-to co usłyszałeś
wybiegł z łazienki tak szybko jak wbiegł
a ja zamknęłam drzwi i wzięłam żyletkę
gdy zbiżyłam ją do skóry poczułam ten piękny ból taki jaki powinien być zawsze
przecięłam tak głęboko że żyletką utknęła mi w skóże ale szybko ją wyjełam zabandażowałam nadgarstek
i wzięłam się za drugą rękę nie cięłam już wzdłuż żył tylko na skos tak bardziej boli cięłam bardzo głęboko I czułam dumę że tak umiem w końcu z transu wyrwał mnie głos dylana zza drzwi
-hailie co robisz ?
-domyśl się
-odłóż żyletkę wchodzę
jak to powiedział to drzwi się wywaliły
-chodź
-nie
-chodź albo wezme cie siłą
-nie . wymruczałam cicho
podszedł do mnie I wziął mnie na ręce ja się chciałam wyrwać ale coś mi wstrzyknął i znowu ciemność obudziłam się w tym samym psychiatryku co kiedyś
z jakimś starym pewnie wrednym babskiem
-gdzie jestem ?zapytałam
-w szpitalu psychiatrycznym
-kùŕwa znowu psychiatryk
pani wyszła z pokoju a ja poczułam że mam coś na rękach no oczywiście że kùŕwa bandarze i folie bombelkową
zaczęłam to to rozrywać a do salki wszedł dylan
-jak się czujesz ?
rozerwałam folie do końca i odpowiedziałam
-zabierz mnie z tąd
-nie mogę
-dylan .zapłakałam
-czemu płaczesz? będzie dobrze .
-muszę. powiedziałam I wyjełam z bandaża pod skarpetka żyletkę
-o nie nie ma opcji .
-dylan muszę
-nie nie musisz
-wyjdź proszę
-nie
-dylan proszę nie patrz
nie odezwał się tylko wyrwał mi z ręki żyletkę
-oddaj
-nie mogę przepraszam
zbliżył się do wyjścia
-dylan nie proszę oddaj
-przepraszam powiedział I wyszedł
ja na szczęście miałam kolejną żyletkę
ale zanim ją wyjełam do salki wszedł will
-zabierz mnie z tąd
-nie mogę malutka
-proszę nie chce
-nie mogę przepraszam
will wyszedł
czuje że nie wiem co mi jest poprostu mi źle tak psychicznie nie wiem co wam powiedzieć siedzie sama w salce i tak myślę czemu oni się mną przejmują prawie mnie nie znają
ludzie myślą że mi smutno ale ja nie wiem co mi jest i to mnie wkúŕwia tak nie do opisania nie jestem dziewczyną która czyta smutne cytaty kocha bibera czy uwielbia bts jestem hailie monet I muszę się wziąść w garść postanowiłam przestać się ciąć to był mój cel szkoda że nie realny godzinę później nie wytrzymałam rozcięłam bandaże i doszłam do skóry ale nie poczułam bólu
kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa kùŕwa tylko nie to nie błagam nie nie nie błagam potrzebuje bólu bo nie wytrzymam
ludzie myślą że mi smutno to się tnę ale to jak uzależnienie nie mogę żyć bez bólu zaczęłam ciąć kreskę na kresce pociełam rękę tak że nie było 5cm bez kreski a ja nie czułam bólu nie miałam wyjścia przecięłam żyłę ale nie na wylot tylko naciełam kawałek żyły i w końcu ból mój ukochany gdy zaznałam spokoju postanowiłam wyjąć liścik od leo mam go w fiolce w naszyjniku liścik który dostałam w 4klasie o treści ( kocham cie zostaniemy parą ) przeczytałam go i się rozpłakałam nagle zaczęłam sama z siebie szeptać
-kiedyś obiecałam Ci że nic sobie nie zrobię teraz nie ma ciebie i nie ma obietnicy
zaczęłam płakać histerycznie aż do salki wszedł will
-Co się. stało ?
-Nic
powiedziałam I otarłam łzy