- Ashley?! W co mamy się ubrać? - Wykrzyczała załamana Ally, wyrzucając wszystkie ubrania z mojej szafy.
- Ważne jest to, żeby nie wyglądać ani jak zakonnica ani jak jakaś dziwka, ponieważ tą drugą każdy będzie chciał wykorzystać. Ja bym radziła jakąś krótką spódniczkę, jakiś top albo koszulkę, a na to bluzę lub kurtkę, żeby trochę się zakryć. Co prawda, można ubrać spodnie i top, ale jest sierpień, więc będzie za gorąco, nawet mimo tego, że będzie noc. A, właśnie, nie pijcie za dużo, ja bym radziła jakieś piwo, może dwa, ale nie więcej. - Powiedziała Ashley ze swojego pokoju.
- Tylko tyle?! My pijemy wódkę jak wodę! - Wykrzyczałam do blondynki ze swojego pokoju.
- Uwierzcie, będzie wystarczająco atrakcji na trzeźwo. - Powiedziała nasza współlokatorka.
Westchnęłam i położyłam się na łóżku, pozwalając, by Ally wywróciła całą moją szafę do góry nogami. W głowie wymyśliłam, w co mogłam się ubrać, a gdy moja przyjaciółka w końcu znalazła to, czego szukała, to sama zaczęłam przeglądać ubrania. Wybrałam czarną, skórzaną miniówkę, zwykły, przylegający, ciemny top, który zakrywał mi brzuch do pępka, a na to, założyłam dużą, tego samego koloru, skórzaną kurtkę. Znalazłam wysokie czarne buty. Na początku miałam wątpliwości co do tego, czy powinnam je włożyć, głównie ze względu na to, że byłam wysoka jak na kobietę i nie chciałam być jeszcze wyższa, jednak przebywając w grupie chłopaków, którzy mieli około 190 cm, w ogóle nie czułam się niekomfortowo, ponieważ i tak byli ode mnie jakieś dwadzieścia centymetrów wyżsi. Włożyłam buty i sięgnęłam po skórzaną torebkę, ewidentnie miałam humor na czarną skórę. Poprawiłam makijaż oraz wyprostowałam włosy, aby ładniej mi się układały. Ciemną konturówką poprawiłam usta, chcąc je jeszcze bardziej odznaczyć. Gdy byłam naszykowana, spakowałam najważniejsze rzeczy i ruszyłam w kierunku salonu, gdzie siedziała już gotowa Ashley
- Nie jest pomiędzy nami najlepiej, ale dzisiaj będzie naprawdę niebezpiecznie, więc musimy trzymać się razem. - Powiedziała blondynka, na co przytaknęłam.
- Pisałam teraz z James'em i powiedział, że przyjdą po nas za dziesięć minut. - Powiedziała Alyssa wchodząc do salonu.
- Ashley, ile się tam jedzie? - Zapytałam.
- Łącznie z odebraniem znajomych chłopaków, około czterdziestu minut, powinniśmy więc być na miejscu po dwudziestej drugiej. - Odpowiedziała.
Ally dołączyła do nas na kanapie i każda z nas wyciągnęła telefony. Ja w między czasie zobaczyłam, że nasz wybór ubrań był do siebie podobny. Ja ubrania miałam całe czarne, Alyssa miała tego samego koloru spódniczkę i szary top, a Ashley miała podobną miniówkę i biały top, jednak ja jako jedyna miałam skórzaną kurtkę.
Te dziesięć minut spędziłyśmy w ciszy, która każdej z nas odpowiadała. Byłyśmy zestresowane, to oczywiste. Jednak po dziewczynach widziałam, że były przestraszone. Natomiast u mnie... ekscytowało mnie to w pewien sposób, ta cała adrenalina, niebezpieczeństwo. Podobało mi się to uczucie, pomimo tego, że nie powinno. Powinnam się bać, jednak ja nie mogłam się doczekać. Może jest to niepokojące, ale wydaje mi się, że przez to, że nigdy wcześniej nie doświadczałam czegoś takiego, to w dorosłym życiu tego pragnęłam. Tego uczucia wolności, niewiedza, czy przeżyje. Było w tym... coś.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwarcia drzwi, a gdy się obróciłam, ujrzałam trzech mężczyzn. Chase miał na sobie białą koszulkę, pasującą do jego platynowych włosów i czarne spodnie, James ciemny szary t-shirt i identyczne spodnie, Zade był ubrany cały na czarno. Każdy z nich miał ciemne skórzane kurtki, często je nosili. Wyglądaliśmy, jakbyśmy specjalnie dopasowali się kolorami, mimo tego, że nic nie było z nikim konsultowane.

CZYTASZ
All Your Sins +18
Roman d'amour19-letnia Sophia Aguilera ucieka do USA ze swojego ojczystego państwa - Hiszpanii, po tym, jak dowiaduje się, kim jest oraz co robi jej obecny chłopak, Mateo. Tym razem Sophia ma jednak wsparcie, ponieważ towarzyszy jej przyjaciółka - Alyssa, która...