- Mieliście się tylko kumplować! - wrzasnęła Sarah.
- Ale oficjalnie nie jesteśmy parą! - burknęłam.
- Co? - zapytała zdziwiona Kie.
- Nikt z nas tego nie powiedział, więc... - wzruszyłam ramionami.
- Posłuchaj mnie teraz uważnie, Amber. - blondynka złapała mnie za ramiona - Rafe nie jest taki...
- Jaki się wydaje, wiem, wiem. - wywróciłam oczami - Ale dla mnie, jest niesamowity, Sarah! Chce dla mnie jak najlepiej, dba o mnie, jest troskliwy, opiekuńczy i...
- I ćpa. - dokończyła za mnie blondynka, a ja wywróciłam oczami.
- Stara się tego nie robić.
- Tylko wczoraj mu to nie wyszło.
- Jesteś dla niego za surowa. - założyłam ręce na piersi.
- A ty dla niego za miękka.
- Daj mu szansę. - wtrąciła się Cleo, obierając jabłko.
- Co? - powiedziałyśmy w tym samym czasie.
- Daj mu szansę. Jeśli naprawdę ci na nim zależy i nie chcesz się tylko kumplować, to dlaczego by nie spróbować?
- W sumie, masz rację... - powiedziałam, myśląc o tym intensywnie.
- Co?! Nie, nie, nie! Nie zgadzam się, byś chodziła z moim bratem!
- Ty z moim chodziłaś! Przez dwa lata!
- Dziewczyny, przestańcie, słuchać się as nie da. - powiedział JJ, obejmując Kie od tyłu i przytulając się do niej.
- JJ ma rację, nie umiecie mówić ciszej? - zapytał John B, a Sarah wywróciła oczami.
-------------------------
ja: musimy się spotkać i poważnie pogadać.
rafe_cameron: też tak sądzę. jeśli chodzi o wczoraj, to wiesz, ja byłem wtedy na haju...
ja: właśnie o tym chcę pogadać. dzisiaj, plaża o osiemnastej.
Schowałam telefon do kieszeni i uśmiechnęłam się do Ryana, który wiózł nas właśnie do Johna B.
- Wszystko w porządku? - zapytał z troską w głosie - Od rana jesteś jakaś nie w sosie.
- Tak, w porządku, po prostu... - przerwałam.
- Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć, prawda? - skinęłam - Mów, co się dzieje?
- Pamiętasz Rafe'a, brata Sarah? - kiwnął głową - On... Zakumplowałam się z nim nieco bliżej, niż zamierzałam...
- Przespaliście się?
- Nie! - zaprzeczyłam od razu - Wczoraj... mnie pocałował... Był wtedy na haju i...
- Czekaj, czekaj, chcesz mi powiedzieć, że on ćpa? - spojrzał na mnie przez chwilę i wrócił wzrokiem do drogi.
- Próbuje to rzucić, ale jest mu ciężko, Ryan. On naprawdę się stara, ale nie wszystko mu wychodzi, a dzięki temu, może uciec od problemów.
- Słuchaj, bambi, to nie jest chłopak dla ciebie, okej? Może lepiej będzie, jeśli będziesz trzymać go od siebie z daleka? - pokręciłam głową.
- Nawet go dobrze nie znasz!
- A ty znasz? - ałć. Uderzyło i to mocno.
Oparłam się o siedzenie, założyłam ręce na piersi i wgapiłam wzrok w szybę po mojej stronie widząc, jak wjeżdżamy na posesję mojego przyjaciela. Gdy się zatrzymaliśmy, natychmiast wysiadłam z samochodu i weszłam do małego domku, w którym wszyscy się już znajdowali.

CZYTASZ
Przez przypadek//Rafe Cameron
Fiksi PenggemarKolacja z rodziną przyjaciółki. Niby nic niezwykłego, jednak może zmienić całe życie i poruszyć serce. Zwłaszcza, gdy poznasz jej przystojnego, psychopatycznego brata. Amber Rogers - szesnastoletnia gruba ryba, przyjaźniąca się z grupą płotek. Jej n...