Z zamyślenia wyrwał mnie niski głos za moimi plecami.
- Dalej nie nauczyłaś się noszenia przy sobie zapalniczki. - Powiedział. Wcześniej nie rozmawialiśmy o tym, co działo się wtedy w Rosji, a on teraz do tego nawiązał jakby nigdy nic.
- Jak widać. Masz swoją? - Zapytałam zrezygnowana. Naprawdę byłam zbyt zmęczona, by się z nim wykłócać.
- Mam, ale nie dam. Musisz podejść i poprosić. - Odwróciłam głowę w stronę chłopaka z przymrużonymi oczyma. I lekko pochyloną w bok głową ze zdziwienia.
- Żartujesz sobie? - Zapytałam, na co chłopak arogancko się uśmiechnął.
- A wyglądam, jakbym żartował? - Dopytywał, lekko unosząc ku górze brew.
Byłam wykończona, pijana, wkurwiona i zazdrosna, nie myśląc racjonalnie, wstałam uważając na to, aby nie wypaść za krawędź dachu i ruszyłam w stronę bruneta. Stanęłam przed nim dość blisko. Przynajmniej na tyle, bym musiała przechylić głowę ku górze, aby spotkać się z nim spojrzeniem.
- Czy mógłbyś dać mi zapalniczkę, proszę? - Powiedziałam starając utrzymać pewność siebie, ale wiedziałam jak żałośnie wyglądałam praktycznie błagając go o ogień.
- Nawet nie wiesz, jak kurewsko pięknie wyglądasz w mojej bluzie. - Powiedział, a ja nie dałam za wygraną, tylko zdjęłam z siebie bluzę, na co on prychnął po nosem. Po chwili tego pożałowałam, bo zrobiło mi się naprawdę zimno, jednak nie mogłam dać mu tej satysfakcji.
Po chwili mężczyzna kazał mi włożyć fajkę do ust, a on ją podpalił swoją zapalniczką. Tą samą, jakiej użył za pierwszym razem, gdy się spotkaliśmy. Kiwnął głową w stronę brzegu dachu, dając mi tym znak, żebym tam usiadła. Zrobiłam to, a po chwili brunet do mnie dołączył, z własnym zapalonym papierosem w ustach. Usiadł obok mnie i wypuścił dym z płuc. Siedzieliśmy w ciszy, jednak nie była ona niekomfortowa ani niezręczna, była przyjemna. Dla nas obu.
Wpatrywaliśmy się w widoki, które były niesamowite. Boston nocą był jednym z najpiękniejszych widoków w moim życiu. Dzięki temu, że siedzieliśmy na dachu, widzieliśmy całe miasto z góry. Dookoła było mnóstwo wieżowców, które miały włączone światła. Oddawało to klimat Nowego Jorku, w którym spędziłam kilka dni z Alyssą po przylocie do stanów. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że przypadkowy mężczyzna, jakiego napotkałam w sklepie, okaże się osobą, z którą siedziałam ponownie na dachu, tylko tym razem akademika w Bostonie. Wtedy niczego nie ukrywaliśmy. Byliśmy beztroscy, szczerzy, zagubieni i zepsuci. Zdecydowanie zepsuci. Nie kryliśmy tego, nie udawaliśmy. Teraz było zupełnie inaczej. Mieliśmy na sobie maski, nie pokazujące tego, jak naprawdę się czujemy. Zade był popularnym, szanowanym przez każdego studentem, a ja jestem poukładaną dziewczyną z dobrej rodziny. I tak pozostanie. Musi pozostać.
- Nie zdążyłem zapytać, co robiłaś w Rosji? - Zapytał nagle, przerywając ciszę.
- Musiałam się tam zatrzymać na kilka dni - Odpowiedziałam krótko, na co mężczyzna przytaknął.
Znał część mojego życia, ale nie czułam potrzeby mówienia mu więcej. Wiedziałam, że ja udawałam najlepszą studentkę i uczennicę całe życie, jednak nie byłam pewna czy udawał teraz nieustraszonego mężczyznę, czy wtedy, w Rosji, udawał zagubionego chłopca. Tamtej nocy ja mówiłam a on słuchał, przez co nie dowiedziałam się o nim praktycznie nic. To nie tak, że nie chciałam, po prostu byłam w stanie zauważyć, jak reagował na jakiekolwiek wspomnienie o przeszłości i rodzinie, widziałam, jak sztywniał i bladł. Dla mnie samej to nie był łatwy temat, jednak byłam przekonana, że ostatnia rozmowa o tym by mi pomogła. Tak było, do momentu, w którym zobaczyłam go w Midnight.
- Ciebie nie muszę raczej o to pytać, sądząc po twoim nazwisku jesteś z Rosji, wychowałeś się tam? - Zapytałam, ponieważ nie podobała mi się przewaga, jaką nade mną miał. Na moje słowa, chłopak zesztywniał, jednak przytaknął.
- Tak, mój ojciec jest Rosjaninem, mama jest z USA, ale wychowałem się w Rosji. - Odpowiedział. Bardzo podobał mi się jego rosyjski akcent, gdy mówił po angielsku.
U mnie nie było słychać aż tak hiszpańskiego akcentu, ponieważ od małego mówiłam po angielsku i często przebywałam w Anglii u wujka, dzięki czemu zaczęłam mówić biegle bardzo szybko. Tylko przy niektórych wyrazach odznaczał się bardziej. Pomimo tego, że nie było po mnie tego słychać, nikt nigdy nie miał wątpliwości, że pochodziłam z Hiszpanii. Pełne usta, duże, brązowe oczy, ciemne i długie włosy, fakt, że moja skóra zawsze była opalona. To wszystko razem wzięte nie pozostawiało po sobie wątpliwości, że byłam latynoską.
Po brunecie też można było dostrzec jego słowiańskie pochodzenie, głownie przemawiała za tym jego blada skóra, mocno zarysowana szczęka, zimne spojrzenie, gęste włosy oraz te oczy. Były tak piękne, jedno było całkowicie brązowe, drugie, różniło się tym, że kolor lekko podchodził pod zielony. Różnica nie była widoczna na pierwszy rzut oka. Trzeba było się porządnie napatrzeć, aby ją dostrzec.
- Masz ładne oczy - powiedziałam bez zastanowienia.
Może to przez ilość wypitego alkoholu, może przez to, że za długo wpatrywałam się w jego tęczówki, ale nie czułam się źle, mówiąc mu to, ponieważ była to po prostu prawda. Zade lekko się do mnie uśmiechnął.
- A ty masz ładne wszystko - Odpowiedział.
Uśmiechnęłam się w jego stronę, po czym lekko się zaśmiałam.
- Mówię poważnie, Sophia. Uważałem tak od momentu, w którym pierwszy raz cię zobaczyłem. Jesteś tak kurewsko piękna...- Powiedział, na co spoważniałam. On mówił całkowicie poważnie.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że się nie zarumieniłam, ani że nie zrobiło mi się gorąco. Chłopak pewnie zauważył moje zarumienione policzki, bo uśmiechnął się, trochę szerzej niż wcześniej, jednak dalej nie widziałam, jak wygląda jego pełny uśmiech. Chyba nikt nie widział, z tego co się orientuję.
Nie poruszaliśmy żadnych poważnych bądź krzywdzących dla nas tematów. Nie rozmawialiśmy o uczuciach, rodzinie, problemach. Ta noc przypominała bardzo tą, spędzoną w Rosji, jednak teraz, byliśmy zupełnie innymi ludźmi, w zupełnie innym miejscu, poruszając zupełnie inne tematy. Tym razem musieliśmy dbać o swoją reputację, przez co cały mrok został w tyle. Na zawsze. Albo nie.
Staram się wprowadzić trochę napięcia pomiędzy Zade'em a Sophią, dajcie znać, co myślicie💖
Tiktok: weraautorkaa
Instagram: weraautorkaa
Dziękuję za czytanie, do następnego❤
![](https://img.wattpad.com/cover/365315912-288-k390084.jpg)
CZYTASZ
All Your Sins +18
Romance19-letnia Sophia Aguilera ucieka do USA ze swojego ojczystego państwa - Hiszpanii, po tym, jak dowiaduje się, kim jest oraz co robi jej obecny chłopak, Mateo. Tym razem Sophia ma jednak wsparcie, ponieważ towarzyszy jej przyjaciółka - Alyssa, która...