Rozdział XXI TAJEMNICE cz.II

60 2 0
                                    




TAJEMNICE

               Moja pierwsza myśl, to pomysł, aby napisać do Bruno. Cokolwiek. Byle się dowiedział o planie Elizy. Druga jednak wydaje się rozsądniejsza. Włączam lokalizację i czekam na rozwój wydarzeń. Modlę się w myślach, aby się przebudził i zadzwonił. Aby sprawdził gdzie jestem. Żeby się dowiedział, że jestem na osiedlu bez jego wiedzy, a nawet w tajemnicy przed nim.

               Droga jest pełna emocji. To jak roller coster, ale wrażenia są żywsze. Intensywniejsze. Bardziej pobudzają wyobraźnię. Moje instynkty przetrwania szaleją. Wydaje mi się, że polepszę sytuację, ale ostatecznie pytanie, które zadaje raczej ją pogarsza.

-Eli- zaczynam delikatnie. Zapieram się dłońmi na fotelu- Czy Ciebie i Teo coś łączy?- dukam. Najpierw milczy. A później wybucha śmiechem.

-No coś Ty- zerka na mnie. Celowo patrzę na nią tak, żeby zrozumiała, że w nawet najmniejszym stopniu jej nie wierzę. Wzdycha. I mam wrażenie, że jedzie jeszcze bardziej nieostrożnie- Okay- przewraca oczami i wyrzuca dłonie w powietrze. Zawzięcie gestykuluje- Kiedyś byliśmy parą. Ale to przeszłość, serio- wzrusza ramionami- Bruno Ci coś nagadał a Ty uwierzyłaś- zadaje cios- nie odzywam się. Nie wiem dlaczego, ale wydaje się dzisiaj rozdrażniona, a jej radosna aura jest dzisiaj mocno przygaszona.

               Chwilę jedziemy w ciszy i w końcu Eliza odzywa się.

-Jak tam noc z Bruno?- zagaduje, jak gdyby nigdy nic.

-W porządku- zaczynam bawić się moimi dłońmi. Odrobina wstydu miesza się z poczuciem lęku w mojej krwi.

-Na pewno?

-Miałam atak paniki w nocy- posyłam jej blady uśmiech.

-Źle zareagował?- dopytuje.

-Oh, nie- zaprzeczam szybko- Zareagował tak jak należy. Po prostu przykro mi, że musiało się to stać.

-Sawa, to nic takiego, naprawdę...-jej dłoń ląduje na moich, a mnie przeraża fakt, że puszcza kierownicę. Uśmiecham się dając jej znać, że już dodała mi otuchy tym gestem i może wrócić do trzymania kierownicy oburącz- I tak na pewno jest Ci wdzięczny, że mógł akurat tę noc spędzić z Tobą- jej mina poważnieje. Przez chwilę przemyka przez jej twarz fala emocji, których u niej nie widuję.

-Nie do końca rozumiem- przyznaję i wlepiam w nią wzrok- Czemu akurat tę?

-Nie przyznał się- zagryza policzki, widzę jak walczy z czymś, co wygląda jak ból- Wiedziałam.

-Do czego?

-Dzisiaj w nocy była rocznica śmierci Maksa- zakrywam usta dłonią. Czuję ukłucie w sercu.

-Bardzo mi przykro- zaczynam, ale mi przerywa.

-Dokładnie koło czwartej w nocy z wczoraj na dzisiaj odebrał sobie życie- łzy stoją w jej oczach i widzę jak walczy z nimi, żeby nie spłynęły.

-Przykro mi- mówię jej.

-Nie chcę o tym rozmawiać, ani myśleć- mówi i próbuje się opanować. Przeciera niechlujnie oczy i zaczyna trąbić na kierowcę przed nami. Nie wiem czy faktycznie zrobił coś złego, czy Eliza daje upust swojej bezsilności i smutkowi, który czuje.

-Czy to dlatego ta misja?- pytam cicho.

-To świetna okazja do sprawdzenia jakie sekrety skrywa mój brat- wyrzuca z siebie- Auta, mieszkania, wyścigi z nagrodami, o których nie mam pojęcia- zaciska obie dłonie na kierownicy- Zachowują się jak pieprzeni gangsterzy-potrząsa nerwowo głową- Za dużo tych tajemnic.

Z lękiem | +16Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz