"To uwierz, maleńka"

1.3K 111 2
                                    

Nie poszłam z Zaynem wczoraj tam gdzie chciał, ponieważ nie dałabym rady patrzeć na niego. Jak można być takim kłamcą? Rozumiem, że nadal ma nadzieję, że między nami coś będzie, ale żeby wymyślać tak okrutne bajeczki? Przecież przez wakacje spędzałam z Niallem każdą chwilę, więc nie miałby czasu na inne kobiety. Chłopak, co prawda nie chciał spać u mnie, ale nie sądzę, aby wieczorami chodził na panienki. A może?

Kurde, Malik tak mi namieszał w głowie, że powoli wątpię w wierność swojego chłopaka. No świetnie. Po prostu super. Jestem ciekawa, co jeszcze zrobi, aby doprowadzić do rozpadu mojego związku z uroczym blondynkiem. Po Zaynie mogę spodziewać się wszystkiego, a zwłaszcza nie przestrzegania moich zakazów. Co stało już się dzisiejszego dnia.

Usiadłam w drugim rzędzie, aby dobrze słyszeć wykład profesora Smitha. Mogłam usiąść w pierwszej, ale nie chciałam być uważana za kujonicę, którą tak naprawdę byłam i zamierzałam nadal być. Chciałam zdobywać same najwyższe oceny, aby dostawać stypendium, aby chociaż trochę zmniejszyć wydatki swoich rodziców. Wydają na mnie zdecydowanie za dużo, jednak gdy im o tym mówię, to wzruszają ramionami lub udają, że tego nie słyszą.

Wyjęłam potrzebny notatnik oraz długopis i wyciszyłam telefon, aby przypadkiem nie zadzwonił tak jak wczoraj. Chciałam zabić Malika za to, że pisał do mnie w czasie zajęć, jak to bardzo się cieszy, że z nim pójdę do jego chorej matki, która zapragnęła przed śmiercią poznać wybrankę serca swojego syna. Miałam udawać jego dziewczynę, aby chociaż trochę uszczęśliwić tą kobietę, ale także Zayn myślał, że to spotkanie zmieni coś między nami. Jednak nie dowie się tego w najbliższym czasie, bo mam zamiar omijać go szerokim łukiem, co będzie trudne, gdyż właśnie usiadł obok mnie.

- Co ty tutaj robisz? - prawie krzyknęłam, ale on tylko wzruszył ramionami i nie raczył mi odpowiedzieć. No tak, zabroniłam mu przecież.

- Możesz tylko odpowiadać na moje pytania i patrzeć na mnie, gdy mówisz - mruknęłam niezadowolona, bo w tym momencie pozwalałam mu na dwie rzeczy, których nie miał robić. Niech się tylko nie przyzwyczaja.

- Poszedłem na ten sam kierunek co ty, więc siedzę na dupie i czekam aż wykład się zacznie - uśmiechnął się szeroko i poprawił na krześle, które nie było wygodne jak każde.

- Zrobiłeś mi to na złość, prawda?

- Cicho, właśnie wykład się zaczyna - uciszył mnie i udał, że jest zainteresowany tym, co mówi pan profesor. Według mnie, po prostu chciał wywinąć się od odpowiedzi, więc żeby nie przeszkadzać panu Smithowi, wyjęłam telefon i napisałam do chłopaka, który swój sprzęt miał na ławce.

CuteGirl: Zrobiłeś mi to na złość, prawda?

CuteGirl: No nie udawaj idioty, że nie słyszysz jak Ci telefon wibruje.

CuteGirl: Malik, do cholery.

CuteGirl: Mam Cię zabić?

CuteGirl: Albo zrobić coś innego?

SexyZ: A co takiego możesz mi jeszcze zrobić?

CuteGirl: Już nic.

CuteGirl: A teraz odpowiedz mi na moje pytanie.

SexyZ: Po prostu chciałem być blisko Ciebie.

SexyZ: Pewnie ciekawi Cię, dlaczego Niall się przeniósł,co?

SexyZ: Albo nie przyszedł dzisiaj razem z Tobą na uczelnię.

CuteGirl: No może trochę.

SexyZ: Bo dzisiaj szedł ze swoją drugą dziewczyną, która akurat też pragnie tak jak on zostać nauczycielem geografii. Super, co?

CuteGirl: Nie wierzę Ci.

SexyZ: To uwierz, maleńka.

SexyZ: On ma inne. Nie jest Ciebie wart.

CuteGirl: Przestań! Chcesz, abym rozpłakała się przy wszystkich?

SexyZ: Oczywiście, że nie chcę. Porozmawiamy o tym na przerwie, dobrze?

CuteGirl: Dobrze. A teraz dalej udawaj, że słuchasz.

SexyZ: No bo słucham!

CuteGirl: Tak, tak.

CuteGirl: W razie gdyby Niall był blisko, to będziemy pisać. Nie chcę narazić Cię na bójkę z nim.

SexyZ: Awww, martwisz się o mnie.

CuteGirl: W Twoich snach.

SexyZ: W moich snach, to robisz wiele rzeczy...

CuteGirl: Nie musisz się dzielić ze mną swoimi snami.

SexyZ: Ale chce

CuteGirl: Słuchaj profesora, bo inaczej dam Ci w jaja!

SexyZ: W snach to co innego z nimi robiłaś.

CuteGirl: Nie wierzę...

CuteGirl: Daj mi się skupić.

SexyZ: Dobrze, dobrze.

SexyZ: Już Ci daje spokój.

SexyZ: Ale tylko do końca zajęć.

LAlala nie wiem co mam napisać... Jeszcze 3 dni..

Kik 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz