Rozdział IX

30 2 0
                                    

Lea

Wróciłam do domu nawet nie czekając do końca lekcji, wzięłam długa kąpiel myślałam, że to pomoże mi się zrelaksować, ale nawet w domu czułam jego obecność, jego wzrok.

Dziś o 19 pierwszy dzień w pracy, wcześniej nie przeszkadzało mi to że kończę o 23, ale trochę się obawiam tej godziny.

Wziąłem krótka drzemkę, gdy się obudziłam była 17 zadzwoniłam do Ros, żeby przesłała mi lekcje i poszłam się ogarniać.

Zrobił lekki makijaż i ubrałam czarne spodnie, białą koszulkę i rozpinaną bluzę.

Zjadłam płatki, posprzątałam i pojechałam do kawiarni.

Gdy weszłam czekał na mnie jakiś pracownik.

-Cześć, jestem Camil, z tego co mi mówił szef mam Cię oprowadzić i opowiedzieć co i jak. Uśmiechnął się.

-Hej ja jestem Lea.

-Miło cię poznać, tu mamy główna lade na tym ekranie przyjmujesz zamówienia, tam są drzwi do łazienek, a tu zaplecze. To jest twoja szafka masz w niej fartuch i plakietkę.
Uśmiechnęłam się i ubrałam wszystkie rzeczy.

Stanęłam za ladą, ale Camil się wtrącił.

-Nie tu nie pracujesz narazie ty sprzątasz.

-Przepraszam, ale ja miałam być za ladą tak mówił szef.

-Plany się zmieniły.

-No okej.

Wzięłam szmatkę i poszłam umyć stoliki, wzięłam jakieś brudne talerze i kubki i poszłam pozmywać.

Akurat gdy nic nie miałam do robienia, przyszła grupka ludzi, tylko że nikogo nie był za ladą. Czy to moja szansa?

-Dobry wieczór, co chcielibyście zamówić? Spytałam grzecznie.

-Goraca czekolada trzy razy, dwie drożdżówki i pięć cynamonek.

-Okej coś jeszcze?

-Nie.

-Na wynos czy na miejscu.

-Na miejscu.

Dobra wzięłam tacę i położyłam na każdym talerzyku osobno cynamonki i drożdżówki, w tym czasie robiły się czekolady. Zaniosłam pierwsza tace z jedzeniem, a potem druga, z napojami było gorzej więc niosłam pojedynczą każdą.

Gdy poszli posprzątałam, stoliki i znowu pozmywałam.

Poszłam zobaczyć na mój plan który był w szafce na dziś musiałam umyć  podłogę, wytrzeć stoliki, pozmywać wszystkie naczynia i najgorsze umyć toalety.

Stwierdziłam że zmywać i czyścić stołki będę na bieżąco, a resztę zrobię pod koniec. Czyli jednak będę godzinę później lub nawet dwie przez to sprzątanie, ale najgorsze jest to że zostanę sama.

Camil poszedł już za ladę. A ja poszłam na zaplecze.

Z tego co widziałam przyszło kilka osób, ale dopiero o 22 zaczęli się zbierać każdy stolik był zapełniony ludźmi niby to tylko kawiarnia, ale ludzi więcej niż w klubie.

Jak ktoś wyszedł odrazu wchodzili następni, ledwo co sprzątałam i znosiłam, z tego co widziałam Camil też trochę próbowała mi pomóc, ale nie miał jak.

Po zamknięciu został ze mną godzinę pomógł pozmywać, a ja w tym czasie myłam dokładnie wszystkie stoliki i ladę, gdy to ogarnęłam Camil się zbierał więc ja zajęłam się toaletą.

Najgorsza część. Minęło pół godziny, a ja właśnie zaczynałam myć podłogę.

Potem jeszcze zamiotłam i odłożyłam rzeczy.

Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam po motor.

Ludzi już nie było na ulicach, a przejeżdżały pojedyncze samochody po kilku minutach byłam w domu.

Otworzyłam drzwi i weszłam jak najciszej, żeby nie obudzić Nicolasa.

Zrobiłam herbatę i poszłam się ogarnąć, zrobiłam lekcje i poszłam spać.

***
Do następnego!

INCONNUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz