Rudobrody

25 4 1
                                    

Jednak Sherlock nie spał za długo. Obudził się około drugiej i postanowił popracować. Szczerze wątpił, żeby książki fantazy Johna były używane do szyfru, ale wolał nie ryzykować. Sprawdził wszystkie serie, które znalazł w jego pokoju. Miał już zamiar iść do pokoju Harry, ale zauważył, że ma parę nieodczytanych wiadomości.

Jeźdźcy Apokalipsy 

Wojna:

dobra mamy grupę gdyby coś znalazł

Zaraza:

nie uważacie że powinniśmy mieć nicki odpowiadające tej grupie ?

Wojna:

lepiej nic nie zmieniaj bez zgody Sherlocka bo się wkurzy

poza tym to podobno poważna misja więc to nie najlepszy pomysł

Zaraza:

chrzanić Holmesa zmieniam

Ja:

Znalazłyście coś ?

Wojna:

nie jeszcze nie

sprawdziłam moje książki teraz sprawdzam klasyki ojca

Molly pewnie poszła spać więc też pewnie nic nie ma

Ja:

Też na razie nic nie mam. Sprawdziłem książki Johna. Głównie fantaza. Myślę, że jest to książka, którą każdy by miał i nie budziła podejrzeń. Idę szukać dalej. Pa.

Wojna:

pa

Śmierć, bo taką ksywkę dostał od koleżanki, postanowił szukać dalej. Zakradł się cichcem do salonu z latarką i zaczął szperać w regale. Było już po czwartej, gdy usłyszał zamek w drzwiach. Lekko się przejął. Delikatnie odłożył książkę, którą trzymał i wyjrzał na korytarz.

- Sherlocku wystraszyłeś mnie.

Kobieta praktycznie podskoczyła na jego widok.

- Przepraszam panią. Przed chwilą wstałem i postanowiłem coś poczytać. Jednak nic ciekawego nie znalazłem u Johna, więc pomyślałem, że w salonie może być coś ciekawszego - uśmiechnął się delikatnie i pogratulował sprytu w głowie.

- Rozumiem, jednak nie wydaje mi się, żeby przewodnik po Londynie cię zaciekawił. Pewnie i tak go czytałeś znając ciebie - roześmiała się lekko na własne słowa. W tym momencie Holmes dostał małego olśnienia, więc nawet nie postarał się o udawany śmiech. Prędko wrócił do pokoju i zaczął szukać wcześniej wymienionej książki. Kiedy ją znalazł w pośpiechu otworzył szybko na pierwszej stronie i przeczytał piąte słowo. 

- TRUP!!! TO TRUP!!! JOHN WSTAWAJ MAM KSIĄŻKĘ!!! - krzyczał w niebogłosy kompletnie zapominając o śpiących domownikach. Pani Watson najwidoczniej zdążyła już zapaść w głęboki sen po zmianie, albo po prostu olała chłopca. Za to Harriet...

- Co ty sobie wyobrażasz Hamish... - nie skończyła widząc nie swojego brata, a jego chłopaka. - A to ty Sherlocku. Co tam znalazłeś ?

- Książkę do kody XIX wiecznego gangu przemytników, którzy są zamieszani w jakieś paranormalne sprawy - odparł, jakby była to najbardziej oczywista rzecz pod słońcem. Harry tylko popatrzyła na niego ze zmęczonym, ale i przygłupim wyrazem twarzy.

- Świetnie Sherlocku. Gratuluje - była w połowie drogi do siebie kiedy to mówiła. Podekscytowany chłopak od razu po zakończeniu rozmowy pobiegł do pokoju Johna. 

Ghost Busters! //teenlock, JohnlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz