Rozdział 15: Aż Caden.

292 46 11
                                    

Bardzo Was proszę o aktywność tutaj i pod hasztagiem ❤️

Do zobaczenia!

Buzi,

mrsgabrielleexx

#RegainMemoriesWatt

Gwendolyn

cadenwilson zaczął/zaczęła Cię obserwować.

Wpatruję się w powiadomienie i mimowolnie niewielki uśmiech wykwita na mojej twarzy, co nie ucieka uwadze mojej mamy, która siedzi na przeciwko mnie przy stole w kuchni. Chrząka dwukrotnie, sugerując, że jest ciekawa, co wywołało u mnie ten uśmieszek. Podnoszę wzrok, znów opuszczając kąciki ust.

No przecież jej nie powiem.

– Co? – pytam, blokując telefon i odkładając go na stół ekranem do dołu.

– Do kogo się tak cieszysz? – odpowiada pytaniem na pytanie, a ja wzruszam ramionami.

– Po prostu się uśmiechnęłam, tak o – kłamię, a ona patrzy na mnie podejrzliwie, ale kiwa głową. Cóż, żadna z nas w to nie uwierzyła, ale najważniejsze, że nie drąży tematu. – Obiad był pyszny, uciekam do siebie, mam trochę nauki na jutro.

— Jasne. Niedługo jedziemy z tatą na zakupy, chcesz jechać z nami?

— Nie, zostanę w domu. Jutro mam sprawdzian z matematyki, a nie za wiele rozumiem.

Szczerze mówiąc, nic nie rozumiem. Mam duże braki w wiedzy, a fakt, że w tej durnej matematyce wszystko się ze sobą łączy i nie ma opcji, że ogarnę to, co teraz robimy, bez ogarniania jakichś ostatnich trzech lat nauki, przyprawia mnie o ból głowy. Teoretycznie, profesor powiedział, że mam się nie martwić, jeśli nie zaliczę tego testu, ale nie chciałabym, żeby ktoś patrzył na mnie krzywo, bo jestem traktowana ulgowo.

Mama życzy mi powodzenia, a ja chwytam, leżący na krześle obok, plecak i po cichym podziękowaniu kieruję się do swojego pokoju. Czeka mnie ciężkie popołudnie, a wcale nie matematyka mi teraz w głowie. Zamykam za sobą drzwi i rzucam plecak na podłogę tuż przy łóżku. Wdrapuję się na łóżko, kładę się na nim na brzuchu i podpieram na łokciach. Odblokowuję telefon, który ściskałam w dłoni całą drogę na górę i po raz kolejny wpatruję się w powiadomienie.

Także obserwuj.

Niebieski przycisk, który widnieje przy powiadomieniu wręcz razi mnie w oczy. Co mi szkodzi? Pierwsza bym go nie zaobserwowała, ale skoro to on wyszedł z inicjatywą, to czemu nie?

Klikam w to szybko, po czym odrzucam telefon na narzutę, zupełnie jakby mnie poparzył w ręce. Może mogłam trochę poczekać? A nie obserwować go  po pięciu minutach? Przecież pomyśli, że tylko na to czekałam. A nie czekałam, ba, nawet nie pomyślałabym, że może to zrobić. To, że trochę ze sobą porozmawialiśmy na imprezie potraktowałam jak wyjątkową sytuację, spowodowaną alkoholem i tym, co się stało między nim, mną, a tym całym Jake'iem. Jestem mu wdzięczna, że stanął w mojej obronie, ale nie liczyłam na to, że nasza relacja jakkolwiek się zmieni. A teraz... sama nie wiem. Może uznał, że zachowa się jak cała reszta i po prostu zacznie traktować mnie normalnie? Byłoby miło, bo nie będę ukrywać, że każde spotkanie z całą ekipą jest dla mnie stresujące ze względu na niego.

Wzdrygam się, gdy słyszę, jak mój telefon wibruje. Wytrącona z toku myśli chwytam urządzenie i, po raz kolejny dzisiaj, moje serce przyspiesza. Nie wiem, ile mam pulsu, ale jakbym nadal leżała w szpitalu, to pielęgniarki by się dziś do mnie nieźle nabiegały.

cadenwilson: jak się czujesz po imprezie?

Wpatruję się w tą wiadomość z jeszcze większym szokiem, niż miałam, gdy zobaczyłam powiadomienie o obserwacji. Co mu się stało?

Regain MemoriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz