Dla wszystkich którzy, myślą, że są sami w tym zniszczonym świecie.
Każdy człowiek ma inną historię, i nie każda jest szczęśliwa, nie każda ma szczęśliwe zakończenie. Może na tym polega świat? Najpierw nas niszczy, a później musimy z tego wyjść żeby przetrwać. Życie polega na walce, walczymy o przetrwanie każdego dnia nie zdając sobie z tego sprawy.
———
Weszłam na boisko szkolne, była przerwa więc w końcu można odetchnąć od tej okropnej matematyki. Nie dość że to matematyka to jeszcze z moim wychowawcą który mnie nienawidzi, na każdej lekcji mnie przepytuje, poniża i się śmieje jak zrobię mały błąd, przezabawne.
Obok mnie była moja przyjaciółka Hailey, poprawiła swoje czekoladowe włosy sięgające do łopatek po czym złapała mnie za rękę ciągnąc na koniec boiska.
- Robimy wyścig, kto przegra ten frajer! - wykrzyczała rozbiegając się, ja nie mam takiego zapłonu i usłyszałam to dopiero po 3 sekundach, biegłam ile sił w nogach i widziałam że ją wyprzedzałam, wystawiłam jej środkowego palca i szczerzyłam się kiedy dobiegłam jako pierwsza
- Nawet mi nie pogratulujesz? - zaśmiałam się zdyszana a ona patrzyła na mnie z skwaszoną miną opadając na ziemię
***
Drogi pamiętniczku! Mieliśmy dzisiaj 4 lekcje! To jest masakra, ile można siedzieć w tej szkole. Na prawdę kochałam szkołę ale wtedy kiedy nie było Aresa, nienawidzę tego chłopaka całym sercem! Raz prawie skręcił mi kostkę, nadepnął na moją stopę i upadłam, dupek. Cały czas mi dokuczał, mówił mi że mam skarpety w staniku ale to nie moja wina że szybciej rosnę od innych dziewczynek w moim wieku.
Drogi pamiętniczku! Dzisiaj o dziwo był dobry dzień, zgaduj! Bo nie było Aresa w szkole! Na dodatek moja relacja rozwija się z Taylorem, chyba go lubię, bardzo go lubię. Jest wstydliwy ale jest dla mnie bardzo miły, kupił mi bransoletkę! Tylko dla mnie, dla innych dziewczyn nie kupił bransoletki. Zawsze jak gdzieś wyjeżdża daje mi prezenty, pamiętam jak dostałam od niego małe pudełeczko z mewą z nad morza. Po szkole dzisiaj był u mnie w domu, graliśmy w piłkę, śmialiśmy się i zajadaliśmy się babeczkami które zrobiła nam moja mama. Chcę żeby był moim mężem.
Drogi pamiętniczku! Długo tutaj nie pisałam, bo źle się czułam. Taylor spytał się mnie o związek, ale Ares to zepsuł! Przytuliłam innego chłopaka bo dał mi zadanie domowe a on to mu powiedział. I ze mną zerwał, a raczej podszedł do mnie z Aresem i on za niego powiedział że Taylor ze mną zrywa! Żałosne, byłam cała zapłakana i każdy się ze mnie śmiał, nawet moja przyjaciółka Hailey, było mi przykro więc poszłam do mojej ulubionej nauczycielki a ona zadzwoniła do mojej mamy. Mamusia zabrała mnie na lody i później zjadłyśmy razem frytki, teraz o wiele lepiej się czuję. Mój tata uczył mnie że mam być bez serca, mam wykorzystywać chłopców i się nie przejmować takimi dupkami.
Drogi pamiętniczku! Dzisiaj Ares był bardzo miły, na prawdę bardzo. Przytulił mnie i powiedział że mam się nie przejmować Taylorem, wyjaśnił mi wszystko i tak na prawdę to nie on to powiedział tylko inny chłopak! Dał mi babeczkę, na początku obawiałam się że jest zatruta ale była przepyszna i złożyłam mu buziaka na policzku. Może i się zaprzyjaźnimy?
CZYTASZ
Destroyed Love
Romance16 letnia Astrid, która na pozór była normalna nastolatką żyjąca pełnia życia. Imprezowała, bawiła się, chodziła do szkoły, jadła spała i tak w kółko. Miała paczkę przyjaciół i „idealnego" chłopaka. Lecz pozory mylą, jej związek nie do końca był zd...