będzie do mnie napierdzielał tysiące wiadomości to zgodzę się z nim pogadać? Wręcz przeciwnie, przez to co robił miałam jeszcze mniej chęci na widzenie się i rozmowę z nim. Westchnęłam i spojrzałam na ekran telefonu, na którym widniała godzina dwudziesta druga. Z mieszkania Oliwki i Bartka wyszłam przed dwudziestą, czyli ponad dwie godziny temu. Szczerze mówiąc totalnie straciłam poczucie czasu. Szybko okazało się, że to jednak nie Patryk do mnie pisał, a Oliwia, która zaspamowała mnie wiadomościami, ponieważ się martwiła. Odczytałam wszystko i napisałam jej tylko, że już wracam.

-Gdzieś ty się podziewała? Martwiłam się o ciebie! - powiedziała dziewczyna, gdy tylko przekroczyłam próg domu.

-Przepraszam, wiem, że miałam wrócić godzinę temu, ale zamyśliłam się i nim nie zorientowałam się, gdy z dwudziestej zrobiła się dwudziesta druga. Nie chciałam cię martwić - odpowiedziałam ze skruchą w głosie.

-No dobra, masz szczęście, że jesteś moją przyjaciółką i że jesteś dorosła, bo inaczej by to wyglądało - powiedziała z poważna miną, ale widziałam, że powstrzymuje śmiech.

Przytuliłam ją i uśmiechnęłam się do niej.

-Zjesz coś? Widzę, że ostatnio mało jesz i się martwię o ciebie, bo widać że schudłaś - powiedziała zmartwiona.

-Nie jestem głodna - odpowiedziałam od razu.

-Nie jesteś głodna - prychnęła. - Ostatni raz jadłaś z dziesięć godzin temu późne śniadanie, więc niemożliwe jest to żebyś nie była głodna – powiedziała, łapiąc mnie za nadgarstek i prowadząc do kuchni Zaczęła wyciągać z lodówki po kolei różne produkty, a jak już je położyła na blacie, wzięła się za robienie jedzenia.

-Proszę – powiedziała, podając mi talerz z naleśnikami

-Dziękuję – powiedziałam, biorąc gryza jednego z nich.

Zjadłam go i już czułam się pełna, a zostało mi ich jeszcze całkiem sporo. Na końcu jakimś cudem udało mi się je zjeść, mimo że trochę je w siebie wmuszałam, nie chciałam jednak, żeby Oliwii było przykro, bo widać było, że mocno się postarała. Włożyłam talerz do zmywarki i poszłam się położyć do mojego tymczasowego pokoju. Leżąc znowu zaczęłam myśleć o wszystkim, głównie o Patryku, który nie mógł mi wyjść z głowy przez tę jedną sytuację i obawiałam się, że szybko to się miało nie zmienić. Odpaliłam laptopa i żeby już o tym nie myśleć, postanowiłam obejrzeć mój ulubiony serial, czyli Pamiętniki Wampirów. Został mi do obejrzenia tylko jeden sezon, więc chciałam go obejrzeć, żeby poznać jak najszybciej jego zakończenie. Udało mi się obejrzeć cztery odcinki, ponieważ ze zmęczenia zasnęłam na początku piątego i niestety nie udało mi się go skończyć. Jednak nie ma się co dziwić, jeden sezon ma sporo odcinków i musiałabym spędzić cały dzień, aby obejrzeć go do końca.

Wyjątkowo wstałam dość późno i nawet się wyspałam w porównaniu do poprzednich nocy, ale i tak miałam koszmary przez prawie całą noc. Gdy spojrzałam w lustro, widziałam, że mam podkrążone oczy, dlatego jak najszybciej postanowiłam się pomalować w celu przykrycia tych wszystkich niedoskonałości. Zaczęłam od podkładu, później korektor i wiele innych rzeczy. Na sam koniec zostawiłam usta, które obrysowałam konturówką i pomalowałam pomadką. Wyglądały ładnie tak samo jak cały makijaż. Przynajmniej nie wyglądałam jak wyjęta spod pociągu jak przez poprzednie kilka dni, bo nie miałam siły wstać z łóżka, a co dopiero myśleć o makijażu. Założyłam czarny crop top i do tego czarne dresy, ponieważ uwielbiałam kolor czarny i w mojej szafie było go sporo. Zrobiłam sobie szybkie zdjęcie w lustrze, bo lubiłam to robić i wyglądałam okej, ale to już mówiłam. Postanowiłam wrócić do swojego mieszkania. Nie wróciłam do niego wcześniej, gdyż był tam mały remont, w czasie którego nie chciałam się tam pojawiać. Całe szczęście wszystko było już gotowe, więc mogłam wziąć swoją walizkę i wrócić do siebie.

-Dziękuję, że mogłam u was pomieszkać przez te kilka dni, ale skoro już jest po remoncie w moim mieszkaniu to mogę tam wrócić. Przynajmniej będziecie mieli trochę prywatności we dwójkę i nie będę wam przeszkadzać – powiedziałam, spoglądając na parę.

-Nie przeszkadzałaś nam, wręcz przeciwnie cieszymy się, że mogliśmy cię mieć u nas - powiedziała Oliwia, uśmiechając się.

-Zgadzam się – dodał Bartek.

Pożegnałam się z nimi i ruszyłam w stronę mojego mieszkania, które nie było jakoś daleko. 

Kolejny rozdział jest mam jeszcze jeden rozdział więc postanowiłam że od dzisiaj będę wstawiać codziennie rozdziały przez cały miesiąc.






















Żart, nie mogłabym wstawiać codziennie rozdziałów przez cały miesiąc bo nie mam czasu więc taki żarcik na prima aprilis :)

𝗔𝗳𝘁𝗲𝗿 𝗔𝗹𝗹 || 𝗠𝗼𝗿𝘁𝗮𝗹𝗰𝗶𝗼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz