Dominik Bos skończył montować do końca swój najnowszy filmik na swój kanał na YouTube. Jego montażystka Kryspin nie mogła przez jakiś czas zmontować mu i przez to Dominik musiał sam. Nie montował już od ponad roku i trochę zajęło mu to dodatkowych dwóch godzin. Nie był zły na Kryspin, że nie mogła teraz tego zrobić. Dominik od dwóch lat nagrywał na YouTube, a od miesiąca prowadził daily stream na Twitch. Po skończeniu, Dominik zapalił Iqosa i spojrzał się na zegarek na ręku i szybko wyszedł ze swojego małego studia do nagrywania. Miał z dwadzieścia minut, żeby przygotować się na kolejny dzień daily. Z szafki, w małej kuchni połączonej z salonem, wyjął dwie szklanki na izotoniki, które trzymał w małej lodówce pod biurkiem. Zniósł je do studia i z szafki wyjął jasny grzebień. Rozczesał swoje brązowe włosy, które sięgały mu do ramion, ułożył je na szybko i schował grzebień z powrotem do szafki. Na stream nie chciał specjalnie ubierać się w jakiś wyjściowy strój, jak to nie raz u niego bywało. Ze względu na to, że na dworze był upał, pozostał w krótkich spodniach i w kolorowej koszuli z krótkimi rękawami. Odpiął ją do połowy, ale tak żeby nie było widać, że jest nagi. Spojrzał się jeszcze raz na zegarek i rozpoczął stream.
- Cześć, kochani... No już wakacyjny Wuja jest. - przywitał się Dominik. - Co dziś robimy? A nie wiem... Może zobaczymy nowy odcinek Rhaenyry...
Jego widzowie na chacie zaczęli mu pisać, czy zakochał się w Rhaenyrze, że ostatnio ją ogląda. Dominik zauważył to i zaśmiał się. Musiał przekonać ich, że nie zakochał się w Rhaenyrze. Lubił oglądać jej filmiki jak komentuje paradokumenty i jak przegląda memy na swoim kanale na Discord. Chat znów zaczął pisać swoje, że ten uśmiech oznaczał zakochanie się w Rhaenyrze. Dominik szykując filmik do obejrzenia, znowu się uśmiechnął i zaprzeczył. Ale co innego było w środku niego. Znał Rhaenyre od prawie miesiąca, poznając się osobiście na małym konwencie w Warszawie. Od tamtej pory Dominik był zauroczony wyglądem Rhaenyry. Spodobały mu się jej białe włosy, sięgające do pasa. Gdy ją poznał miała na sobie czerwoną suknie z doczepianymi rękawami. Jej piękne, białe włosy były rozpuszczone i tylko po boku spięte małymi spinkami, żeby do oczu nie wpadały. I właśnie w takich włosach i w takiej sukni Rhaenyra nagrała nowy filmik, komentujący nowy paradokument. Ale ona jest piękna. Dominik zapalił dwa razy swojego Iqosa i zaczął oglądać ze swoimi widzami filmik Rhaenyry.
Rhaenyra nagrała filmik ze znaną restauratorką, która prowadziła program i pomagała w kryzysie jakieś restauracji. Dominik znał ją z internetu i z telewizji. Miała ona charakterystyczne blond loki, była nieco pulchna i ubierała się tak, żeby zwrócić uwagę innych. Dominik przerwał na chwilę filmik Rhaenyry i opowiedział im krótką historię jak spotkał ją przez przypadek na ulicy. Nie rozmawiał z nią, ani ona z nim, tylko nagrywała swój program i na tym był koniec. Po chwili z pod biurka wyjął butelkę z izotonikiem i nalał do szklanki. Napił się i zaczął oglądać dalej filmik i w tym momencie wpadł mu pomysł. A gdyby tak zaprosić Rhaenyrę na jakiś stream? Ale by plotkowali. Dominik uśmiechnął się delikatnie, ale i tak chat zauważył to, że uśmiechnął się. Dominik po raz kolejny musiał tłumaczyć im, że nie jest zakochany w Rhaenyrze. Tylko zauroczyłem się. Ale tego nie powiedział na głos, tylko w myślach. Po chwili znów zaczął oglądać filmik Rhaenyry. Nie skupił się na jej filmiku, tylko na jej wyglądzie. Z minuty na minutę coraz bardziej podobała mu się Rhaenyra i nie mógł doczekać się spotkania z nią osobiście.
Po godzinie skończył oglądanie filmiku Rhaenyry i napił się ponownie. Przez kolejne dwie godziny oglądał dwa filmiki commentary swojej znajomej Julki Prostracji. Z nią znał się od roku, tak samo jak jej partnera Kamila Sus. On też nagrywał filmiki na swoim kanale YouTube takie jak jego partnerka Julka i jak Rhaenyra. I znowu pomyślał o Rhaenyrze, nawet jak oglądał coś śmiesznego, co komentowała Julka. Nagle na chacie pojawiła się Rhaenyra i przywitała się z nim i z jego widzami. Dominik nagle spoważniał, uśmiechnął się i przywitał z Rhaenyrą. Oczywiście chat zrobił swoje i zaczął pisać, oznaczając ją, że Dominik zapewne zakochał się w niej. Dominik z uśmiechem zaprzeczał to i jednocześnie bał się, że Rhaenyra przez to odejdzie z chatu. Na szczęście nie odeszła z chatu, tylko napisała mu, że polubiła go jeszcze bardziej. Dominik odetchnął z ulgą i już nie czuł tego dziwnego uczucia kłucia w okolicy serca. Rhaenyra żartowała na chacie, że jeszcze nie jest dziewczyną Dominika. Dominik widział co napisała i zaśmiał się z tych słów. I coś mu wpadło do głowy, zabawnego.
- Rhaenyra... Wiesz... Jestem przystojnym mężczyzną z Holandii... - zaczął podrywać ją na śmiesznie Dominik. - I jestem prezesem firmy "Awizex".
Rhaenyra i chat zaśmiali się. Najbardziej śmiała się Rhaenyra. Dominik w tym momencie jeszcze bardziej poczuł coś w sobie i coś pod kusiło go, żeby po streamie napisał do niej. No i tak też zrobił, gdy po kolejnej godzinie skończył stream. Była godzina dwudziesta trzecia, kiedy w łóżku już, napisał do Rhaenyry. Na początku wahał nie czy napisać czy nie. Nie chciał przeszkadzać Rhaenyrze. Była późna godzina i nie wiedział czy napisać czy nie. Ale jakoś się odważył. Na szczęście Rhaenyra nie spała i mogła z Dominikiem normalnie pisać. Dominik uśmiechnął się i pisał z Rhaenyrą na samym początku o tym, czy podobał jej się stream jaki dzisiaj prowadził. Rhaenyra odpisała mu, że bardzo podobał się stream. No i oczywiście to jak Dominik udawał, że ją podrywa. Szkoda, że nie naprawdę. Dominik popisał sobie jeszcze z Rhaenyrą do północy dlatego, że Rhaenyra musiała iść do spania. Dominik nie był zły czy smutny na Rhaenyrę. Niech idzie spać, na spokojnie. Pożegnał się z nią i odłożył telefon na szafce. Poprawił się na łóżku, przykrył cienką kołdrą i poszedł spać.
W nocy śniło się Dominikowi, że Rhaenyra przyszła do niego zapłakana i przytuliła się do niego. Miała na sobie tą swoją czerwoną suknie, która podobała mu się. Pocieszał ją, że będzie wszystko w porządku i, że już jej nic nie grozi. To było dziwne, że w ten sposób śniła mu się Rhaenyra. Wiedział, że Rhaenyra jest związana z jakimś bogatym mężczyzną, starszym od niej o cztery lata. Z tego co wiedział, to byli ze sobą od dwóch miesięcy i nie chętnie rozmawiała o nim. To trochę było dziwne, ale rozumiał Rhaenyrę, że nie mówiła o nim. Jak rozmawiał z nią o nim, Rhaenyra robiła się smutna i poważna. Może ten sen jest o nim? Oby nie. Rhaenyra we śnie objęła go za biodra i trzęsła się z nerw. Dominik objął ją za ramiona, a ręce postawił na jej białych włosach. Czuł ją tak, jakby to nie był sen, tylko rzeczywistość. Przytulił ją do siebie mocniej i pocałował delikatnie Rhaenyrę w usta. Całował ją w usta, we śnie i podobało mu się to. Ten sen chciał, żeby nie kończył się, ale to niestety zmieniło się. Ktoś go szarpnął za włosy i nagle przebudził się. Dominik zauważył, że leżał na plecach i leżał bez kołdry cienkiej. Ręce miał nad głową, po bokach.
Dominik przetarł oczy i zorientował się, że obudził się po czwartej nad ranem. Za oknem powoli świtało i robiło się gorąco. Dominik obrzucił się na dwuosobowym łóżku, na lewy bok i zasnął ponownie. Znowu śniła mu się Rhaenyra, ale tym razem leżała przed nim w koronkowej, erotycznej bieliźnie. Leżała przed nim, z nogami skrzyżowanymi. Nad głową miała położone ręce, związane jego czarnym krawatem. Tak jak lubię w seksie. Dominik we śnie leżał przed nią i patrzył się na jej fioletowe oczy. Wzrok Rhaenyry był namiętny i prosiła w ten sposób Dominika, aby zrobił z nią co chce. Dominik we śnie uśmiechnął się i przybliżył się do Rhaenyry. Rhaenyra na widok Dominika przygryzła wargi i powoli rozłożyła nogi, ruszając jednocześnie rękami nad głową. Nachylił się i pocałował ją w usta. I w tym momencie obudził się i był lekko zły na sen. A był taki ładny i przyjemny. Dominik przetarł oczy i powoli wstał z łóżka. Przeczesał palcami potargane lekko włosy i wstał jeszcze śpiący z łóżka. Przeciągnął się i podszedł do kuchni i zrobił dla siebie czarną kawę. W czasie szykowania sobie kawy i śniadania, usłyszał jak dostał powiadomienie.
"Dominik. Muszę do ciebie przyjść. Coś się stało..." napisała mu Rhaenyra.
Dominik wziął telefon, odczytał ją i przestraszył się. Odpisał jej, że może w każdej chwili przyjść, nie ważne czy jest w piżamie czy nie. Rhaenyra po minucie odpisała mu, że zaraz przyjdzie do niego. To, że Rhaenyra znała jego adres zamieszkania. Dominik raz wspomniał jej, gdzie mieszka i na jakim piętrze. Ale był przestraszony tym, że chciała jak najszybciej przyjść do niego. Zrozumiał, że musiało się coś stać i nie zamierzał wyganiać jej lub nie zgadzać się na przyjście do niego. Odstawił telefon na stoliku, zalał czarną kawę ciepłą wodą i dopiero teraz przypomniał sobie ten pierwszy sen, jak Rhaenyra była czymś przestraszona i przytulił ją wtedy. Wyjął z szafki drugi kubek i mlekiem zalał kawę i na śniadanie podał jej to samo co sam jadł. Chleb tostowy z masłem orzechowym. Po kilku minutach zadzwonił ktoś dwa razy w dzwonek do drzwi i poszedł sprawdzić kto to był. Otworzył drzwi i w progu stała lekko roztrzęsiona Rhaenyra, ubrana w inną czerwoną suknię na ramiączkach. Dominik widząc taką Rhaenyrę, wpuścił ją do środka i zamknął za nią drzwi.
- Dominik... To co on zrobił przeszło wszystko... - od razu zaczęła Rhaenyra. - Zenek postawił, jak to określił moją cipę w kartach...
- Co?! Jak on mógł coś takiego zrobić? - zapytał się Dominik, zdziwiony. - Ale nic ci się nie stało? Nie zrobił ci krzywdy?
- Cudem, z jakieś pół godziny temu, uniknęłam gwałtu... - odpowiedziała Rhaenyra, szybko oddychając. - Obudził mnie, jak robił mi palcówkę...
- Przecież to już jest gwałt! - przeraził się Dominik. - To trzeba zgłosić... Tego nie można zostawić...
- Nie znasz go, Dominik... On zna się z różnymi prawnikami i z różnymi ludźmi wyższych sfer. - odpowiedziała Rhaenyra. - Nie wygram, ale co innego...
- No właśnie, jest coś innego. - odpowiedział Dominik, spokojnie. - Ja mam takiego prawnika, który może pomóc nam, spokojnie... Rhaenyra będzie dobrze...
- Obyś miał racje, Dominik... - powiedziała Rhaenyra i przytuliła się. - Ja i tak tam nie wrócę... Będę musiała znaleźć sobie mieszkanie...
- Rhaenyra, ale możesz u mnie na ile chcesz, zamieszkać. - odpowiedział Dominik i lekko uśmiechnął się. - Jak chcesz, to możemy zaraz pójść po swoje wszystkie rzeczy...
- Boję się iść tam, Dominik... On mi kiedyś groził... - odpowiedziała Rhaenyra, drżąc. - On... Jego znajomy ma burdel za granicą...
- Rhaenyra, to trzeba zgłosić! Nie chcę, żebyś trafiła jako prostytutka lub gorzej! - zdenerwował się Dominik. - Siadaj na kanapie, jedz śniadanie i chodźmy...
Rhaenyra coś chciała powiedzieć, ale Dominik posadził ją i dał swoje śniadanie, nietknięte. Szybko z szafki wziął nowe, świeże ubrania i poszedł wziąć szybki prysznic. Włosów nie mył, nie było na to czasu. Jak najszybciej chciał iść z Rhaenyrą najpierw do jej domu, a później do zaprzyjaźnionego kolegi, który pracował w Warszawskim Wydziale Kryminalnym. To co powiedziała Rhaenyra o tym burdelu za granicą i "wygranej" jej w kartach, musiał to zgłosić im. Nie mógł pojąć jak można traktować tak ludzi, w XXI wieku. Może tam, w tym burdelu są porwane kobiety i zmuszane. Dominik nie mógł też wyobrazić sobie Rhaenyry w tamtym miejscu, jak i innych kobiet. Szybko przebrał się w nowe, świeże ciuchy i wyszedł z łazienki. Rhaenyra w tym czasie siedziała na kanapie i ledwo skończyła, przez te dwadzieścia minut, jedzenie pierwszej kanapki. Drugą nawet nie tknęła. Kawa jak stała tak stała, też nietknięta. Na twarzy Rhaenyra była smutna, a jak dobrze przyjrzał się, to na lewym policzku miała czerwony ślad, do krwi. Ten skurwiel ja uderzył! Dominik przyszedł bliżej do Rhaenyry i usiadł obok niej. Gdy to zrobił, Rhaenyra drgnęła i spojrzała się, przez ułamek sekundy jakby czegoś przestraszyła się. To zachowanie sugerowało, że Rhaenyra musi być ofiarą przemocy.
- Rhaenyra... Czy ty jesteś bita? - zapytał się delikatnie Dominik. - Ta rana na policzku... On ci to zrobił?
- Tak... Nie chciałam iść do łóżka i... - przerwała Rhaenyra ze łzami w oczach. - On mnie zmusił i groził, że mnie do burdelu odda...
- Rhaenyra... Natychmiast kończ śniadanie i idziemy. - powiedział Dominik i wziął drugą kanapkę. - Na to są paragrafy... Raz ci tak zrobił?
- Tak, przysięgam... Na początku był normalny... - odpowiedziała Rhaenyra, pijąc kawę z mlekiem. - A później zrobił się straszny...
- Musimy iść do twojego domu i wziąć twoje rzeczy. - powiedział Dominik i przytulił ją do siebie. - I koniec z nim... Rozumiesz? Będzie dobrze, Rhaenyra...
CZYTASZ
Dominik i Rhaenyra: Początek
RomanceRhaenyra Targaryen - Księżniczka i właścicielka dwóch smoków. Streamerka. Dominik Bos - właściciel firmy reklamowej " Awizex", zwykły streamer.