Taehyung mruknął i przeciągnął się po czym uśmiechnął szeroko nadal nie otwierając oczu. Szukał obok siebie drugiego ciała, gdyż wspomnienia wczorajszej nocy nadal żyły w jego umyśle, ale kiedy nie poczuł nic prócz lekko zimnego materiału otworzył oczy i podniósł się powoli do siadu.Na krawędzi łóżka siedział Jeongguka. Nadal nieubrany, w samych bokserkach bez koszulki. Pochylał się nad swoimi udami i zdawał się nie zwracać uwagi na otaczającą go rzeczywistość. Przetarł oczy i odwrócił się, a jego spojrzenie napotkało wpatrzone w niego brązowe tęczówki.
- O, cześć. - mruknął i już miał wstawać z materaca, kiedy zatrzymał go głos należący do Taehyunga.
- Żałujesz? - spytał cicho Taehyung, a Jeongguk zamarł. Chwilę zwlekał z odpowiedzią, ale w końcu odwrócił się do blondyna.
- Nie. - powiedział i uśmiechnął się lekko, jakby na potwierdzenie swoich słów.
- No to co, tak stoisz? - zaśmiał się Taehyung i poklepał puste miejsce obok siebie. Jeongguk zajął je szybko i wtulił się w bok starszego.
- A ty? Żałujesz? - zapytał i spojrzał na niego od dołu.
- Jakbym żałował to już dawno byś tu nie leżał skarbie. - oparł policzek o czubek głowy bruneta i przymknął oczy, a starszy zaczął masować jego uda.
- Bałem się, że pomyślisz, że chciałem cię wykorzystać. - mruknął cicho, ale nie odważył się spojrzeć na kochanka.
- Jesteśmy dorosłymi ludźmi Gguk. Nie ucieknę od kogoś, w kim się zakochałem. - powiedział ciszej, a Jeongguk podniósł szybko głowę.
- Więc mówiłeś wczoraj na serio? - zapytał z niedowierzaniem.
- Serio, serio. - kiwnął głową, a Jeongguk przytulił go jeszcze mocniej i przyciągnął za talię do siebie, po czym oblizał wargi i sięgnął po pierwszy tego dnia pocałunek.
- Mhmm... - wymruczał starszy, kiedy mężczyzna odsunął się od niego przerywając ich chwilę czułości.
- Skoro, wszystko wyjaśnione. I obydwoje czujemy się tak samo. - Taehyung spojrzał na niego zaskoczony. - Tak, ja wczoraj też mówiłem na serio. - zaśmiał się, a Taehyung przytulił się do jego torsu. - Zostaniesz moim chłopakiem, truskaweczko? - Kim zarumienił się i po chwili odsunął się od młodszego.
- No nie wiem, nadal ci nie wybaczyłem tej marihuany w szklarni. - patrzył wszędzie, byle nie na Jeongguka, bojąc się, że wybuchnie lada moment głośnym śmiechem.
- Oż ty! - Jeongguk rzucił się na jego prawie chłopaka i zaczął gilgotać po brzuchu.
- Prze-przest-przestań! - krzyczał między napadami śmiechu Taehyung.
- Nie przestanę, póki nie powiesz tak słońce! - Jeongguk śmiał się głośno nie przestając torturować chłopaka.
- O-okej! Zg-zgadzam s-się! - oprawca momentalnie przestał i zaczął obdarowywać twarz swojego już chłopaka delikatnymi pocałunkam,i a on sam głośno dyszał, próbując uspokoić swój oddech i kołatające serce.
🍓🍓🍓
- Jimin, jakie jajka lubi Taehyung? - usłyszeli głos Yoongiego, kiedy schodzili po schodach na dół, przez co obydwoje spojrzeli na siebie i zmarszczyli brwi.
- On lubi jajka Jeongguka Hyung! - krzyknął Jimin. Usłyszał kroki na schodach, więc domyślił się, że chłopcy pewnie wstali.
- Park Jimin nie żyjesz! - wrzasnął Taehyung i ruszył w pogoń za swoim przyjacielem.
Kiedy dwójka zakończyła wreszcie swoją gonitwę, wszyscy usiedli przy stole zajadająca zaserwowane przez Mina jajka na 1000 sposobów. Od najzwyklejszej jajecznicy po omlet zawijany i jajka po benedyktyńsku.
Podczas śniadania Jeongguk i Taehyung oznajmili dwójce przyjaciół, że zostali parą. Uśmiechnęli się jedynie nieśmiało na wspomnienie Yoongiego o tym, że w nocy było słychać jakieś dziwne odgłosy, ale Jimin stwierdził, że musiały to być jakieś dzikie koty...
1 ⭐️ to 1 wyrozumiałość Yoominów dla „Kotów"
CZYTASZ
딸기 Taekook
FanfictionJedyny hodowca truskawek w Daegu - Kim Taehyung prowadzi zaciętą wojnę z hodowcą kurcząt - Jeonem Jeonggukiem. Młodszy próbuje zemścić się na Kimie przez coś co powiedział w młodości. Jak jednak wiadomo, nienawiść często prowadzi do miłości... do tr...