Rozdział 8

39 4 0
                                    

- Hej mamuś! - krzyknęłam zdejmując buty
- Cześć skarbie, jak było na zakończeniu? - spytała
- Dziwnie, zerwałam z Eliotem - westchnęłam
- O cholera! Antonio! Asti zerwała z tym dupkiem! Świętujemy - ucieszona krzyczała na cały dom. A jak się czujesz? Lżej ci? - spytała muskając ustami mój policzek
- Tak, o wiele lżej. Czuję się... wolna, chyba?
- Czy ja dobrze słyszałem że zerwałaś z orlim nosem? - zaśmiał się mężczyzna, przytaknęłam

Rzuciłam się na kanapę i jęknęłam z bólu - miałam całe spalone plecy. Sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać instagrama, nic nowego - jakieś foty z zakończenia roku i stories pijanych nastolatków świętujących koniec tego więzienia.

Nowa wiadomość. Od Hailey.

Hailey: Hej, wiem że mnie nienawidzisz ale chciałabym ci wyjaśnić parę spraw. Tak, byłam i jestem o ciebie cholernie zazdrosna i nie potrafiłam dłużej się z tobą przyjaźnić. Wszyscy mówili tylko o tobie a ja żyłam w twoim cieniu jako „to ty jesteś przyjaciółką Astrid?", chciałam się od ciebie odciąć bo miałam tego dość. Byłaś dla mnie ważna i nie wyobrażasz sobie jak bardzo, nigdy nie chciałam cię skrzywdzić i jeśli chodzi o sprawę z Eliotem to wiem jak to mogłaś odebrać. Myślałaś że chciałam się wpierdolić między wasz związek, ale jedna osoba kazała mi go sprawdzić, a dokładniej jego wierność i to czy cię na prawdę kocha. Dowiedziałam się paru nowych informacji, i jeśli chcesz wiedzieć to możemy się dzisiaj spotkać a właściwie to za 20 minut mogę być pod twoim domem.

Astrid: Hej Hailey, dziękuję że do mnie napisałaś i wyjaśniłaś mi sytuację, przepraszam że musiałaś się tak czuć. Pewnie zrobiłabym podobnie na twoim miejscu i szczerze nawet bym mnie pobiła, nie do końca rozumiem tego z Eliotem ale z chęcią się z tobą spotkam. Napisz jak będziesz.

Łzy napłynęły mi do oczu, nigdy bym nie pomyślała że jeszcze się spotkamy sam na sam albo chociaż do mnie napisze. Nie wiem czy chcę się dalej z nią przyjaźnić, ale wiem że była dla mnie najważniejszą osobą w życiu i ciężko mi odpuścić taką relację.

Ktoś kazał jej sprawdzić Eliota? Jego wierność do mnie? Ma jakieś informacje? Nie rozumiem co się właśnie dzieje i dlaczego chce poznać te informacje. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

To były najdłuższe 20 minut w moim życiu, kręciłam się po pokoju, co chwilę zmieniałam piosenki bo żadna mi nie pasowała, prostowałam włosy a później je pokręciłam bo jednak mi nie pasowały. Stresowałam się spotkaniem z Hailey, a może to podstęp? Stresowałam się również tymi informacjami o Eliocie.

Dzwonek do drzwi rozbrzmiał po całym domu, krzyknęłam że otworzę i biegłam ile sił w nogach do tych cholernych drzwi żeby jak najszybciej zakończyć tą rozmowę.

- Hej.. - powiedziała cicho chowając głowę
- Hej Hailey, wejdź - uśmiechnęłam się, a raczej zrobiłam jakiś grymas na twarzy bo nie wiedziałam jak się zachować.
- Czy ja dobrze słyszę? Hailey? - moja mama wychyliła się z kuchni, otwierając usta jakby zobaczyła ducha
- Dzień dobry - uśmiechnęła się szeroko była przyjaciółka

Zaprowadziłam dziewczynę do mojego pokoju, rozglądała się po nim i pokiwała głową
- Dużo się tu zmieniło, ale nasze podpisy dalej są - rzuciła wskazując palcem na ścianę
- A tak, zapomniałam tego zamazać - roześmiałam się, a ona się speszyła
- Żartowałam, czułam jak to zamażę to stracę ciebie w 100%, znaczy te dobre wspomnienia - uśmiechnęłam się skrępowana

To chyba była najbardziej niekomfortowe spotkanie w moim życiu.

- Może od razu opowiem ci o wszystkim - zaczęła. Zaczęło się od tego że jedna osoba zaproponowała mi sporą sumę pieniędzy za sprawdzenie Eliota, byłam zdziwiona że akurat wybrał mnie - westchnęła
- Ale jak możesz się domyślać, zgodziłam się. Chciałam też żebyś w końcu przejrzała na oczy i uwolniła się od tego dupka
- Coś w to nie wierzę - odparłam
- Wiem że to dziwne, ale na prawdę chciałam dla ciebie jak najlepiej. Może to nie najlepszy sposób ale on by cię wykończył - usiadła na łóżku patrząc mi w oczy
- No więc, coś tam zaczęliśmy gadać, spotykaliśmy się po szkole, gadaliśmy w nocy i ja pierdolę tak mu śmierdziało z buzi że czułam to z 2 metrów! - wygięła usta w grymasie, na co się zaśmiałam
- Zaczęłam się go pytać czy jesteście razem, odpowiedział że nie i że chcę cię po prostu wykorzystać. Codziennie gadał że ma ciebie dość, że zakończy tą znajomość i daje ci miesiąc na wysłanie nudesów bo chciał to później wykorzystać przeciwko tobie. Pocałował mnie wtedy za barem, dosłownie chwilę przed tym jak ty przyszłaś. Chciałam ci to powiedzieć już wtedy, ale sądziłam że to jeszcze nie jest ten czas. Musiałam mieć to nagrane na wypadek jakbyś miała mi nie uwierzyć. Mam tutaj pendrive, kiedy mnie całował - możesz zauważyć moją minę więc błagam nie śmiej się bo chciało mi się wymiotować, wszystkie rozmowy gdzie mówi że chcę cię tylko wykorzystać, że to tylko zakład

Serce zatrzymało mi się na parę sekund, coraz ciężej mi się oddychało. Tego było zbyt wiele, nie chciałam się popłakać przy niej. Tak cholernie tego nie chciałam, ale pękłam - jak jakaś pierdolona bańka. Moje całe życie znowu nie miało sensu, to wszystko mnie przytłoczyło.

- Hej nie płacz, na prawdę on nie jest wart twoich łez. Powiem ci tyle, śmierdzi mu z buzi zgniłym szczurem, nie dość że chciał cię wykorzystać to jeszcze miał czelność wyznawać mi miłość, a dokładnie wiedział że mnie nienawidzisz! Jest mi ciebie tak cholernie szkoda, i przepraszam za to wszystko. Może i nie powinnam była tego robić ale chciałam mieć na niego haka jakbyś wysłała mu te zdjęcia. - nie pewnie mnie przytuliła a ja rozpłakałam się jeszcze bardziej, teraz ona płakała i razem wyłyśmy jak wariatki.

To miłe że przejmowała się mną i chciała mnie chronić, przyznam, nie powinna była tego robić ale jestem jej wdzięczna bo jakby nie ona to byłaby to inna dziewczyna która by mi tego nie powiedziała.

Ta cała sytuacja jest dziwna, po pierwsze, siedzę z dziewczyną której nienawidziłam i miałam ochotę rozwalić jej głowę w jednym pokoju przytulając się do niej. Po drugie, dowiedziałam się że Eliot okazał się być totalnie innym człowiekiem. Po trzecie, mam ochotę po prostu zatrzasnąć się w moim pokoju na wieki.

- Chcesz mu dopierdolic? - spytała ocierając mi łzy
- Tak. - wybełkotałam
- Mam te wszystkie nagrania, i jego nudesy! Jak wrócę do domu to mogę to wszystko wstawić na spotted. - uśmiechnęła się zwycięsko
- Nie wiem czy to dobry pomysł, czy chcemy być jak on? Karma sama go dopadnie - odparłam
- Niby tak, ale szczerze i tak bym to zrobiła bo nie chcę żeby kolejna dziewczyna ucierpiała. Nie będę cię w to mieszać i ja wezmę za to odpowiedzialność - poklepała mnie po plecach i podniosła się z łóżka
- Trzymaj się Astrid, pamiętaj że zawsze możesz do mnie napisać okej? - uśmiechnęła się
- Dziękuję Hailey. Ty też zawsze możesz do mnie napisać
- Nie smuć się, idź się napij, korzystaj z życia. Masz faceta pod nosem który nie widzi świata poza tobą - odeszła za drzwiami 

I tak po prostu zniknęła zostawiając mnie bez odpowiedzi. Kim był ten chłopak, kto zlecił jej sprawdzenie Eliota?

Destroyed Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz