10

253 22 15
                                    

Następnego ranka w ogóle nie miałem ochoty wstawać z łóżka. W momencie w którym otworzyłem oczy, od razu przypomniał mi się wczorajszy dzień i to co wymyślił Norbert.

Zgodziłem się, nawet nie wiem dlaczego. Moja wczorajsza logika opierała się na tym, że dzięki temu nie będę musiał się już z nim użerać. Nie będziemy musieli robić wszystkiego razem. I ten fakt bardzo mnie cieszy.

Wstałem z łóżka, gdy zobaczyłem że na wyjście z domu zostało mi 20 minut. Na szybko spakowałem swoją torbę, ubrałem klubowy dres i w trakcie mycia zębów dostałem powiadomienie.


Norbert Huber

będę po ciebie o 8:20
(wysłana 8:02)

Patrzyłem się na ekran ze szczoteczką w ustach przez przynajmniej minutę. W moim zdziwienu nie spojrzałem nawet na godzinę. Żeby być zgodnym z planem środkowego, musiałem opuścić moje mieszkanie za 3 minuty. Pospiesznie złapałem za klucze i torbę, wybiegając z pomieszczenia.

Gdy zszedłem na dół, auto Norberta stało pod moją klatką schodową. Niepewnie podszedłem w stronę pojazdu, podczas gdy wyższy otworzył okno.

- Pośpiesz się Fornal! - krzyknął, machając ręką.

Nie odpowiedziałem mu nawet, nie tracąc już czasu, wszedłem do środka.

***

Po wygranym meczu, zebraliśmy się wszyscy w szatni. W momencie w którym trener opuścił szatnie, Norbert uciszył wszystkich, mówiąc że ma coś do ogłoszenia.

- Tak naprawdę nie ja mam wam coś do ogłoszenia, tylko my. - powiedział donośnym głosem, swoje słowa kierując do mnie.

- Pewnie myślicie że ja i Tomek się nienawidzimy. - gestem zasugerował mi, żebym do niego podszedł.

I w tym momencie się zestresowałem. Nie obgadaliśmy tego. Nie mam pojęcia co on ma zamiar zrobić albo w jaki sposób chce to ogłosić.

- A więc jesteście w błędzie. - zatrzymał by wsiąść oddech. - Tak naprawdę jesteśmy w związku.

Ucichł, a pokój zaczął huczeć. Niektórzy gwizdali, inni klaskali, a kilka osób było bardzo zdezorientowanych.

Norbert zarzucił mi rękę na ramiona, tak samo jak zrobił to wczoraj, gdy powiedział mi o tym planie. Moja twarz spłonęła ciemnym odcieniem różu.

Po chwili podszedł do mnie Kuba.

- Tomek, czemu mi nie powiedziałeś? A tak w ogóle to od kiedy jesteście razem? I dlaczego? I po co udawaliście że się nienawidzicie? - zasypywał mnie pytaniami.

- Eeeee... no bo jakoś tak wyszło... - wydukałem zestresowany. Niższy kontynuował zadawanie różnych pytań.

- Dobra, wszystko po kolei. Dlaczego udawaliście że się nienawidzicie?

- No bo... eee na początku się nienawidziliśmy, a... a potem jakos tak wyszło. - powtórzyłem się.

- A od kiedy jesteście razem? - Kuba pytał z uśmiechem na twarzy. Ja natomiast byłem zestresowany, miałem czerwoną twarz i pociły mi się ręce. Nie przemyślałem ani jednej rzeczy.

- Będzie już tak... z trzy miesiące. - odpowiedziałem po krótkim zawahaniu.

Popatrzyłem w stronę Hubera, chłop ewidentnie świetnie się bawił, odpowiadając na niezręczne pytania. Uśmiechnięty rozmawiał z kolegami.

He's NOT my boyfriend!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz