Rozdział 11: Chciałbym cię znienawidzić.

4.1K 561 341
                                    

Dla wszystkich, którzy czytali kiedyś: wjeżdża nowa część (jakoś od połowy rozdzialu!)

Liczę na Waszą aktywność!
Buzi,

mrsgabrielleexx

#RegainMemoriesWatt
Gwendolyn

Piątek wieczór wydaje się być dziwnie nudny, gdy nie widzę się z Blake'iem i resztą chłopaków. Nie mogę nawet do nich zadzwonić, bo są na tej imprezie urodzinowej. Znaczy się Max z Blake'iem, ale do Tylera wolę nie dzwonić. Max nie jest w zespole, ale dzisiaj pomaga  ze sprzętem, a przynajmniej taka jest oficjalna wersja.

A ja siedzę i czytam książkę, totalnie znudzona, choć fabuła jest jako tako interesująca. Nieco schematyczna i choć jestem dopiero w połowie, to już domyślam się końca, ale czytywałam gorsze.

Zanim poszłam do szkoły, czytanie było moją ulubioną formą rozrywki, a teraz nie mogę wysiedzieć. Lubię towarzystwo innych, nie czuję się wtedy jak wyrzutek, którym bałam się, że będę. Chłopcy mnie trochę uratowali. Nie wiem, czy znalazłabym jakichkolwiek znajomych, a oni wzięli mnie pod swoje skrzydła i nie traktują jak kogoś wybrakowanego. Może z Tylerem mam trochę słabszy kontakt, niż z Blake'iem i Maxem, ale i tak w miarę go lubię. Najbardziej wdzięczna, mimo wszystko, jestem za Blake'a. Nie wyobrażam sobie jak wyglądałoby to wszystko, gdyby nie on.

Odkładam książkę na bok, gdy muzyka, która leciała w moich słuchawkach, cichnie. Marszczę brwi i spoglądam na ekran telefonu. Jestem jeszcze bardziej zdziwiona, gdy widzę połączenie przychodzące od Spencer. Odłączam słuchawki i odbieram, przykładając urządzenie do ucha.

— Halo? — odzywam się jako pierwsza.

— Cześć! Razem z dziewczynami jedziemy na mecz futbolu w naszej szkole, w sensie twojej starej, chcesz jechać z nami? Chłopcy też będą.

Uśmiecham się, szczęśliwa z tej propozycji. Rodzice są u cioci i zostają tam na noc, bo kobiecina ostatnio choruje, więc nie muszę się im tłumaczyć i teoretycznie nic nie stoi mi na przeszkodzie, żeby z nimi iść.

No, może oprócz tego, że tam będzie Caden, nie wiem, czy to dobry pomysł, żebym się tam pojawiła, skoro on mnie tak bardzo nie trawi. Podczas naszego ostatniego spotkania nie odezwał się do mnie już wcale. Zack próbował na początku coś z niego wykrzesać, ale poddał się szybko.

— A mogę? — pytam. — Nie będę nikomu przeszkadzać?

— Nie, no co ty. Zawsze chodziliśmy wszyscy razem. To jak? Nie daj się prosić, Gwen.

— Okej, pójdę.

Chcę iść  i ten obrażony na cały świat chłopczyk nie powinien być ku temu przeszkodą.

— Świetnie! Podjedziemy po ciebie za dwadzieścia minut, co ty na to?

— Będę czekać. Adres znasz, prawda? — upewniam się, a w odpowiedzi otrzymuję śmiech.

— Znam, oczywiście, że znam. Do zobaczenia!

Rozłącza się, a ja uśmiecham się szeroko i zamykam książkę. Schodzę z łóżka, żeby stanąć przed szafą. Powinnam się chyba ubrać nieco cieplej, niż w legginsy i cienki t-shirt. Ściągam z wieszaka różową bluzę z kapturem i czarną bomberkę, a z półki zwykle czarne rurki. Większość ubrań w mojej szafie to te, które nosiłam przed wypadkiem. Z tego, co zdążyłam zauważyć, ubierałam się raczej jak typowa, niczym niewyróżniająca się nastolatka i tak zostało. Mam tu co najmniej sześć par takich samych spodni i całą masę bluz i koszulek. Podobają mi się trochę inne ubrania, ale nie chcę dać rodzicom tej satysfakcji. Pokłóciłam się raz o to z mamą, która chciała wymienić całą moją szafę, ale zabroniłam jej, powołując się na to, że byłoby to marnowanie ubrań, które przecież są w porządku.

Regain MemoriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz