Dzisiaj będzie krótszy rozdział, ale myślę, że trochę emocji wam dostarczy.
Miałam opublikować go wcześniej, ale w zeszłym tygodniu byłam na wyjeździe i przyznam się szczerze, że zapomniałam.
Kolejny rozdział postaram się wrzucić w weekend, ale dam wam jeszcze znać.
A teraz zapraszam do czytania!
***
-To nie wszystko - zabrał głos Su-Han, gdy zamknął laptopa.
Adrien stał tam zastygnięty, nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Czuł ścisk w gardle, nie był w stanie choćby wypowiedzieć jednego słowa. Po prostu stał tam i patrzył pustym wzrokiem w zamknięty już sprzęt, na którym chwilę temu widział Biedronkę po raz pierwszy od trzech tygodni.
Po tak długim czasie w końcu było mu dane ujrzeć ją chociaż na chwilę, jednak nie cieszył się z tego. Nie zrodziła się w nim większa radość na ten widok. Jedynie ulga, że dziewczyna żyje. Czuł się okropnie, wściekłość zawładnęła każdą najmniejszą cząstką jego ciała. Wiedział, że gdyby tylko miał ponownie okazję do spotkania z Lukiem nie darowałby mu życia. Nie po tym wszystkim. Nie odpuści ani lukowi ani Denowi. Nie tym razem.
-Przysłali coś jeszcze? - zapytał Neil unosząc brew do góry, na co mnich pokiwał twierdząco głową.
-Kopertę - odparł podnosząc papier do ręki. - Nie otwierałem jej jeszcze.
-Pokaż - odezwał się wreszcie Adrien wyciągając rękę po kopertę.
Rozerwał papier i odłożył na bok po czym zaczął czytać na głos jej zawartość.
-Su-Han, miałeś tak ambitne plany względem tej dziewczyny, jednakże bez mocy niebiańskiej, a co najważniejsze: martwa, na nic ci się zda. Taką cenę płaci się w tym świecie za dokonywanie złych wyborów. - Odczytał, a jego głos załamywał się bardziej z każdym kolejnym słowem zapisanym przez Dena.
Wypuścił drżący oddech i odłożył powoli, wręcz w niepokojąco wolnym tempie list.
-Wyjaśnisz nam to? - zapytał w końcu zwracając na siebie uwagę zamyślonego Su-Hana, który w skupieniu gładził brodę.
Mnich pokręcił głową biorąc do ręki list i odczytując go ponownie kilka razy w ciszy.
-Powiedz coś! - zażądał Neil tracąc cierpliwość do jego biernej postawy.
-Należą nam się wyjaśnienia - dodał Adrien.
-Problem polega na tym, że nie wiem jak to wyjaśnić - wyznał odchrząkając.
-Może zacznij od tego, o jakie plany mu chodziło i jakie niby złe wybory dokonałeś - burknął Neil. - Ty! Najpoważniejszy, najbardziej ostrożny i inteligentny facet w tej świątyni, który nigdy nie zawodził, nagle okazuje się, że popełnił jakiś błąd.
-Nie rozumiesz o co chodzi...
-Czyli jednak coś wiesz na ten temat - podłapał Neil upierając się.
-W porządku - odpuścił w końcu Su-Han. - Nie będę owijał w bawełnę; planuję w najbliższym czasie osunąć się w cień - wyznał tym samym powodując szok na twarzy Neil'a.
-Nie mówisz poważnie - prychnął z niedowierzaniem.
-Jestem śmiertelnie poważny. Nie interesuje mnie co ty o tym myślisz czy ktokolwiek inny. Postanowiłem, że w ciągu najbliższego roku zrezygnuję ze swojej funkcji Najwyższego Strażnika Tybetańskiego.
CZYTASZ
Masquerade of Superheroes
FanfictionBędąc opiekunem magicznych klejnotów trzeba wiedzieć co się z tym wiąże. Znać nie tylko same pozytywy, lecz również te najciemniejsze strony. Zdolności to jedna rzecz, natomiast to determinacja jest kluczem do sukcesu. W skutek intryg, które powiąz...