Nicolas
Słyszałem że Le (czytaj Li) wstała już o 4 jak ja ogarniałem papierki do pracy.
Zszedłem na dół i widziałem że robi śniadanie, nie zauważyła mnie przez co mogłem szybko wyjść z domu niezauważony.
Chciałem zrobić młodej prezent taki bez okazji.
Pojechałem do galerii, pochodziłem po sklepach, ale nic nie było co by pasowało idealnie.
Pod koniec wszedłem do sklepu z biżuterią i kupiłem srebrny łańcuszek z kwiatkiem.
Kupiłem jeszcze jej ulubione słodycze i kwiatki, gdy byłem przy domu widziełem że żadne światło się nie pali.
Może poszła spać?
Wszedłem do jej pokoju, gdzie spała.
Była 9 więc stwierdziłem że ja obudzę.
-Le wstawaj.
-Chwila.
-Mam prezent. Po tych słowach wyskoczyła z łóżka.
Lea
-Mam prezent. Wstałam jak poparzona.
-Prezent dla mnie ale z jakiej okazji?
-Bez okazji poprostu.
Dał mi bukiet kwiatków. Goździki moje ulubione. Kilka słodyczy i naszyjnik.
Naszyjnik z kwiatkiem.
Nie zwykłym kwiatkiem, tylko niezapominajką.
Mój Kwiatuszek. Nie zapomij o mnie.
Nie, nie, nie on napewno nie wie to mój brat pewnie to przypadek. Uśmiechnęłam się i podziękowałam.
Wyszedł.
A ja nie wiedziałam co se sobą zrobić.
Przebrałam się w strój do biegania i wyszłam.
W parku nikogo nie było, ale czułam się obserwowana.
Przebiegłam kilka okrążeń i wróciłam do domu.
Nalałam wody do wanny, nalałam olejek i weszłam żeby trochę odpocząć.
Po chyba godzinie wyszłam oczyściłam twarz i przebrałam się w normalne ubrania.
Było około 13. Zrobiłam delikatny makijaż i zadzwoniłam do Rosalie.
-Oo hejj.
-Siemaa, idziemy dziś do kawiarni?
-Dobraa przyjedz za godzinę.
Rozłączyłam się i powoli zaczelam się zbierać. Do torebki włożyłam telefon, błyszczyk i chusteczki.
Ubrałam buty i bluzę, porzegnałam się z bratem i pojechałam.
***
Dziś też trochę krótszy.
CZYTASZ
INCONNU
Teen FictionGłówna bohaterka Lea White ma 17lat i przeprowadza się do brata Nicolasa. Mieszkaja w San Francisco w dzielnicy Outer Sunset. Lea chodzi do szkoły Lawton Alternative School. Była pewna że nic jej nie grozi do pewnego spotkania... *****************...