-wiedziałem

87 1 4
                                    

-no powiedz
-mówię że kùŕwa nic to nic
-spokojnie
-nie będę spokojna kùŕwa zabiłeś moich przyjaciół i wsadziliście mnie spowrotem do psychiatryka więc §pierdalaj mi z oczu
-hailie co się z tobą dzieje ?
- spièŕdalaj naprawdę nie mam siły will
-dobrze
powiedział I wyszedł
a ja wyjełam żyletkę przecięłam pół żyły i znowu ten ból poczułabym się świetnie gdyby nie to że do salki weszła pielęgniarka
-panno monet
-§pierdalaj
-panno monet na badania
-w dupe se wsadź badania
-panno monet nalegam
-ja też kùŕwa nalegam żebyś wypièŕdalała puki masz czym
nie odezwała się tylko wyszła a na zmianę przyszedł Vincent
-hailie chodź na badania
-nie
-hailie
-§pierdalaj
-słownictwo hailie
-wyjdź nie mam siły
-dobrze
wyszedł a ja się pociełam znowu poczułam ulgę tak mi było dobrze
nie zdążyłam schować żyletki zanim nie przyleciał tony
-hailie co ty robisz ???!!!!
-wyjdź
-nie
-wyjdź
-zostaje z tobą
-nie mam na to siły
-a ja nie mam siły siedzieć z chłopakami nad monitorongiem z twojego pokoju
-zapraszam kùŕwa jak ci wygodnie
tony siedział że mną do wieczora
i tak minął mi pierwszy dzień w psychiatryku zájebiście kùŕwa no świetnie nie będę wam opisywała terapi bo każdy wie jak to wygląda więc

( time skip 7mies. później)
(w domu )
niby się nie tnę
niby jest lepiej
niby jestem szczęśliwa
niby już dobrze
ale bądźmy kùŕwa szczerzy nie jest dobrze i dalej się tnę ale bracia nie wiedzą blizny mi się zagoiły i nie cięłam się odkąd nie wróciłam do domu
czyli od 4dni
jestem rozpièrdolona psychicznie
jest źle z nikim nie porozmawiam bo nie
siedzę na łóżku i myślę naprawdę nie wiem jaki jest sens mojego życia
jest źle bardzo źle I nie wiem co robić więc kùŕwa siedzę. i siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić czuje jakbym miała każdego rozszarpać a potem siebie i przypomniałam sobie dlaczego się tak czuje bo się. nie pociełam teraz tnę się w mniej oczywiste miejsca jak trochę poniżej ramienia tak pociełam się i dziś
przebrałam się w bluzę i poszłam do salonu siedział tam will i Vincent
will mnie przytulił i dotknął miejsca w którym się pociełam ręką
kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa
żeby nie poczuł że mam bandarz błagam
chyba poczuł 
-malutka co ty taka blada jesteś?
-nie nic . powiedziałam łamiącym się głosem
-malutka  napewno wszystko dobrze
-tak co ty taki podejżliwy jesteś ?
-wyglądasz na wystrzaszoną coś się stało?
-nie
-malutka mów prawdę widzę po tobie
-naprawdę jest dobrze
-nie kłam widzę że coś jest nie tak
rozpłakałam się
-Co się stało ?
podwinęłam rękaw bluzy i pokazałam mu nowe rany
-malutka dlaczego?
-przepraszam
pobiegłam do pokoju nie zamknęłam drzwi tylko rzuciłam się na łóżko
i płakałam w niebogłosy wtuliłam się w pościel płakałam oczywiście nie minęło 10minut a przyszedł will
nic nie powiedział tylko usiadł obok i wziął mnie na kolana
-malutka?
-Przepraszam tak bardzo przepraszam
-już dobrze powiedział a ja się wtuliłam w jego koszulę i płakałam
-wiedziałem
-Co? zapłakałam
-wiedziałem że się tniesz
-jak to ?
-gosposia znalazła żyletki
-Will ja przepraszam tak bardzo
-już dobrze
pocieszał mnie
zanieśli mnie z Vincentem do pokoju nie żeby trzeba było mnie nieść w dwie osoby nadal ważyłam 28kg ale to nieistotne
will posadził mnie na łóżku a Vincent poszedł jakby on miał w dupie to co się działo ale trudno
will co chwilę coś tam do mnie gadał ale ja nic nie rozumiałam siedział że mną do wieczora a nawet chyba dopóki nie zasnełam rano obudził mnie dylan
-cześć dziewczynko
-spadaj
-ej co jest ?
-nic spadaj

Rodzina monet/wilkołaki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz