biegłyśmy tak bardzo długo i moje życie się ułożyło na jakieś dwa tygodnie aż pewnego dnia się obudziłam z zastrzelonymi wilkami wokół siebie i moimi wszystkimi oprócz dylana braćmi stojącymi nad nimi will się do mnie zbliżył a ja odskoczyłam
- nie bój się
więcej nie usłyszałam bo wybiegłam z jaskini na czworaka jak zwykle a will za mną
-sama daleko nie uciekniesz
-przekonasz się
powiedziałam I pobiegłam w las
gonili mnie i w pewnym momencie poczułam jak ktoś mi coś wstrzyka w ramię potem tylko nicość obudziłam się gdzie indziej jak u siebie w pokoju otoczona braćmi
-zabiliście je. wydałam się na Vincenta
-wyeliminowaliśmy problemy
-spièŕdalaj
usiadłam w kulce na łóżku
-słownictwo hailie
-dobrze jak wolisz oddal się szybko w dowolnie obranym kierunku
gdy to powiedziałam to się odsonął od łóżka
-lepiej?
-tak
powiedziałam I pobiegłam do łazienki
zamknęłam się i płakałam godzinę
cały czas słyszałam krzyki braci myślałam że to moja wina mogłam ochronić wilki mogłam się dodać w ręce braci mogłam inaczej w pewnym momencie wyjelam z szafki żyletkę dawno tego nie robiłam więc się wachałam ale gdy przecięłam pierwszą głęboką kreskę na skórze przypomniałam sobie dlaczego to kocham potem drugą kreska wzdłuż żyły trzecia czwarta i straciłam rachubę
cięłam głęboko i byłam z tego dumna
w tych momentach nie czułam smutku,tęskoty ,ani niczego nawet bólu
i to było straszne nie pomagał nawet ból
ten stan miał się zaraz skończyć bo will wyważył drzwi jak mnie zobaczył to do mnie podbiegł ją odskoczyłam na drugi koniec łazienki
-nie bój się pomogę ci
-NIE!!!! wydarłam się
-okej usiądę z tobą
jak powiedział tak zrobił usiadł przy wejściu do łazienki potem wparował tam dylan i mnie podniósł
-Dylan .wymamrotalam
-już dziewczynko jedziemy do szpitala
-nie !!!
wydarłam się i się wyszarpakam z jego objęć
-hailie mogę coś dla ciebie zrobić
zapytał will
-tak
-a co?
-wyjść
powiedziałam
-dobrze powiedział I poszedł
-czemu taka jesteś dla willa
-hmm pomyślmy zabił moich przyjaciół zachowuje się jakbym miałam 5 lat i jest wredny
-CO zrobił ?.
