Rozdział L

12 2 1
                                    

Nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem. Zawsze może się coś spierdolić. Tak było w tym przypadku. Bałam się, że coś może pójść nie tak. Denerwowałam się tym co musieliśmy zrobić. Zwłaszcza bałam się o Draco. Wiedziałam, że mnie nie zdradzi, ale bałam się, że Malachai mu coś zrobi jeśli się zorientuje, że to wszystko jest podstęp.

Gdy tylko się przenieśliśmy na zachodnią część Wybrzeża Clagmar od razu się rozejrzałam po okolicy. Na szczęście przenieśliśmy się w miejsce po między gęstymi krzakami, dzięki czemu nie było nas widać. Było to ważne bo nie chciałam by Malachai nas w jakikolwiek sposób dostrzegł.

- Dobra .. Teraz tylko gdzie on jest? – spytał poddenerwowany Draco.

- Zaraz się tego dowiemy. – powiedział Theo. Wyjrzał zza krzaków – Nad klifem jest domek. W oknach jest zapalone światło. Na pewno jest w środku. – spojrzał na nas.

- Cudownie. To jak go wywabimy? – spytał Enzo.

- Nijak. Draco po prostu tam pójdzie i zapuka do drzwi. – powiedziałam klękając na ziemi.

- I tak po prostu mam mu powiedzieć, że zabrałem twoją córkę? Nie uwierzy mi w to..

- To wymyśl coś by w to uwierzył. – spojrzałam na Draco – Musisz mu przekazać lalkę i się oddalić. Ja w tedy zakończę zaklęcie.

- Kiedy zobaczy, że go oszukałem to będzie mnie chciał zabić..

- Nic ci nie zrobi. Uspokój się Malfoy. – powiedział Theo.

- Nie zdąży nawet. – powiedział Enzo – Od razu się aportujesz do Malfoy Manor. Nic ci nie będzie.

Draco westchnął cicho i skinął lekko głową. Widziałam, że bardzo się denerwował. Miałam tylko nadzieję, że się w porę ogarnie i nie zrobi jakiejś głupoty. Westchnęłam cicho i położyłam lalkę na ziemi. Wyjełam z kieszeni pergamin z zapisanym zaklęciem oraz fiolkę z czerwoną cieczą.

- Co to jest? – spytał Enzo marszcząc przy tym lekko brwi.

- Krew. – odparłam i otworzyłam fiolkę.

- Nie mów proszę, że to krew Faith..

Nie odpowiedziałam. Nawet nie chciałam odpowiadać na to. Sam fakt, że musiałam pobrać parę kropelek krwi własnego dziecka wystarczająco mnie dołował. Nie potrafiłam zapomnieć jej płaczu gdy nakłuwałam jej paluszek. Ten dźwięk rozdzierał mi serce i wciąż rozbrzmiewał w mojej głowie gdy tylko o tym pomyślałam.

Wylałam sobie na palec parę kropelek krwi i namalowałam na czole lalki potrzebny symbol. Zakręciłam fiolkę, schowałam ją z powrotem do kieszeni spodni i wzięłam do ręki pergamin z zaklęciem. Rozwinęłam pergamin, skupiłam się i zaczęłam wypowiadać inkantację. Lalka po chwili „ożyła" i przybrała postać Faith. Wyglądała zupełnie jak ona.

- O kur.. Nie wiem czy mam się zachwycać czy być wystraszony tym. – powiedział Enzo – Ta lalka wygląda zupełnie jak Faith.

- Rusza się i wygląda jak ona... Faye to niesamowite. – powiedział Theo.

- Wiem. – wzięłam iluzję Faith na ręce i wstałam z ziemi – Dobra. Draco wiesz co robić?

- Tak. – blondyn skinął lekko głową – Oddaję mu tą lalkę i się zmywam zanim się zorientuje.

- Zgadza się – przytaknęłam. Podałam mu iluzję Faith. – Wierzę w Ciebie Draco.

Chłopak wziął ode mnie iluzję dziecka i skinął lekko głową. Wziął głęboki wdech i wyszedł zza krzaków. Razem z Theo i Enzo obserwowaliśmy wszystko z ukrycia. Draco podszedł do drzwi domku i zapukał. Ja w tym czasie utrzymywałam zaklęcie jak najdłużej się dało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Slytherin Princess IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz