44. SIOSTRA

199 5 0
                                    

-Boże, ile wy tego wypiliście?- spytał na powitanie Azrel po wejściu do baru. Skinął głową kelnerce by też się przywitać, a po chwili zza niego wyłoniła się Kira i Caspi. Moje spojrzenie od razu powędrowało na chłopca, więc Az wytłumaczył.- Powiedziałem, że po was jadę bo do mnie dzwoniłaś, a on uparł się, że pojedzie ze mną by sprać dupsko temu, kto ci coś zrobił.

-Ale myślałem, że...- zaczął się tłumaczyć.

-To nie myśl. Jak na razie, to możesz sprać dupsko jej. Patrz, do jakiego stanu się doprowadziła.- Wskazał na mnie dłonią, na co oparta o śpiącego Aki'ego się uśmiechnęłam.

-Dobra, ruszać dupska bo jutro do pracy, debile- wtrąciła się Kira, podnosząc do pionu Isagiego, po czym wślizgnęła się pod jego rękę by go podtrzymać.- Ty weź Aki'ego, Val sobie poradzi- rozkazała Azrelowi, na co ten przewrócił oczami.

Sama w końcu wstałam z kanapy, jednak po sekundzie musiałam znów usiąść, bo zrobiło mi się czarno przed oczami. Za szybko. Odliczyłam do pięciu i znów wstałam, tym razem już skutecznie.

Chłopiec chciał mi pomóc jednak powiedziałam mu, że dam radę i żeby raczej pomógł Azrelowi, który próbował obudzić Akihiko. Nic z tego. Teraz to on już na pewno nie wstanie.

-Weź go na plecy. Tylko tak się da, uwierz mi- rzuciłam szczerze, więc chłopak usiadł na kanapie plecami do przyjaciela, po czym złapał go za uda.

Caspi pomógł mu zarzucić jeszcze ręce na ramiona Azrela, żeby przypadkiem nie spadł i ruszyliśmy. Samochód Isagiego wciąż stał w garażu, jednak z tego co zrozumiałam, to jutro mieli przyjechać wymienić mój na jego. Zgodziłam się, a sama usiadłam w samochodzie Azrela przez młodym, który wcisnął się na tyły.

Jego brat jeszcze odniósł Aki'ego do mojego samochodu, bo tam było go łatwiej wsadzić.

Resztę pamiętałam już przez mgłę, a w trakcie drogi zasnęłam. Obudziłam się jednak już w swoim łóżku z bólem głowy. Budzik w telefonie na szafce nocnej darł się jak jakiś najęty, więc po chwili na ślepo go wyłączyłam.

Na całe szczęście ustawiłam go sobie na siódmą, bo wiedziałam, że będzie mogło się to tak skończyć. Obok łóżka jednak zauważyłam ułożone jakieś ubrania z karteczką na nich.

Przygotowałem Ci ubrania do pracy. Mam nadzieję, że jakoś się wyśpisz, choć trochę.

Caspi :)

Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym wysłałam chłopcu szybką wiadomość z podziękowaniami. Szybko się ubrałam, a następnie wypiłam całą butelkę wody. Zjadłam też śniadanie i wyszłam z Jinseiem na spacer. Pomimo bólu głowy świeże powietrze poprawiło mi humor i mój stan.

Gdy skończyłam robić już wszystko co musiałam, do wyjazdu miałam jeszcze pół godziny, bo Isagi miał przyjechać tu, by wymienić samochód na swój i do pracy mieliśmy pojechać już razem.

Zakryłam wory pod oczami korektorem by nie wyglądać jak jakiś zombie, a włosy zostawiłam rozpuszczone.

Usiadłam w końcu na kanapie na górze z kolejną butelką wody, położyłam się na boku i zaczęłam przeglądać instagrama. Nie działo się tam nic szczególnie ciekawego, więc włączyłam Top Gear na projektorze, by nie zasnąć.

Będę musiała pamiętać, by poprosić Isagiego o zatrzymanie się po drodze w jakiejś kawiarni, żebym mogła sobie kupić kawę. Teoretycznie mogłabym ją sobie zrobić nawet teraz, jednak tak strasznie nie chciało mi się wstawać...

Leżałam więc aż do momentu, w którym brama się otworzyła, a do moich uszu dotarł znajomy dźwięk silnika mojego ukochanego rexa. Podniosłam się jedynie na ramionach by spojrzeć na niego, po czym leniwie usiadłam.

Last Race #1 [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz