- Taehyung? - zapytał Park, wchodząc do domu swojego przyjaciela i zdejmując buty.- Jestem w kuchni! - krzyknął Taehyung, i to właśnie tam Jimin skierował swoje kroki.
- Co robi...O mój boże! Zwariowałeś? - Jimin załapał się za miejsce, w którym znajdowało się serce które w tym momencie było chyba o krok od wyrwania się z piersi.
Kuchnia jego przyjaciela wyglądała jak zaplecze kuchenne jakiejś restauracji. Wszędzie były pudełka z nieznaną różowowłosemu zawartością, a po kuchni roznosił się zapach smażonego kurczaka.
Jimin podszedł do jednego z pudełek i otworzył je, a momentalnie buchnęło w niego ogromne ciepło i przyjemny zapach. Taehyung w tym samym czasie chwycił za kolejne opakowanie i delektował się smażonym skrzydełkiem.
- Dobrze się czujesz? Znowu barykadujesz się na cały tydzień w domu, i to twój jedyny prowiant? Wiesz, że spożywanie takiej ogromnej ilości smażonych rzeczy jest niezdrowe? - bombardował pytaniami przyjaciela, który zajęty był oddzielaniem mięsa od kości.
- Przecież to wszystko nie jest dla mnie. - rzucił, nie spoglądając nawet na swojego przyjaciela.
Jimin zmarszczył brwi i zaczął w myślach przeliczać, ile kartonów z gorącym kurczakiem mieściło się w kuchni.
- Robisz jakąś imprezę czy coś? Urodziny masz przecież dopiero za parę miesięcy. - Jimin odleciał w myślach.
- Nie robię żadnej imprezy Jimin. To wszystko dla mojego ulubionego hodowcy kurczaków z Daegu! - krzyknął i zaśmiał się głośno odchylając się do tyłu na krześle, na którym siedział.
- Przecież jedynym hodowcą kurcząt w Daegu jest... Chyba nie masz zamiaru zanieść tego wszystkiego do Jeongguka! - Jimin spojrzał na niego z szokiem wymalowanym na twarzy.
- Bingo! - krzyknął i rzucił kolejną kość do stojącego obok Jimina kosza na śmieci.
- Ty upadłeś na głowę, serio! Co ci niby da to, że zawieziesz chłopakowi tonę smażonego kurczaka pod dom co? - popatrzył na niego i uniósł brwi do góry.
- Przekonasz się, Chim Chim - rzekł tajemniczo, a starszy już zaczął stresować się tym, co takiego znowu wymyślił jego przyjaciel i dlaczego w ogóle musi brać w tym wszystkim udział.
🍓🍓🍓
- Patrz idzie. - szepnął do przyjaciela Taehyung, a tamten jedynie pokręcił głową, przeklinając to, że w młodości ich matki się przyjaźniły i teraz był skazany na znoszenie tego wybryku natury.
- O! Co to? - powiedział Jeongguk sam do siebie, kiedy zauważył leżącą na werandzie paczkę zapakowaną w papier ozdobny z kokardą.
Uśmiechnął się szeroko i po chwili zajął się odpakowywaniem prezentu. Jimin siedzący wraz z Taehyungiem w krzakach próbował uspokoić rechot młodszego, bojąc się, że Jeon zaraz ich przyłapie. Czuł się wystarczająco źle, robiąc to wszystko za plecami Yoongiego, który chcąc nie chcąc był jednak przyjacielem bruneta.
Wspomniany chłopak odpakował wreszcie pudełko i wyciągnął zawartość, a następnie zajrzał do środka. Krzyknął przerażony i odrzucił pudełko, a sam odsunął się pod ścianę swojego domu. Tym razem śmiech Taehyunga był już nie do opanowania. Jimin trzepnął go w głowę dwa razy, ale i to było na nic. Kim śmiał się coraz głośniej i coraz bardziej. Jeongguk widocznie zdenerwowany wstał po chwili, chwycił w dłonie wielkie pudełko i od razu skierował się do samochodu stojącego niedaleko krzaków, w których ukrywali się hodowcy owoców.
- Czy on... - zaczął Jimin i spojrzał na przyjaciela.
- Nie je mięsa? Tak, szczególnie drobiu! - wrzasnął Taehyung i znowu zaczął się histerycznie śmiać.
- Lee! - wydarł się Jeon od razu po przekroczeniu posterunku policji.
- Czego znowu? - mruknął wspomniany przed chwilą policjant i podszedł do kipiącego ze złości hodowcy.
- Widzisz ty to?
- No kurczak. - spojrzał na Jeongguka, jakby wyrosła mu nagle druga głowa.
- No właśnie! Ten śmieć, przyniósł mi pod dom smażonego kurczaka! Rozumiesz to Lee? On przegina! - wydzierał się przez co zza rogu wyłonił się zainteresowany krzykami inny policjant.
- Lee! Tu jesteś, wszędzie cię szukałem! Miałem opowiedzieć ci resztę historii o chłopaku, który dokuczał tamtej dziewczynie! - krzyknął z uśmiechem i podbiegł do policjant i Jeona.
- DOŚĆ! - krzyknął, po czym wyrwał z dłoni zdezorientowanego Jeongguka pudełka z wciąż ciepłym kurczakiem i wyszedł z posterunku, a dwóch pozostałych spojrzało na siebie z niezrozumieniem tego, co się właśnie wydarzyło.
1 ⭐️ to 1 dzień bez problemów dla Lee! Facet zasługuje na odrobinę spokoju!
CZYTASZ
딸기 Taekook
FanfictionJedyny hodowca truskawek w Daegu - Kim Taehyung prowadzi zaciętą wojnę z hodowcą kurcząt - Jeonem Jeonggukiem. Młodszy próbuje zemścić się na Kimie przez coś co powiedział w młodości. Jak jednak wiadomo, nienawiść często prowadzi do miłości... do tr...