__.10.__
Obudziłam się. Nic nie widziałam. Jak przez mgłę. Po woli rozświetlał mi się obraz, było jasno i leżałam na jakimś łóżku. Po chwili się ocknęłam. Leżałam w szpitalu ? Rozejrzałam się po całej sali. Nie było tu nikogo, byłam totalnie sama.
Pov: JJ
* wczorajszy wieczór
- Mac co ty tu robisz?- spytałem się mojej siostry. Nie wiedziałem że ona tu jest. A może to ona zepchnęła JB??Razem z całą paczką i Sarah siedzieliśmy w szpitalu. Na jednej sali leżał JB a w drugiej moja młodsza siostra. Wciąż się zastanawiam co ona tam robiła. Również pamiętam o naszej kłótni. Szkoda mi było blondynki, była moja siostra a ja ją oszukuje. Nagle z myślenia wyrwał mnie lekarz.
- Co z nim ??
- Będzie żył ?
Cały czas setek pytań było skierowane do niego. Widać było że już mu się nie chciało. Lekarz nagle przerwał nasze naloty pytań.
- Będzie żył- powiedział głośniej, może i nawet krzyknął. Miał już odchodzić ale spojrzał na mnie.
- Za dużo stresu w ostatnim czasie ma pańska siostra. - No właśnie Mac. - powinna dużo odpoczywać za godzinę będzie mogła przyjść po wypis.
- dziękuję doktorze- uśmiechnąłem się słabo. Ten mnie tylko poklepał po ramieniu i odszedł.~~
Poczekaliśmy na wypis Mac i JB. Dziewczyna nie była zadowolona z tego powodu. Razem udaliśmy się do domku chłopaka. Usiedliśmy na kanapie. Chciałem zacząć rozmowę. Nagle wstała blondynka.
- Idę się położyć, a wy pogadajcie o swoich tajemnicach- weszła do środka.
- Mac to nie tak!!- krzyknęła Kie
- Dobra zostawmy ją, niech ochłonie narazie- stwierdził JB.- Wiecie co- zacząłem- mam już dosyć okłamywania Mackenzie. Za dużo się dzieje a ona nic nie wie. Dodatkowo zapierdalała do pracy codziennie łapała się wszystkiego żeby spłacić nasze długi. To jest moja mała siostrzyczka.
- JJ, chyba nie jest aż taka mała. To twarde babka. Fakt spłaciła wasze długi powinniście być jej za to wdzięczni. Ale moim zdaniem powinna teraz zostać sama i ochłonąć. A my w tym czasie przemyślimy wszystko i przygotujemy się do rozmowy, która nie będzie należała do łatwych.
- No no, nie chwaliłeś się JB że taki poeta z ciebie.
- Dobra spierdalaj Maybank. Chcecie piwo ?
- Jasne przynieś po jednym~~ minęła jakaś godzina~~
Pov: Mac- Przespałam się, jest mi odrazu lepiej ale nadal czuję pustkę. Wyszłam dyskretnie z pokoju, chciałam pójść nad plażę. Ale przeszkodziła mi w tym ta jebana podłoga przed drzwiami. Zaczęła skrzypiec , wybiegłam szybko ale to i tak na nic. Usłyszałam za soba wołanie. Chwilę później ktoś złapał mnie za rękę.
- JB naprawdę to nie ma sensu, dajcie mi jeszcze chwilę i będzie po problemie
- Co ty wygadujesz? Jaki problem, nierozumiem
- Nie ważne, nie chce wam przeszkadzać. Dziś nie wrócę na noc później zobaczymy. - po minie chłopaka mogłam zauważyć że jest w szoku.
- Mac proszę - nie dałam mu dokończyć
- JB to ja proszę, nie piszcie do mnie. Będę chciała to sama się odezwę- wtuliłam się w chłopaka, odrazu odwzajemnił uścisk. Po chwili się odsunęłam wysłałam buziaka i odeszłam.Nie wiedziałam gdzie iść. Miałam niby kilka opcji, gdzie mogłam się przespać. Do gry wchodziła melina ojca, spanie na plaży no i oczywiście snoby. Zadzwoniłam do Cameron. Blondynka się odrazu zgodziła. Wiedziałam że jest duża szansa na spotkanie Rafe'a, ale teraz liczyło się tylko to aby gdzieś przenocować.
Stałam właśnie pod rezydencją rodziny Cameron. Zapukałam do drzwi, na szczęście otworzyła mnie blondynka. Udałyśmy się odrazu do jej pokoju.
Pogadałyśmy trochę, dawno tego nie robiłyśmy.
Musiałam skorzystać z toalety, która znajdowała się blisko pokoju blondyna.- Jezu jak dobrze że to tylko jedna noc- myślałam sobie. Weszłam do łazienki bez żadnych większych problemów. Gorzej było z wyjściem. Otworzyłam drzwi, i powoli wychodziłam. Odrazu skierowałam się do pokoju Sarah. No ale jak zawsze mam pecha.
- Mackenzie??- spytał się
- Nie, twoja siostra- odpowiedziałam wrednie
- Stój, proszę pogadajmy
- nie mamy o czym rozmawiać. Dla mnie jesteś skończony.
- Przepraszam ale musiałem to zrobić- chłopakowi zaczęły napływać łzy do oczu.
- Jutro 15 na skarpie, jak cię nie będzie to twoja strata.
- Obiecuję że przyjdę
Wróciłam do dziewczyny, męczyła mnie pytaniami co tak długo robiłam ale ja olałam i poszłam spać.Rano wstałam o jakieś 11. Sory ale dla mnie taka godzina to norma. Ogarnęłam się razem z blondi i poszłyśmy zjeść śniadanie. Później jeszcze trochę pogadałyśmy i musiałam już iść. Była jakaś 14, a ja już byłam i na niego czekałam. Zastanawiałam się czy przyjdzie. Czy aż tak bardzo mu na mnie zależy ? Siedziałam w ciszy oparta o drzewo i słuchałam szumu fal. Nagle coś wyrwało mnie z tego transu. Był to on
- Proszę proszę kogo my tu mamy. Czyżby aż tak bardzo ci na mnie zależało ?- zaczęłam się śmiać. Widać było że chłopakowi nie było do śmiechu.
- TAK! Zależy mi na tobie i to nawet nie wiesz jak- krzyknął, wstałam z ziemi i podeszłam blisko do niego. Dzieliły nas jakieś 2 cm. Chłopak nie wytrzymał i chciał mnie pocałować jednak mu to nie wyszło.
- Oj Cameron nie ma tak łatwo, co Ty sobie myślisz
- Chce ci to wszystko wytłumaczyć. Musiłem to powysyłać aby przez chwilę odsunąć ode mnie ten cały bełkot.
- Jak odsunąć od siebie? Co ty takiego zrobiłeś ? I czym ja sobie zasłużyłam na takie traktowanie no kurwa proszę cię. Rafe zależało mi na tobie i to bardzo. Byłeś dla mnie najważniejszy i wszystko spierdoliłeś jebanymi filmikami.
- Serio, ja byłem dla ciebie kimś ważnym?
- Szczerze mówiąc to tak, a teraz przez to wszystko co się dzieje, te ciągłe tajemnice, sekrety nie mam już nikogo. Dzisiaj muszę iść spać do ojca. Mam nadzieję że go nie będzie albo wiesz co zachleje się i zasnę na plaży, albo o tu w tym miejscu.
- Mac co ty wygadujesz, możesz spać u mnie. Pamiętaj pomogę ci chcic wiem jak bardzo zjebałem.
- Nie, kurwa nie!!!! Cały czas mnie każdy oszukuje rani w jakiś sposób. Wiesz co nie chce mi się już nawet żyć. I teraz o tam mam spać u ciebie? Zaufać ci ? No chyba nie. Wiesz co ja już chyba pójdę mam dosyć życia w ciągłym kłamstwie. - wstałam i odeszłam, nagle usłyszałam jak chłopak cię mamrocze pod nosem. Strasznie nie wyraźnie, zaczął płakać. Że co kurwa on płacze ? Rafe Cameron.
- Co ty tam mówisz ? - spytałam, lecz nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. On serio to zrobił ?
- Zabiłem Szeryf, razem z ojcem próbujemy odebrać wam złoto, twój przyjaciel zwiewa z wyspy. Tego chciałaś ? Chciałaś to usłyszeć to masz.
- Ja nic nie rozumiem. Jak to się stało że ty ...
- Chciałem udowodnić ojcu że do czegoś się nadaje
Opadłam na ziemię do niego. Nagle w głowie zebrało mi się z tysiąc innych myśli. Co ? Jak ? Dlaczego ?
- Rafe odezwę się do ciebie później teraz muszę sobie to przemyśleć i załatwić jedną sprawę- pobiegłam tak szybko jak tylko mogłam.
- Kierunek domek JB- tylko o tym myślałam.~~~~~~~
- Nie spodziewałem się że tak szybko wrócisz- odezwał się JB
- Kurwa wszyscy macie być cicho. Teraz to ja mówię. Radzę wam usiąść.
- wow Mackenzie nie wiedziałem że tak potrafisz, widać że masz coś od Maybanków.
- Radze ci się teraz nie odzywać JJ. Za chwilę będziesz miał prawo się wytłumaczyć.
- Zaczynaj- dopowiedział
- Dziękuję że jesteście takimi przyjaciółmi, rodzina nawet bym kiedyś powiedziała. Nic mi nie wspomnieliście o jakimś jebanym złocie, że ty- wskazałam na szatyna- uciekasz przed gliną no i o najważniejszym. O szeryf .....
Nie rozumiem jednej rzeczy po co te tajemnice ? Co ?
- Chcieliśmy cię chronić, ja chciałem jesteś moją małą siostrą i nie pozwolę aby stała ci się krzywda.
- Mała siostra! Serio ?
Nie spodziewałam się czegoś takiego po was.
Spojrzałam się na każdego, zatrzymałam się na moim blondynie. Jak Jj mógł mnie tak okłamywać. Na odchodne dodałam jeszcze - nie ma za co, długi się już spłaciły- i szłam przed siebie____________
Hejka dawno mnie tu nie było. Przepraszam was ale mniam kilka spraw na głowie i nie miałam czasu żeby coś tutaj napisać. Mam nadzieję że wszystko jest okej i fajnie będzie wam się to czytać . Dajcie znać co myślicie o tej całej sytuacji.
Czy Mac powinna im wybaczyć ?
Do zobaczenia wkrótce 🥰
CZYTASZ
Czy dam sobie radę ? |RAFE CAMERON|
Teen FictionChciałabym wam przedstawić moje życie. Sama nie wiem czy jest idealne ale bardzo ciekawe. Jestem Mackenzie Maybank mam 15lat i mieszkam na tej biedniejszej stronie wyspy. Resztę poznacie o mnie w tym opowiadaniu. Zapraszam za to do zapoznania się z...