41. GUESS WHO'S BACK

236 11 0
                                    

Wyścig miał się zacząć o czternastej, jednak praktycznie wszyscy byli na miejscu już o dwunastej i chodzili dookoła patrząc na inne samochody, pytając o silniki i robiąc zdjęcia, które później wylądują na ich instagramach. Kira już poszła gdzieś z aparatem w ręce i w tej chwili kucała przed jakimś subaru próbując zrobić dobre zdjęcie.

Zaparkowaliśmy w jednej linii obok siebie. Isagi, Kira, ja, Aki i Az. Oczami wyobraźni wciąż widziałam obok dwa samochody, których teraz tam brakowało, jednak wiedziałam, że już nigdy ich tam nie zobaczę.

Razem z Akim poszliśmy się przejść po samochodach, a Az został z Caspim przy naszych bo chłopiec chciał porobić im zdjęcia. Witaliśmy się z niektórymi ludźmi, a jednego mój przyjaciel spytał o felgi. Jak się okazało, facet chciał je sprzedać, więc dodali siebie na instagramie i Aki miał później do niego napisać.

Gdy zobaczyłam nowy samochód Rena, srebrne subaru sti, o którym poinformowała mnie wcześniej Kira, szturchnęłam Aki'ego w bok. Gdy również go zobaczył, przytrzymał mnie w talii i nie patrząc na faceta przeszliśmy obok. Udawaliśmy, że nie słyszeliśmy jego wrednych komentarzy o Novie lub o tym, jaka to ja jestem puszczalska.

No, niezłe bajeczki sobie nawymyślał. Dobrze było wiedzieć.

Gdy tylko zniknęliśmy za rogiem podziękowałam mu za to, że mnie przytrzymał. Nie byłam jednak pewna, czy mnie to uspokajało i dodawało pewności siebie, czy powstrzymywało przed wytarciem ziemi jego twarzą.

–Wszystko w porządku?– spytał niepewnie.

–Jak najbardziej. Po prostu chciałam go zignorować, bo może wtedy zamknąłby w końcu mordę– odparłam, na co się zaśmiał.

Po drodze spotkaliśmy Kirę, która właśnie z aparatem w ręku rozmawiała z właścicielem miaty. Ze zmarszczonymi brwiami spojrzałam na przyjaciela, który również musiał zauważyć, że dziewczyna nie czuła się zbyt komfortowo rozmawiając z nim. Tym bardziej, że po bokach stali jeszcze prawdopodobnie jacyś jego koledzy. Puścił więc mnie, po czym wyszedł na prowadzenie, a ja szłam tuż za nim.

–Cześć kochanie, co tam?– spytał przyjaciółkę zachodząc ją od tyłu i obejmując ją ciasno w pasie.– Wszystko w porządku, panowie?– zwrócił się do nich, na co się zaśmiali.

–Ten laluś to twój facet? Niziutko upadłaś kochana. Byłbym w stanie zapewnić ci lepsze doznania– skomentował ten, z którym wcześniej rozmawiała.

–Ja również mogłabym zapewnić ci lepsze doznania– odezwałam się do niego dołączając do nich, po czym uderzyłam go pięścią prosto w nos.–Ktoś jeszcze chętny?– Wytarłam dłoń o granatową koszulę, którą zarzuciłam na top, a oni od razu się odsunęli.– Tak myślałam. Chodź Kira.

Złapałam ją za rękę i we trójkę stamtąd odeszliśmy.

–Jezu, myślałam, że zaraz zwymiotuję– rzuciła cicho nasza przyjaciółka, a ja ją przytuliłam, gdy tylko zniknęliśmy z ich pola widzenia. – Ale nie odchodziłam bo mnie otoczyli, a mnie nikt nie nauczył się bić i nie dałabym sobie z nimi rady, gdyby było trzeba.

–Trzeba będzie to nadrobić.– Aki uśmiechnął się szeroko i poszedł dalej z Kirą, a ja wróciłam do naszych samochodów.

Młody aktualnie siedział na ziemi w kolejnej, tym razem pomarańczowej czapce z daszkiem, a Azrel rozmawiał z jakimiś typami i pokazywał im coś w samochodzie. Akurat gdy podeszłam, poprosił młodego by się odsunął, a sam poczekał chwilę, aż silnik się nagrzeje i zaczął strzelać z wydechu.

Cudowny dźwięk.

Uśmiechnęłam się do chłopca, który mnie przytulił i pokazał zdjęcia, które zrobił mojemu samochodowi. Zmierzwiłam mu włosy, po czym puściłam do niego oczko.

Last Race #1 [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz