Rozdział IX - 18+

40 3 0
                                    

Ulga. Poczułam małą ulgę gdy patrzyłam na ciała Clarisse i Dan'a Alvord'ów. Nareszcie uwolniłam się od moich kolejnych wrogów. Ta walka trochę mnie kosztowała. Nawet dużo. Czułam jak po moim ciele spływają strużki krwi, czułam się osłabiona, ale starałam się trzymać na nogach. Nie zważając na ból i osłabienie podeszłam do ich ciał. Nie chciałam by ktoś znów je wykorzystał tak jak w przypadku Cersei. Wymierzyłam w nich ponownie moją różdżkę.

- Incendio - wypowiedziałam zaklęcie podpalające. Ciała Alvord'ów zajęły się w sekundę ogniem.

Odsunęłam się trochę i wpatrywałam się w ich płonące ciała. Zamknęłam na chwilę oczy i pozwoliłam by łzy spłynęły mi po policzkach. Dlaczego łzy? Bo znowu to zrobiłam. Znowu kogoś zabiłam i czułam z tego powodu pierdoloną satysfakcje. Tak jak powiedziałam już to kiedyś Theo. Wiedziałam, że to powtórzę. I wiedziałam, że znów tak samo się poczuje. Otworzyłam oczy gdy poczułam za sobą obecność Mattheo. Chłopak położył delikatnie dłonie na moich ramionach i pocałował mnie w tył głowy.

- W porządku Księżniczko? - spytał cicho.

- Znów czuje się tak samo jak wtedy. - powiedziałam cicho wpatrując się znów w płonące ciała moich wrogów - Mam tego dość Matty.

- Wiem. - mruknął cicho - W ogóle od kiedy możesz się zmieniać w wilka? - spytał zaciekawiony.

Uśmiechnęłam się lekko i obróciłam się powoli do niego przodem. Spojrzałam mu w oczy i po chwili go pocałowałam czule. On oddał pocałunek od razu. Po chwili się od niego odsunęłam.

- To był jednorazowy wybryk. - mruknęłam cicho - Musiałam wam pomóc. A nic innego nie przyszło mi do głowy gdy Tom powiedział mi o piekielnym ogarze.

- To. Było. Niesamowite. - powiedział patrząc mi w oczy - Chociaż na początku nie wiedziałem, że to ty. Ale miałem pewne podejrzenia. Twoje oczy i twoja blizna na szyi dała mi trochę do myślenia, ale nie zdążyłem zbytnio połączyć sobie tych kropek.

- Musze się zgodzić z moim bratem. To było coś. - powiedział Tom podchodząc do nas - Ale jak się czujesz?

- Nie najgorzej. Trochę obolała i osłabiona, ale .. ale jest okej. - odparłam spoglądając na niego.

- Nie do końca to widać Księżniczko. - powiedział zmartwionym głosem Mattheo. Odsunął się ode mnie trochę i spojrzał na moje gołe nogi - Krwawisz.

Podążyłam za jego wzrokiem. Westchnęłam cicho i uniosłam na niego swój wzrok.

- To nic. - mruknęłam cicho.

- Faye Amara Rosenwood! - usłyszałam wściekły głos Jerome'a.

- No pięknie .. - szepnęłam. Spojrzałam na wujka.

- Amara? - zmarszczył lekko brwi Mattheo patrząc na mnie.

- Drugie imię. Moi rodzice mieli poczucie humoru. - mruknęłam cicho.

- Nigdy nie mówiłaś, że masz drugie imię. - mruknął cicho.

- Bo nigdy nie pytałeś. - westchnęłam cicho i przygotowałam się na to co ma nadejść od strony wściekłego wujka.

- Czy ty już kompletnie oszalałaś?! - podszedł do mnie - Miałaś zostać w Hogwarcie!

- I miałam pozwolić wam zginąć z rąk tej bestii?! - prychnęłam patrząc na niego - Chyba nie myślałeś, że będę siedzieć bezczynnie. Zwłaszcza jak Tom przyszedł i powiedział nam o planach Alvord'ów!

- Mogłeś się zamknąć Riddle. - warknął na Toma.

- Nie chciałem by Faye straciła kogoś jeszcze. Wystarczy już tego. A tak to przynajmniej pomogłem. - odparł jeszcze spokojnym głosem Tom.

The Slytherin Princess IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz