Rodział 6 Byle Do Piątku

3 1 0
                                    

Pov yuko
Wstałam rano bo na szczęście nie było wychowaców którzy darli się na nas aby rano wstać była 7 a lekcje mamy na 9 wstałam i poszłam do kuchni gdzie mili i angela piły kawę - hejka jak tam - zapytałam - hej yuko jest dobrze właśnie dzisiaj nie będzie mili na lekcjach - powiedziała Angela
- idę tylko na kurs prawo jazdy - wyjaśniła krótko mili za chwilę do pokoju wparowała lizzy z Denisem - mamy śniadanie! - Krzykneli jednocześnie - o co macie dobrego - podeszła mili i wzieła pączka do tego wodę - dobra kochani ja spadam na kurs papa - powiedziała i wyszła z pokoju reszta z nas zaczeła sama robić śniadanie w między czasie Denis jak zwykle rano musiał odmówić różaniec mateo jeszcze spał wiec ja jego ukochana besti poszła go obudzić wbiłam do pokoju i odrazu dostałam z różańca - yuko kobieto mniej listość - powiedział Denis - przyszłam was obudzić zaraz wychodzimy - na te słowa mateo spał z łóżka - dobra zaraz przyjedziemy
***
Kocham zajecia z towaroznawstwo nie no szczerze ich nie lubiłam zajęcia mieliśmy z kurwą wyscy tak na nią mówiliśmy akurat pani drała się na mateo za to że ubrał różową bluzę i gadała że nie słucha go na lekcji postanowaiłam obronić swojego przyjaciela - Przepraszam panią - kobieta przeniosła na mnie wzrok a ja wstałam z krzesła i lodowatym wzrokiem spojrzałam na nią
- może więcej szacunku do mateo? - kobieta uniosła brew chciała coś dodać ale jej przewrałam - co z pani nauczycielka? Nie ma pani szacunku do mateo - starsza pani była wkurwiona - nie rozmawiam z tobą siadaj na miejsce - widać że brakowało jej argumentów - tylko na tyle panią stać nie pozwole aby pani obrażała mojego przyjaciela - powiedziałam i usiadłam na miejsce kobieta w akcie desperacji chciała coś dodać ale usłyszeliśmy dzwonek i wyscy wyszli z sali kiedy wyscy wyszliśmy poszliśmy na nasz ulubiony tunel - boże co za wredna suka - powiedziała lizzy ogarniając swoje włosy - yuko podziwiam że miałaś oddwage postawić się za mateo - powiedziała Angela która paliła szluga - mateo jest dla mnie jak brat którego nie miałam - powiedziałam po przerwie poszliśmy na lekcje kolejna godzina z tą kurwą
***
Po lekcjach poszliśmy do galerii lizzy i ja poszłyśmy do księgarni i oglądałyśmy książki mateo razem z Denisem i angelą poszli do kfc aby kupić sobie coś do jedzenia - ej yuko patrz tej książki nigdy nie przeczytam - pokazała mi książkę z czerwonymi różami - ja mam tą książkę sama nie wiem czy chce ją czytać - jeszcze chwilę patrzyłyśmy na książki i inne pierdoły i poszłyśmy do przyjaciół zamówiliśmy jedzenie a ja czekałam najdłużej sama nie wiem czemu ale strasznie się denerowałam gdy już miałam jedzenie podeszłam do stolika jedynie Denis nie miał jedzenia więc oddałam mu połowe - kurwa jak ja chce aby był już piątek - powiedział denis - ja też muszę się w końcu wyspać - powiedziała lizzy która wzieła łyk coli po godzinie wróciliśmy do hotelu każdy zajmował się sobą a ja siedziałam na balkonie i paliłam szluga gdy nagle zadzwonił telefon odrazu odebrałam - halo? - przez chwilę ktoś milczał w słuchawce aż w końcu się odezwał - no jak tam - już wiedziałam kto to - boże człowieku powiedziałam ci że nie będę z tobą rozmawiać - usłyszałam śmiech po drugiej stronie słuchawki - ooo to widzę że nie jestem ci potrzebny - tym razem nic nie mówiłam w końcu rozłączyłam się blokując numer tego szmaciarza nie nawidziłam go już nie zależało mi na kontakcie z nim weszłam do środka mili razem a angelą gadały o tym jak mili oblała egzamin lizzy gadała w pokoju z chłopakiem denis odmawiał różaniec a mateo siedział w pokoju oglądając szybkich i wściekłych a ja w tamtym momencie poczułam się jakoś nie potrzebna nie wiem czemu tak się czułam ostatecznie zebrałam się i wyszłam na dwór było zimno a ja po prostu zaczełam bez celu chodzić po mieście poszłam do sklepu w którym
Kupiłam papierosy pani nie raczyła na szczęście zapytać o dowód po jakieś godzinie wróciłem do hotelu ogarnełam się spać już już piątek więc na szczęście jadę do cioci
***
Wyszłam z tej budy zadowolona miałam tylko cztery lekcje i czekałam na pociąg kiedy już byłam w mieście gdzie mieszka moja ciocia ruszyłam w stronę jej bloków chodzi mogłam pojechać autobusem miejskim ale znazałam drogę która prowadzi tylko dwadzieścia minut a z moim szybkim tempie będę tam w piętnaście minut więc zaczęłam swój spacer do mieszkania cioci gdy już byłam pod blokiem wujek palił papierosa - yuko już
Skończyłaś zajęcia? - zapytał mnie wujek który poczęstował mnie papierosem - tak nie pojechałam autobusem - wujek spojrzał na mnie zdzwonimy
- czemu?
- bo mi uciekł - wujek się zaśmiał
- przecież za chwilę przyjechał by następny - powiedział zaciągając się papierosem - spacerowanie jeszcze nikogo nie zabiło - powiedziałam po czym odpaliłam papierosa wujek zabrał moją walizkę na górę a za to ciocia zeszła na dół akurat skończyłam palić i poszłam do ich mieszkania

Zawód Którego Nienawidzimy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz