Rozdział 16

1.1K 89 14
                                    

Cześć! Zapraszam Was na nowy rozdział i przy okazji na moje media:

twitter/ X: withoutsy #ruthwatt

tik tok: zauroczono

Miłego czytania!

Valerie

2 lata po opuszczeniu Nowego Jorku

Nie znosiłam niewiedzy.

Była oznaką słabości, czegoś, co można wykorzystać przeciwko mnie. Była jednocześnie łatwiejsza. Jeśli nie miałam pewność, mogłam snuć spekulacje na dany temat. Dalej istniało wiele dróg, ale gdybym poznała chociaż jeden szczegół, większość możliwości rozbiłaby się na drobny mak jak delikatne szkło.

Nie wiedziałam, co się dzieje w Nowym Jorku, odkąd wyjechałam. Mogłam mieć jedynie pewność, że moi przyjaciele żyli.

Hollister dzisiaj z samego rana wyjechał na prośbę Nevana, aby coś dla niego załatwić i miał wrócić jutro w nocy. Nie wiedziałam, w jakim celu i czy był w niebezpieczeństwie. W takich sytuacjach byłam wściekła na nich dwóch. Przeniosłam się do posiadłości Nevana na tą jedną noc, ponieważ nie chciałam dzisiaj być sama. Nie zdążyłam nawet pożegnać się z bratem. Gdy obudziłam się z koszmaru z ciężko bijącym sercem, jego już nie było. Zostawił tylko na lodówce kartkę samoprzylepną z krótkimi wyjaśnieniami.

Śnił mi się Luca. Byliśmy w barze, gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy. Mówił coś do mnie, ale jego głos był przytłumiony, jakby dochodził spod wody. Jego twarz była ukryta w cieniu, ale byłam pewna, że to on. Krzyczałam do niego, ale on również nie mógł mnie usłyszeć.

Dlaczego akurat dzisiaj musiał mi się przyśnić? I dlaczego przez cały dzień czułam, jakbym przez to nie spała od tygodnia? Emocje, które narastały we mnie od rana, doprowadziły do najgorszego pomysłu, jaki mogłam wymyślić dla samej siebie.

Otworzyłam laptopa mojego brata, którego przyniosłam ze sobą z naszego domu i wpisałam hasło, które znaliśmy jedynie my. Przyłożyłam palec do czytnika linii papilarnych. Przybliżyłam twarz do kamery, które zarejestrowała moją twarz i dopiero po trzykrotnym potwierdzeniu tożsamości, system się odblokował.

Zdawałam sobie sprawę, że Hollister od dziesięciu lat kontrolował sytuację w Nowym Jorku, stąd mogłam mieć pewność, że każdy, kto był dla mnie ważny, dalej żył. Nie wiedziałam jednak, czy ta zasada dotyczyła Luki, co sprowadziło mnie właśnie do tego miejsca.

Wpisałam w stworzonym przez Hollistera programie dane Luki. Na ekranie pojawiło się kółko, które powoli zaczęło się kręcić, a ja nerwowo przegryzłam wargę.

Na ekranie pojawiło się kilka osobnych okien – każde pokazywało coś innego, tworząc niemal kolaż pełen różnych danych. Pochyliłam się, a serce nierówno biło mi w piersi. Nie zwróciłam uwagi na pozostałe okna, oprócz tego, na których wyświetlały się zdjęcia. Kliknęłam na jedno z nich i poczułam silny ucisk w żołądku.

Na zdjęciu dostrzegłam profil Luki, gdy wysiadał z auta. Zapomniałam, jak piękna była jego twarz. Mój umysł dla mojego własnego dobra nie potrafił odtworzyć wszystkich detali. Oglądałam z zapartym tchem kolejne zdjęcia, jak Luca zamykał drzwi samochodu i obchodził go dokoła. Otworzył drzwi ze strony pasażera.

Wypuściłam spomiędzy ust drżący oddech, gdy kolejnym zdjęciem okazała się przybliżona z bliska twarz Franceski. Uśmiechała się do Luki szeroko, aż jej policzki nabrały koloru, a zielone oczy błyszczały szczęściem. Reagowała na niego tak jak ja nie potrafiłam, aż nie było za późno.

Beautifully ruthlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz