Rano obudziły mnie pocałunki w szyję. Już chciałam powiedzieć, aby Niall się odsunął i dał mi spać, ale w ostatnim momencie przypomniałam sobie, że spałam dzisiejszej nocy z Zaynem. Szybko odepchnęłam go od siebie i odwróciłam się plecami do niego. Niech sobie nie pozwala na wiele. To, że go wysłuchałam i prawie uwierzyłam, nie oznacza, że jest już między nami wszystko dobrze. Mam chłopaka i nie mam na razie zamiaru z nim zrywać.
- Daj mi spać i najlepiej idź już sobie, bo Niall może przyjść w każdej chwili - mruknęłam, gdy znów poczułam jego usta, ale tym razem na policzku. Mojej słowa na niego podziałały, bo nawet zerwał się z łóżka. Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na niego. Nie miał zadowolonej miny. Wyglądał na zranionego.
- Gdybym wiedziała, że to na ciebie podziała, to już wczoraj bym to powiedziała - zażartowałam. Jednak zamiast śmiechu usłyszałam ciche westchnięcie i chłopak wyszedł z pokoju. Cholera, chyba naprawdę go zraniłam. Ale co ja się nim przejmuję.
Położyłam się jeszcze na godzinkę, a potem wstałam z wielkim trudem i po wybraniu rzeczy, poszłam do łazienki uszykować się na dzisiejszy dzień. Nie jest on jakiś wyjątkowy, ale muszę porozmawiać z Niallem i zadzwonić do pewnej osoby.
Po zjedzeniu płatków, bo tylko to jem zawsze na śniadanie, wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer mojego chłopaka. Za pierwszym razem nie odebrał, za drugim - tak samo, a za trzecim mnie rozłączył. No kurde, przecież nic takiego mu wczoraj nie zrobiłam, a ten się obraża. Nie wiem, czy zniosę jego humorki i jeżeli będzie tak cały czas, to zerwę z nim, bo większość czasu będziemy się kłócić niż spędzać ze sobą.
Postanowiłam odblokować Zayna na Kik'u, bo tak jakby jest między nami wszystko w porządku, ale też muszę się o coś mu zapytać. A dokładnie o poranek.
CuteGirl: Hej.
SexyZ: Cześć.
CuteGirl: Dlaczego posmutniałeś, gdy wspomniałam o swoim chłopaku.
SexyZ: Bo on jest twoim chłopakiem.
SexyZ: Nie ja, tylko on.
CuteGirl: Zayn...
SexyZ: No co?
SexyZ: Tylko mi nie pieprz, że straciłem swoją szansę, bo nic złego nie zrobiłem.
CuteGirl: Zostawiłeś mnie bez słowa!
SexyZ: Nie prawda! Zadzwoń do swojego pieprzonego braciszka i niech on ci powie całą prawdę.
CuteGirl: Nie mów tak o nim!
SexyZ: Za mówienie prawdy nie pójdę do więzienia.
CuteGril: Ale już się do ciebie nie odezwę.
SexyZ: Już to robisz.
SexyZ: Pewnie będziesz ukrywać to wszystko przed Niallem.
CuteGirl: Co masz na myśli, pisząc "to wszystko:?
SexyZ: Nadal się kochamy, spędziliśmy ze sobą noc, a on nawet nigdy nie spał u twojego boku. Ja już nie jestem twoim chłopakiem, ale mi pozwoliłaś. Pewnie ukryjesz przed nim, że piszemy ze sobą.
CuteGirl: Nie powinno cię to obchodzić.
SexyZ: Chodzi tutaj o mnie, więc nie gadaj, że nie powinno mnie to obchodzić.
SexyZ: Gdybym tylko chciał, to poszedłbym teraz do tego idioty i powiedział mu wszystko. Pewnie by zerwał z tobą, bo on taki jest, ale siedzę na dupie i piję teraz piwo, ledwo powstrzymując się od pójścia do jego pokoju.
CuteGirl: Skąd wiesz, gdzie on ma swój pokój?
SexyZ: Bo w czasie studiów będę mieszkał razem z nim.
CuteGirl: O ku*wa...
SexyZ: Jeszcze jakieś pytania?
CuteGirl: Gdzie teraz mieszkasz?
SexyZ: W domu ciotki i wujka. A co?
CuteGril: Podasz mi adres? Przyszłabym do ciebie.
SexyZ: Lepiej pójdź do swojego chłoptasia i sprawdź, czy nie bzyka jakiejś po kątach.
CuteGirl: Jesteś popieprzony!
SexyZ: Myślałem, że użyjesz ostrzejszych słów.
CuteGirl: Szkoda mi czasu, aby napisać ci wszystko, co o tobie myślę.
SexyZ: Seksowny?
CuteGirl: Śnij sobie dalej.
SexyZ: A będę. Chociaż o pewnych rzeczach nie muszę sobie śnić.
CuteGirl: Np. jakich?
SexyZ: O tobie w bieliźnie :D
CuteGirl: O nie... to był błąd, że wysłałam tobie to zdjęcie. Usuń je natychmiast!
SexyZ: Nigdy w życiu. To moja ulubiona tapeta.
CuteGirl: Jak się spotkamy, to usunę to zdjęcie osobiście.
SexyZ: Śnij sobie, dziecinko, śnij.
CuteGirl: Spadaj!
SexyZ: Dobrze. Wedle życzenia. Muszę już jechać do mamy.
SexyZ: Do potem, jeśli nie zablokujesz mnie.
CuteGirl: Zobaczymy, co da się zrobić.
Nudziłam się cały dzień. Nikt nie dzwonił, nikt nie pisał. Zostało mi tylko opalanie się na ogrodzie. Jednak do sąsiadów przyjechał wnuczek, który był chyba w moim wieku i patrzył się na mnie co chwilę, więc musiałam po godzinie skończyć wygrzewać się na słońcu.
Po kolacji usłyszałam pukanie do drzwi. Miałam nadzieję, że to Zayn i dowiem się, jak czuje się jego mama, bo nie odpisał mi na ostatnią wiadomość, którą odczytał, więc zmartwiłam się troszeczkę. W progu stał mój blondynek, który jak zwykle wszedł bez zaproszenia.
- Przepraszam, skarbie. Trochę byłem wczoraj zestresowany, bo dowiedziałem się z kim będę miał pokój. Nie pytaj nawet, kto to taki - westchnął i przytulił mnie na przywitanie. Wymamrotałam coś pod nosem i zaprowadziłam go do salonu. Jak to on - był strasznie głodny, więc poszłam do kuchni po resztki z kolacji, bo zostało tego dość dużo. Zamarłam, gdy zobaczyłam w jego ręce telefon. Nie był zadowolony z tego, co na nim czytał.
- Dlaczego do cholery piszesz z tym pacanem i do tego on pisze, że się kochacie?! - wstał gwałtownie z kanapy i cisnął moim telefonem o stół. Mam nadzieję, że szybka nie pękła, bo zabije gościa. Nie wiedziałam jak mu to wytłumaczyć, a on z sekundy na sekundę robił się coraz bardziej wściekły.
Nie wiem co mam napisać. Chyba tylko zostało mi życzenie Wam miłego wieczorku xx
CZYTASZ
Kik 2
FanfictionDruga część "KIK Message" Jeśli nie czytałeś pierwszej części, to przeczytaj ją koniecznie! *** Okładka: @dianaa_98