[9] Następczyni

408 10 4
                                    

Dzisiaj będzie krótszy rozdział, ale myślę, że trochę emocji wam dostarczy. 

Miałam opublikować go wcześniej, ale w zeszłym tygodniu byłam na wyjeździe i przyznam się szczerze, że zapomniałam.

Kolejny rozdział postaram się wrzucić w weekend, ale dam wam jeszcze znać. 

A teraz zapraszam do czytania!

***

-To nie wszystko - zabrał głos Su-Han, gdy zamknął laptopa. 

Adrien stał tam zastygnięty, nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Czuł ścisk w gardle, nie był w stanie choćby wypowiedzieć jednego słowa. Po prostu stał tam i patrzył pustym wzrokiem w zamknięty już sprzęt, na którym chwilę temu widział Biedronkę po raz pierwszy od trzech tygodni. 

Po tak długim czasie w końcu było mu dane ujrzeć ją chociaż na chwilę, jednak nie cieszył się z tego. Nie zrodziła się w nim większa radość na ten widok. Jedynie ulga, że dziewczyna żyje. Czuł się okropnie, wściekłość zawładnęła każdą najmniejszą cząstką jego ciała. Wiedział, że gdyby tylko miał ponownie okazję do spotkania z Lukiem nie darowałby mu życia. Nie po tym wszystkim. Nie odpuści ani lukowi ani Denowi. Nie tym razem.

-Przysłali coś jeszcze? - zapytał Neil unosząc brew do góry, na co mnich pokiwał twierdząco głową. 

-Kopertę - odparł podnosząc papier do ręki. - Nie otwierałem jej jeszcze.

-Pokaż - odezwał się wreszcie Adrien wyciągając rękę po kopertę. 

Rozerwał papier i odłożył na bok po czym zaczął czytać na głos jej zawartość.

-Su-Han, miałeś tak ambitne plany względem tej dziewczyny, jednakże bez mocy niebiańskiej, a co najważniejsze: martwa, na nic ci się zda. Taką cenę płaci się w tym świecie za dokonywanie złych wyborów. - Odczytał, a jego głos załamywał się bardziej z każdym kolejnym słowem zapisanym przez Dena.

Wypuścił drżący oddech i odłożył powoli, wręcz w niepokojąco wolnym tempie list.

-Wyjaśnisz nam to? - zapytał w końcu zwracając na siebie uwagę zamyślonego Su-Hana, który w skupieniu gładził brodę.

Mnich pokręcił głową biorąc do ręki list i odczytując go ponownie kilka razy w ciszy. 

-Powiedz coś! - zażądał Neil tracąc cierpliwość do jego biernej postawy. 

-Należą nam się wyjaśnienia - dodał Adrien.

-Problem polega na tym, że nie wiem jak to wyjaśnić - wyznał odchrząkając. 

-Może zacznij od tego, o jakie plany mu chodziło i jakie niby złe wybory dokonałeś - burknął Neil. - Ty! Najpoważniejszy, najbardziej ostrożny i inteligentny facet w tej świątyni, który nigdy nie zawodził, nagle okazuje się, że popełnił jakiś błąd.

-Nie rozumiesz o co chodzi...

-Czyli jednak coś wiesz na ten temat - podłapał Neil upierając się.

-W porządku - odpuścił w końcu Su-Han. - Nie będę owijał w bawełnę; planuję w najbliższym czasie osunąć się w cień - wyznał tym samym powodując szok na twarzy Neil'a.

-Nie mówisz poważnie - prychnął z niedowierzaniem.

-Jestem śmiertelnie poważny. Nie interesuje mnie co ty o tym myślisz czy ktokolwiek inny. Postanowiłem, że w ciągu najbliższego roku zrezygnuję ze swojej funkcji Najwyższego Strażnika Tybetańskiego.

Masquerade of SuperheroesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz