Conor siedział samotnie przy barze w mrocznym i zadymionym klubie nocnym. Zapach potu i taniego alkoholu wypełniał powietrze. Conor miał na sobie czarną skórzaną kurtkę i wytarte dżinsy, a jego ciało było pokryte tatuażami. W jego oczach widać było ślady przemocy i bólu.
Czuł się samotny i zagubiony, niezdolny znaleźć swoje miejsce w świecie. Przeszłość go prześladowała, a poczucie winy nie dawało mu spokoju. Każdy łyk alkoholu tylko pogłębiał jego rozpacz.
Myśli Conora wirowały w jego głowie jak burza:
* **Jestem nikim. Przegrałem wszystko.** Każda decyzja, którą podjął w swoim życiu, doprowadziła go do tego punktu. Czuł się jak porażka, jak ciężar dla wszystkich, których znał.
* **Nie zasługuję na szczęście. Jestem potworem.** Conor popełnił wiele błędów w swoim życiu, skrzywdził wielu ludzi. Czuł, że nie zasługuje na odkupienie, na szczęście.
* **Chcę tylko uciec od tego wszystkiego.** Conor był zmęczony bólem, zmęczony poczuciem winy. Chciał tylko znaleźć sposób, by zapomnieć, by uciec od swoich demonów.Alkohol przynosił mu chwilową ulgę, ale tylko pogłębiał jego rozpacz w dłuższej perspektywie. Conor wiedział, że musi znaleźć inny sposób na poradzenie sobie ze swoim bólem, inny sposób na znalezienie swojego miejsca w świecie.
**Conor:** Pracowałam ciężko, pisałam książki i wiersze, ale moje demony wciąż wracają. Czuję się, jakbym ciągle uciekał przed nimi, ale one zawsze mnie dogonią. **Czy ja nie zasługuję na szczęście?**
Conor sięgnął po kufel piwa i opróżnił go jednym haustem. Alkohol przyniósł mu chwilową ulgę, ale wiedział, że to tylko tymczasowe rozwiązanie. Jego demony zawsze wracały.
Musiał znaleźć inny sposób, by sobie z nimi poradzić. Musiał znaleźć sposób, by znaleźć szczęście.
Ale gdzie miał zacząć?
Nagle do Conora podszedł jakiś mężczyzna.
**Mężczyzna:** Przepraszam, czy mogę ci kupić drinka?
Conor spojrzał na mężczyznę. Był wysoki i przystojny, z ciepłym uśmiechem w oczach.
**Conor:** Jasne, czemu nie?
Mężczyzna kupił Conorowi drinka i usiedli razem przy barze.
**Mężczyzna:** Jestem Tomek.
**Conor:** Miło mi, Tomek. Jestem Conor.
**Tomek:** Co cię sprowadza do tego baru?
**Conor:** Szczerze mówiąc, nie wiem. Szukam czegoś, ale nie wiem, co to jest.
**Tomek:** Wszyscy czegoś szukamy, Conor. Czego ty szukasz?
**Conor:** Szczęścia.
**Tomek:** Szczęście to trudna rzecz do znalezienia, ale myślę, że jest ono warte poszukiwań.
**Conor:** Masz rację.
**Tomek:** Opowiedz mi o swoich demonach.
**Conor:** Nie wiem, od czego zacząć.
**Tomek:** Zacznij od początku.
I tak Conor zaczął opowiadać Tomkowi o swoich demonach. Opowiedział mu o swojej przeszłości, o błędach, które popełnił, i o bólu, który go prześladował.
Tomek słuchał cierpliwie, nie przerywając. Kiedy Conor skończył, Tomek położył rękę na jego ramieniu.
**Tomek:** Wszyscy mamy demony, Conor. Ale to nie one nas definiują. To my decydujemy, kim jesteśmy.
**Conor:** Ale jak mogę być szczęśliwy, kiedy moje demony wciąż mnie prześladują?
**Tomek:** Nie możesz pozwolić, żeby twoje demony cię kontrolowały. Musisz znaleźć sposób, by je pokonać.
**Conor:** Ale jak?
**Tomek:** To zależy od ciebie. Ale pamiętaj, nie jesteś sam. Są ludzie, którzy chcą ci pomóc.
**Conor:** Dziękuję.
**Tomek:** Nie ma za co.
Tomek i Conor rozmawiali jeszcze przez jakiś czas. Kiedy nadszedł czas, żeby iść, Tomek przytulił Conora.
**Tomek:** Będzie dobrze, Conor.
**Conor:** Dziękuję.
Conor wyszedł z baru z poczuciem nadziei. Nie wiedział, jak pokona swoje demony, ale wiedział, że nie jest sam. Tomek miał rację. Byli ludzie, którzy chcieli mu pomóc.
Conor był zmęczony bólem i poczuciem winy. Ale był też zmęczony ucieczką. Był gotowy stanąć twarzą w twarz ze swoimi demonami i znaleźć sposób, by je pokonać.
Był gotowy znaleźć szczęście.
**Tomek:** Mi pomógł boks.
**Conor:** Boks?
**Tomek:** Tak. Kiedy czuję, że moje demony mnie przytłaczają, zakładam rękawice i idę na siłownię. Uderzanie w worek treningowy pomaga mi uwolnić gniew i frustrację. Pomaga mi też oczyścić głowę.
**Conor:** Może spróbuję.
**Tomek:** To dobry pomysł. Boks to świetny sposób na uwolnienie stresu i ćwiczenia. A kto wie, może nawet ci się spodoba.
**Conor:** Dziękuję, Tomek.
**Tomek:** Nie ma za co.
Conor wyszedł z baru z poczuciem nadziei. Nie wiedział, jak pokona swoje demony, ale wiedział, że nie jest sam. Tomek miał rację. Byli ludzie, którzy chcieli mu pomóc.
A może boks był jednym ze sposobów na to, by pokonać jego demony?
Conor był zmęczony bólem i poczuciem winy. Ale był też zmęczony ucieczką. Był gotowy stanąć twarzą w twarz ze swoimi demonami i znaleźć sposób, by je pokonać.
Był gotowy znaleźć szczęście.
I może boks był jednym ze sposobów, by to osiągnąć.
CZYTASZ
Conor
RandomConor, mężczyzna z licznymi tatuażami i burzliwą przeszłością, nigdy nie był świętoszkiem. W wieku ponad 28 lat zapisuje się na boks, gdzie jego talent zostaje zauważony przez tajemniczego mężczyznę. Ten mężczyzna, widząc w Conorze potencjał na dobr...