Po moich nadgarstkach spływała krew. Czułem... W zasadzie czułem spokój ale byłam wycieńczony czułem to w każdym ruchu który nieumyślnie wykonywałem.
Trzęsłem się. Nie z zimna chociaż to też czułem.Nadworze zdąrzyła sie już zrobić dobrą wichura. Nienawidzę burzy, co nie wyklucza tego że mimo wszystko kocham deszcz. Desz pomaga się uspokoić. Niestety teraz naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje. Trzęsłem się z z moich oczu leciały łzy. Nie wiem czy można nazwać to atakiem paniki. Niebrakowało mi powierza, chociaż przez to że chciałem się uspokoić oddychało mi się trochę ciężej. Potem poprostu rozpłakałem sie natłoku myśli. Ostatnio ciężej mi jest to robić ale wiem że to pomaga czasami poprostu sobie popłakać. Wyrzucić to z siebie. Potrzebowałem wyrzucić z siebie wszystko by potem znów udawać że jest okej, że jest super. Mimo że umieram od środka. Mimo że mam jekieś zajebanej ataki stresu (chyba mogę to tak nazwać). Mimo że Sh i Ed coraz bardziej nie daje mi żyć, wsumie już nawet nie chce tego przerywać. Zakochałem się w uczuciu zwanym bólem.
Obandarzowałem ręce i kostki. Położyłem się na łużku tępo patrząc w sufit (bo wcześniej siedziałem na podłodze pod oknem), oddawałem się powoli uczuciu obojentnośc. Który oblewa mnie gdy myśle o śmierci. Bo to nie ma znaczenia czy jestem czy mnie nie ma. To nigdy nie miało znaczenia. Wieżyłem w to tak jak w to wszystko co wpajali mi od małego "rodzice". To już stało się codziennością. Umieranie od środka stało się codziennością. Tak strasznie chce umrzeć. Tak strasznie chce zniknąć by nieszukał mnie świat. Chore marzenia samobójcy. Bo jestem za słaby by to zakończyć. Mimo wszystko nie zliczę ile razy chciałem wbić ostrze trochę mocniej. Tak by niebyło już odwrótu. Żeby nic niemiało wpływu na to co stanie się potem. Żeby nie miało wpływu na to dzień znajdę się potem.
Gdy powoli i coraz bardziej odpływałem myślami w kierunku otchłani nadzieji że niedługo będzie lżej, że niedługo to wszystko co zdąrzyłem poznać przez te 14lat zniknie... (W brew pozorom ta wizja przyprawiała mnie o wewnętrzny uśmiech).
Ta... Do pokoju wszedł Tony.-chodź coś zjeść-powiedział odrazu po wejściu-nic nie jadłeś...
-nie jestem głodny
-zawsze to mówisz, chcesz się zagłodzić na śmierć?!- odrzekł z wyrzutem.
-to nie tak...-odpowiedziałem z lekką obojętnością.
Ale on się zbliżył, podszedł do mnie. Po całym moim ciele przeszedł dreszcz.
-idziesz czy cię zanieść-powiedział z lekkim uśmieszkiem. Ale mi niebyło do śmiechu. Nienawidzę dotyku. Nienawidzę niczego z tym związanego. Nienawidzę siebie. Nienawidzę tego że jestem cholernie gruby. Na każdą moją część ciała patrzę z obrzydzeniem. Widzę tylko tłuszcz i kilogramy. Waga która rośnie od samego patrzenia na jedzenie. Czasem nie daje rady z uczuciem obrzydzenia przy stole. Czasem chce mi się wymiotować od samego patrzenia na jedzenie, nieważne jak pyszne się wydaje. Dla mnie zawsze to będą kilogramy które muszę zrzucić by stać się choć trochę lepszą wersją tego gówna zwanego mną.
-to idziesz po dobroci czy nie?!
-chwi-...- nie dał mi dokończyć tylko szybko i boleśnie pociągną mnie w kierunku drzwi. Na co ja oczywiście zareagowałem piskiem z powodu bólu w ręce. Czułem jak bandarze nasiąka jeszcze bardziej nową porcją krwi.
Tony oczywiście odrazu puścił moją rękę i podszedł do mnie z jakby wyrazem przeproszenia i niezrozumienia w oczach.
Po moim policzku popłyneła łza gdy Tony podwiną mój rękaw. Jego oczy wyrażały teraz tylko przerażenie, ból i zdenerwowanie w jednym.
-cholera!.. co to kurwa jest?!-nie odpowiedziałem ale po chwili poczułem jak mnie delikatnie przytula.-sam sobie to zrobiłeś?! Dlaczego?!-znów cisza.
Zdobyłem się tylko na ciche "przepraszam" a potem wtuliłem się w jego klatkę piersiową czując że się cały trzęse. Rozpłakałem się. Już niepotrafiłem dłużej trzymać tego w sobie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzięki za przeczytanie. Mam nadzieję że dasie to czytać. Starałam się.
Trochę dużo myśli ale tak jakoś mi się napisało sorry...~623słowa
CZYTASZ
najmłodszy w rodzinie~ Shane monet
Fanfictiona co gdyby Shane był najmłodszy. co gdyby Hailie była z nimi od zawsze a Shane dowiedział się o rodzeństwie w wieku 14lat... PS: na dole okładki jest napisane "nie zesraj się"🥰 miłego czytania~ Osiągnięcia : #2 głupota 16.03.2024🥈 #1 głupota 27.03...