Pov Yuko
Właśnie wychodziłam z internatu było mi zimno szłam tak sama zapłakana przez ulicę miałam swoje słuchawki na uszach i szłam przed siebie płakałam i słuchałam piosenki
'' prom Queen '' ta piosenka zawsze miałam coś w sobie co w jakimś stopniu opisywało moje życie kiedy już byłam blisko stacji zobaczyłam pociąg który odjedzał do miejsca zamieszkania mojej cioci zaczęłam biec ale po chwili zdałam sobie sprawę że nie zdążę więc weszłam na peron zapłakana słucham różnej muzyki i nie zwracałam uwagi na to co się dzieje do okoła nagle na peron wszedł starszy pan trzymając leske w ręku a drugiej ręce posiadał torbę ale wróciłam wzrokiem na tory nie spodwieanie starszy pan struchnął mnie w ramię wystraszona zdjęłam słuchawki i spojrzałam na niego
-przepraszam może mi pani pomóc dostać się do budynku stacji mój pociąg będzie dopiero za dwie godziny - starszy mężczyzna spojrzała na mnie z politowaniem więc się zgodziłam pomogłam mu zejść po schodach strasznie śmierdziało od niego alkoholem - wybaczy panienka że tak od mnie brzydko pachnie miałem dziś pierwszą terapię od alkoholu i nie wiem czy mi to pomoże - powiedział a ja jedynie kiwnełam głową pomogłam mu wejść po schodach gdy tylko się udało chciałam się oddalić
-przepraszam panienko - powiedział mężczyzna i wyjął portfel i chciał mi dać pieniądze chodzi ich nie chciałam - nie potrzebuje niczego od Pana - starzec jedynie się uśmiechną dając mi jakąś monetę wcześniej takiej nie widziałam spojrzałam na niego - dziękuję mam nadzieję że Pan wygra z nałogiem - powiedziałam i wróciłam dalej czekać na dworze na swoim peronie nie było wiele ludzi ale jednak kolejna osoba się pojawiła na peronie to była starsza pani ubrana bardzo elegancko podeszła do mnie i ledko struchneła - przepraszam najmocniej wie może pani kiedy przyjedzie pociąg do wargowic - spojrzałam na nią a potem na tablice sprawdziłam godzinę przyjazdu pociągu
- pociąg za godzinę powiniene być - odpowiedziałam na co pani się uśmiechnęła - dobrze to poczekam z panią aby nie czuła się pani źle - powiedziała na co się uśmiechnęłam - jak pani się nazywa - zapytała - nazywam się yuko - powiedziałam dumna z swojego imienia - Eliza jestem - wyciągnęłam rękę do starszej pani i uscienałam jej dłoń na przywitanie - a pani przyjechała tu do rodziny czy do pracy - zapytała - jestem tu na kursie akurat dzisiaj miałam nie przyjemną sytułacje w bursie i kazali mi opuścić bures - pani Eliza spojrzała na mnie
Zdziwiona - czemu ktoś tak potraktował tak dobrą dziewczynę jak ty - zapytała nie udawałam przy tej pani że jestem bezczelna i nie miła bo jednak to była starsza pani która gdyby wiedziała że moje zachowanie na tym kursie jest okropne znienawidziła by mnie a ja robię wystko aby ludzie mnie uwielbiali - wychowawczyni która mnie nie lubi stwierdziła że wyrzuci mnie z bursy taki miała pomysł - wyjaśniłam jej trochę ale jednak ta pani nie wystraszyła się tego kim jestem i z jakiej rodziny pochodzę było jej mnie żal mówiła mi też wiele o swoim życiu co też było przykre ta pani miała męża alkoholika i syna który dobrze ją traktował starsza pani była chora na raka co we wzbudziło wielkie współczucie - żal mi pani że ma pani raka mam nadzieję że pani wygra z rakiem moja babcia też była chora na raka niestety przegrała a choroba wygrała - z moich oczu chciały lecieć łzy a starsza pani uśmiechnęła się do mnie - rak to strasznie ciężka choroba ale muszę walczyć dla syna mam tylko go mój syn też ma dzieci więc chce aby moje wnuki miała jeszcze babcie dla nich cały czas będę walczyć - powiedziała kobieta widziałam że też się wzrusza było widać że jest osobą wrażliwą i troskiliwą dla rodziny spojrzałam nagle na swój telefon zaraz miał być mój pociąg pożegnałam się z starszą panią i kobieta odeszła w inną stronę czekając na swój pociąg a ja stałam i czekałam moje oczy były bardzo szklane chciałam płakać podjechał mój pociąg zaczęłam iść w jego stronę gdy nagle ktoś złapał mnie mocno spojrzałam na tą osobę był to mateo - yuko nie jedz do cioci - powiedział przytulając mnie - mateo nie mam gdzie iść - powiedziałam - masz gdzie iść my też odeszliśmy z busry - powiedział Denis który mnie przytulił - wynajęliśmy hotel - odpowiedziała angela - wyscy razem będziemy mieszkać w hotelu - byłam w szoku przytuliłam ich wystkich i płakałam kątem oka spojrzałam na kobietę z którą rozmawiałam siedziała w swoim pociągu i mi pomachała
* godzinę wcześniej *
Pov mateo
- kurwa co teraz - zapytał mnie Denis który chodził w kółko zdenerwowany - nie wiem wyrzucili yuko a błagać tej szmaty nie będziemy bo i tak nas nie posłucha - spojrzałem na Angele która robiła coś na laptopie - możemy iść do hotelu znazałam idealny jeszcze będziemy mieć sporo kasy na niego jeśli się złożymy - powiedziała na mili uśmiechnęła się - przynajmniej nie będziemy jedli tego zatrutego jedzenia
-no rel ale wie ktoś za ile yuko ma pociąg może zdążymy - zapytała lizzy - pociąg ma za godzinę - powiedział Denis więc angela zadzwoniła i wyjaśniła sytułacje pani która prowadziła hotel zgodziła się na wynajęcie pokoju dla sześciu osób z łazienką i kuchnią wyscy byliśmy szczęśliwy z tego powodu więc ruszyliśmy grupowo do wychowców wpisaliśmy się i zdaliśmy pokoje odrazu ruszyliśmy na stację z bagażami mając nadzieję że yuko jeszcze nie pojechała prawie biegliśmy gdy już byliśmy na stacji oduszkaliśmy yuko była tam wsiadała już do pociągu rzuciłem torby i złapałem blondynkę za rękę przyciągnęłem ją do siebie i przytuliłem
***
Byliśmy już w hotelu opłaca się zapłacić mniej za jeden pokój rzuciliśmy się i starczyła nam kasy pokuj był ładny mieliśmy oddzielne sypialnie jedna była dla mnie i Denisa a reszta dla dziewczyn yuko jako pierwsze co zrobiła poszła do kuchni i zaczeła robić herbatę - zimno tam było - powiedziała - czemu nie siedziałaś w poczekalni? - zapytała angela - ponieważ pomagałam tam trochę przejzdnym - odpowiedziała uśmiechając się - i zrozumiałam że moje zachowanie wobec was było nie odpowiednie przez przepraszam za te złe teksty za to jak wogóle się zachowywałam - widać było że żałuję tego co robiła natomiast my jej wybaczyliśmy później graliśmy w uno - ej umiecie fakturę na jutro? - zapytała mili - nie umiemy ten pożal się wychowawca nie potrafi jej wytłumaczyć - wstrąciła się lizzy a ja i yumi spojrzeliśmy na siebie wiedząc że my też nic nie umiemy - ja ogarniam fakturkę mogę wam pomóc - powiedział Denis - to skończmy partie i się pouczymy - powiedział i wróciliśmy do gry potem Denis wystko wyjaśnił angela też ogarniała fakturę więc też trochę pomogła później wyscy rozeszli się do siebie a ja siedziałem z yuko na balkonie nie rozmawialiśmy nie zaczęliśmy żadnego tematu po prostu pomiędzy nami trwała cisza
CZYTASZ
Zawód Którego Nienawidzimy
Teen FictionKsiążka ma na celu pokazać że każdy z nas ma swoje marzenia i żeby je spełniać trzeba walczyć Yuko od lat walczyłam o nie ale jednak ostani rok jej kursów pomaga jej odkryć że nie jest jedyną osobą która Zrezygnowała z marzenia jej przyjaciele uświa...