Ciężkie chwilę

33 6 0
                                    

Dom Conora był tak ciasny, że ledwo można było się w nim poruszać. Ściany były poplamione jedzeniem, napojami i innymi rzeczami. Podłogi były brudne i lepkie, a wszędzie walały się śmieci i brudne ubrania.

W domu Conora zawsze panował chaos i hałas. Jego rodzice często się kłócili i bili, a czasem nawet rzucali w siebie przedmiotami. Conor często był świadkiem przemocy domowej i czuł się przestraszony i bezradny.

Conor nie miał swojego pokoju. Spał na materacu w salonie, obok swoich rodziców. Materac był cienki i niewygodny, a Conor często budził się z bólem pleców. Czuł się, jakby nie miał prywatności ani przestrzeni dla siebie.

Conor nienawidził swojego domu. Czuł się tam nieszczęśliwy i przestraszony. Marzył o tym, żeby uciec i nigdy nie wrócić.
Pewnym momencie usłyszał wysoki głosy, krzyki, chyba rodzice znów się kłócili i się nie mylił.

Conor:Mamo, tato, przestańcie się kłócić!

Ojciec Conora:To nie twoja sprawa!

Matka Conora:Zamknij się i idź do swojego pokoju!

Conor:Nie mam pokoju!

Ojciec Conora:To twój problem!

Conor wybiegł z domu, czując się zły i sfrustrowany. Nie mógł znieść życia w takim chaosie i przemocy.

Conor biegł ulicami, nie wiedząc, dokąd zmierza. Był zły i sfrustrowany. Nie mógł znieść życia w takim chaosie i przemocy.

Po jakimś czasie Conor dotarł do parku. Usiadł na ławce i zaczął płakać. Czuł się samotny i zagubiony. Nie miał dokąd pójść ani do kogo się zwrócić.

Nagle Conor usłyszał głos.

Głos:Cześć, co się dzieje?

Conor podniósł wzrok i zobaczył przed sobą starszego mężczyznę. Mężczyzna miał przyjazną twarz i współczujące oczy.

Conor:Nic...

Mężczyzna:Nie musisz mi nic mówić, jeśli nie chcesz. Ale jestem tu, jeśli będziesz chciał porozmawiać."

Conor przez chwilę milczał. Potem zaczął opowiadać mężczyźnie o swoim życiu. Opowiedział mu o chaosie i przemocy w jego domu, o tym, jak się czuł samotny i zagubiony.

Mężczyzna słuchał cierpliwie. Kiedy Conor skończył, mężczyzna powiedział:

Mężczyzna:Przykro mi, że przechodzisz przez takie trudne chwile. Brzmi to, jakbyś potrzebował trochę pomocy.

Conor:Nie wiem, co robić...

Mężczyzna:Mogę ci pomóc znaleźć jakieś zasoby. Są organizacje, które mogą zapewnić schronienie, jedzenie i inne wsparcie dla młodych ludzi w twojej sytuacji.

Conor był wdzięczny za pomoc mężczyzny. Dał mu numer telefonu do organizacji, która mogła mu pomóc.

Mężczyzna:Nie musisz przez to przechodzić sam. Są ludzie, którzy chcą ci pomóc.

Conor pożegnał się z mężczyzną i wrócił do domu. Czuł się trochę bardziej nadziei niż wcześniej. Wiedział, że są ludzie, którzy chcą mu pomóc, i był zdeterminowany, aby zmienić swoje życie.

Conor zadzwonił do organizacji, którą polecił mu mężczyzna w parku. Powiedziano mu, że może przyjść do schroniska tej nocy.

Conor spakował kilka rzeczy i udał się do schroniska. Był zdenerwowany, ale też pełen nadziei.

Kiedy Conor dotarł do schroniska, został ciepło przywitany przez pracowników. Pokazali mu jego łóżko i dali mu trochę jedzenia.

Nie znał nikogo w schronisku i nie wiedział, co robić.

Nagle Conor usłyszał znajomy głos.

Głos: Cześć, Conor!

Conor odwrócił się i zobaczył swojego przyjaciela z dzieciństwa, Marka.

Conor:Mark! Co ty tu robisz?

Mark:Mieszkam tu od kilku miesięcy. Uciekłem z domu, bo nie mogłem już znieść przemocy.

Conor:Rozumiem...

Conor i Mark zaczęli rozmawiać. Opowiedzieli sobie o swoich doświadczeniach i o tym, jak skończyli w schronisku.

Conor był wdzięczny, że spotkał Marka. Czuł się mniej samotny i zagubiony, wiedząc, że jest ktoś, kto rozumie, przez co przechodzi.

Mark:Nie martw się, Conor. Będzie dobrze. Razem przez to przejdziemy.

Conor uśmiechnął się. Wiedział, że ma rację. Nie był już sam.

Conor i Mark mieszkali w schronisku przez kilka miesięcy. W tym czasie otrzymali wsparcie i poradnictwo, których potrzebowali, aby zmienić swoje życie.

Conor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz