Część 1. Magda

70 8 6
                                    

Kilka miesięcy wcześniej

Magda

- Jesteś zła?

- Nie – odpowiedziałam, chociaż zacisnęłam usta i na sekundę przymknęłam oczy.

Niech ten cholerny pędzący świat zniknie.

Ale przecież nie mogłam zamykać oczu. Byłyśmy spóźnione. Siedziałam za kierownicą. Obok mnie kręciła się zdenerwowana nastolatka.

- Tata nie odbiera? – drążyła nadal.

Jak zawsze.

Nie była to sprawiedliwa ocena, bo czasami odbierał.

Podjęłam decyzję, wycofałam samochód. Cudem uniknęłam zgruchotania własnego lusterka, co postawiło mnie do pionu.

– Jedziemy. Szczoteczkę i pastę kupisz na miejscu.

- Ale powiesz pani? – zapytała niespokojnie Niki.

- Powiem - obiecałam.

- Wszyscy będą wiedzieli, że nie zabrałam kosmetyczki.

Nie odezwałam się.

- Tata jest słaby w pakowaniu.

No, niestety.

Chrząknęłam.

- Szkoda, że musiałaś wyjechać...

- Lista wisiała na lodówce – przypomniałam. Tak właśnie było. Jedyne, co musiał zrobić Mikołaj, to skontrolować, czy Niki niczego nie zapomniała.

Stanęłam na światłach i jedną ręką wycisnęłam z blistra tabletkę na gardło. Zmieniło się na zielone. Ktoś z tyłu na mnie zatrąbił. Niki odwróciła się i pokazała kierowcy środkowy palec.

- Przestań.

- Też tak robisz.

- Tylko raz.

Niezliczoną ilość razy pokazywałam środkowy palec różnym ludziom, na drodze i poza nią.

Zadzwonił mój telefon.

- Tata! Mogę odebrać?

Zanim zdążyłam zareagować, Niki wyciągnęła telefon z uchwytu na konsoli samochodu.

- To nie on – powiedziała rozczarowana, widząc inny numer na ekranie.

- Nie ten dzwonek – mruknęłam. - Zadzwoń jeszcze raz ze swojego.

- Przecież mówiłam, że mi się rozładował.

- A spakowałaś powerbanka?

- Tak.

Kątem oka zobaczyłam, jak Niki grzebie w plecaku. Podniosła do ucha telefon razem z powerbankiem. Podjęła dwie próby, ale Mikołaj nie odebrał również od niej.

- Pewnie jest na spotkaniu – odezwała się tak samo, jak wtedy, kiedy miała trzy latka i mówiła wszystkim, że „tata jest na spotkaniu".

- I tak nie zdążyłby przywieźć ci kosmetyczki.

- Ale my zdążymy?

Ściszyłam radio, żeby skupić się na drodze. Już nie rozmawiałyśmy. Dotarłyśmy na miejsce tuż przed odjazdem autokaru.

Niki wysiadła i natychmiast podeszła do grupy koleżanek. Załadowała torbę do bagażnika autokaru. Spojrzałam w niebo. Zaczynało kropić.

Rozejrzałam się, żeby odnaleźć wzrokiem wychowawczynię, i zgłosiłam jej problem z kosmetyczką.

Niepewność (+18). #3 Magda & MaksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz