POV Faye
Biblioteka. Tutaj rozegrało się wiele rozmów i kłótni. Tutaj wymyśliłam większość swoich planów. Teraz stojąc tutaj zastanawiałam się jak poprowadzić rozmowę z Mattheo na temat tożsamości czarnoksiężnika. Powinno być to proste zadanie. Po prostu wypowiedzieć to nazwisko i tyle. Ale nie potrafiłam tego zrobić. Nie przychodziło mi to łatwo. Mimo, że nie ufałam Malachai'owi to jednak przez chwilę myślałam, że mogłabym w nim mieć jakiegoś sojusznika. A teraz wiem, że byłam głupia wierząc w to.
- Księżniczko co się dzieje? - spytał podchodząc do mnie bliżej - Czemu chcesz pogadać o tym czarnoksiężniku? Dowiedziałaś się czegoś?
Patrzyłam na niego i przełknęłam cicho ślinę. Nie mogłam wydobyć z siebie słowa. Spojrzałam na księgę, którą trzymałam w trzęsących się jeszcze trochę dłoniach i podeszłam z nią do stołu. Położyłam ją na stole i zaczęłam przeglądać.
- Faye ..
- Chyba wiem kim on jest. - powiedziałam w końcu przeglądając księgę.
- Co? Ale jak? - spytał podchodząc do mnie - Skąd masz pewność, że wiesz kim on jest?
Westchnęłam cicho i podałam mu list od Dumbledore'a. Mattheo zmarszczył lekko brwi i wziął ode mnie list, otworzył go i zaczął czytać. Odwróciłam wzrok od księgi i spojrzałam na niego. Widziałam jak wyraz jego twarzy powoli się zmieniał.
- Darkmoore? - spojrzał na mnie pytająco - Czemu kojarzy mi się to nazwisko?
- Bo to nazwisko Malachai'a. - odparłam.
- Skąd masz pewność, że Dumbledore mówi prawdę?
- Nie mam. Ale w tej księdze rzeczywiście jest jego nazwisko. - podsunęłam mu księgę - Dwadzieścia lat temu zmarł Reese Darkmoore. Miał być ostatni z tego rodu, dlatego jego rodzina trafiła do tej księgi.
- No dobrze, ale jak chcesz potwierdzić prawdomówność Dumbledore'a? - spytał spoglądając na zapiski.
- Będziemy musieli się przekonać na własne oczy. Musimy odszukać Malachai'a.
- Chyba sobie teraz żartujesz. - spojrzał na mnie zaskoczony - Nie ma mowy. Faye jeśli Malachai jest tym czarnoksiężnikiem to nie wolno ci ryzykować. Dobrze wiesz, że bez starożytnej magii możesz sobie nie poradzić.
- A masz inny pomysł? Jeśli tak to słucham.
Chłopak westchnął cicho i przetarł twarz dłońmi. Dobrze wiedziałam, że nie ma innego pomysłu na to by się przekonać czy to co napisał mi Dumbledore w liście jest prawdą. Ja chciałam się upewnić. Chciałam wiedzieć. Ale im bardziej o tym myślałam to tym bardziej dochodziłam do wniosku, że to może być prawda.
- Wiem, że się o mnie martwisz Matty. - przybliżyłam się do niego i objęłam go za szyje - Ja też martwię się o ciebie. Ale dobrze wiesz, że innego wyjścia nie ma. Trzeba odszukać tego czarnoksiężnika i się przekonać na własne oczy czy to na pewno jest Malachai.
- Często nie podobają mi się twoje pomysły. - mruknął obejmując mnie w pasie - Czasem mam wrażenie, że ryzykujesz tylko po to by jednak to wszystko .. skończyć.
- Naprawdę tak o mnie myślisz? - spytałam zaskoczona jego słowami - Nie ryzykuje swoim życiem dla tego. Ryzykuje dla was. Dla siebie. Byśmy mogli w końcu żyć spokojnie.
- Nie chciałem by tak to zabrzmiało .. przepraszam.
- Nie szkodzi. Ale nie mów tak więcej. - powiedziałam cicho i pocałowałam go czule - Dodatkowo nie wiem czy się wczytałeś w treść listu, ale Dumbledore'owi udało się odzyskać moją przepowiednie.
CZYTASZ
The Slytherin Princess IV
ФанфикŻycie potrafi nas zaskakiwać w różny sposób. Faye przekonała się, że jej życie nie jest usłane różami. Przez ostatnie lata doznała wiele krzywd. Była poniżana, bita, torturowana.. Lecz nawet te krzywdy jej nie zniszczyły. Ale niestety ją zmieniły. W...