~ Rozdział 14 ~ +informacja

55 5 1
                                    


Drogi Czytelniku / Droga Czytelniczko!

Jak można zauważyć, moja nazwa, już jakiś czas temu uległa zmianie. Od kilku miesięcy już zastanawiałam się czy zmienić swój pseudonim również na watt. W końcu zdecydowałam się i wykonałam ten ostateczny ruch. Także jeśli będę publikowała w przyszłości nowe, inne książki, będą one już autorsta Lilith Molly Parker, nie AnneABX. Sama okładka Niewolniczego Talentu nie zostanie na razie zmieniona.

Przy okazji chciałabym ogłosić, że prace nad nową książką rozpoczęły się. Na razie nie będzie ona publikowana, jednak jeśli ktoś będzie chciał, będę mogła na bieżąco na instagramie podawać szczegóły.

Ig: lilithmollyp

Nie zabieram więcej czasu
Za przeczytanie bardzo dziękuję <3
😊🫶

~ Rozdział 14 ~

*Uwaga - zmiana narracji *

Elijah siedział w totalnym osłupieniu, podobnie jak jego chłopak. Obydwoje nie rozumieli tych słów. Ba, zielonooki był święcie przekonany o pewnej nienawiści, a nawet niezrozumieniu ze strony Franseco. Czemu więc ten miałby go 'ratować' z rąk podłości, niesprawiedliwości i strachu? Co to oznaczało?

— Chłopcy... Mój brat o-on... Chciał mnie w to wszystko wciągnąć, lecz ja się zapierałem ile mogłem. Protestowałem. Nie chciałem tego — zaczął się tłumaczyć najstarszy mężczyzna.

Elijah siedział cicho, sam nie potrafiąc zrozumieć postawy Włocha. Pablo w głowie miał jeszcze większy chaos, rozgardiasz. Jednak zachowywał on całkowity spokój, a jedynie ciepłe łzy zdradzały jego aktualny stan.

— Wytłumaczę Wam wszystko, odpowiem na wszystkie pytania, jednak nie teraz. Muszę wrócić na dół, do gości. Do Kate.

— Ważniejsi są dla ciebie goście, niż ta sprawa? Przypominam, że jednym z gości jest osoba, przez którą w takiej sytuacji się w ogóle znaleźliśmy — Powiedział Pablo, ocierając co chwilę policzki. Nie mówił tego złowrogo, a miękko, lekko i spokojnie.

— Jeśli Wam szybko opowiem, będę mógł zejść na dół?

— Po prostu to powiedz i idź, jednak proszę, zrób to dla Kate, bo to jest jej dzień. Nie idź tam dla gości.

Seco westchnął cicho, usiadł znowu na krańcu łóżka i spojrzał na młodych chłopców. Wyraźnie mniejszy, dający złudzenie słabszego wtulał się w  ramię pół-Włocha.

—  Riccardo zaczął pracę z niewolnikami tylko dla pieniędzy. Szybko jednak odkrył, że sprawia mu to niezwykłą frajdę i dostarcza miłej rozrywki. Nie wiem jak znalazł się w ośrodku, gdzie był Eilijah, ale to on stał za twoim porwaniem — Zaczął tłumaczyć już spokojniej, coraz ciszej — Elijah... Ja znam twoją mamę i to nawet nie wiesz jak bardzo. Gdy byłeś malutki, nie miałeś wtedy skończonych dwóch lat... To wtedy się widzieliśmy pierwszy raz. Może ty tego nie pamiętasz, ale ja tak. Z twoją mamą do tej pory utrzymujemy dobry kontakt, jest moją najlepszą przyjaciółką. Często spotykamy się w trójkę, razem z Kate.

— Charlotte to mama Elijahy? — Zapytał zdziwiony czarnowłosy, a jego oczy przez chwilę wyglądały jakby miały wypaść z oczodołów.

— Tak.

— Znacie się? Nigdy nie słyszałem o tobie, mama nic nie wspominała — odezwał się pierwszy raz od dłuższego czasu Elijah. Zmarszczył brwi i z ciekawością spojrzał na Seco.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 13 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niewolniczy talent | yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz