Nie zrobisz mi tego

337 12 7
                                    

- Pytanie tylko czy ty Adrienie się zgadzasz? - Zapytał Vincent.

- Zgadzam się.

- Dobrze w takim razie Hailie przeprowadzi się do ciebie.

- CO!? - wrzasnęłam chórem święta trójca razem ze mną.

Willa zatkało.

- Nie zrobisz mi tego Vince.

- Przepraszam siostro, ale taka kolej rze...

- Shane mogę jechać twoim autem?

Mój brat już otwierał usta żeby odpowiedzieć, ale wyprzedził go wujek Monty

- Chodź gwiazda odwioze cię.

- Dzięki.

I wyszłyśmy w przejściu na salę mijając kelnerkę, która pewnie szła zapytać czy chcemy wino.

Gdy podeszliśmy do auta wujek otworzył mi drzwi ze strony pasażera.

Jechaliśmy do rezydencji w komfortowej ciszy. Gdy Monty zaparkował na podjeździe rzuciłam do niego szybkie "dzięki za podwózkę" i niemal potruchtałam do pokoju.

Byłam już u siebie. Spojrzałam na telefon. Miałam 1 wiadomość.

Monty
Pojechałem spowrotem do restauracji. Gdzieś na dole kręci się Eugenie. Do jutra gwiazda.

Poszłam się przebrać i chciałam się położyć ale byłam głodna. Zeszłam na dół, gdzie w kuchni faktycznie krzątała się Eugenie.

- Dobry wieczór Eugenie.

- O! Dobry wieczór. Nie jesteś na kolacji?

- Nie. Monty mnie odwiózł i wrócił do nich. Vincent mnie wkurzył.

- Och! A jesteś może głodna?

- Właściwie to tak.

- Na co masz ochotę?

- Może tosty francuskie? - powiedziałam bardziej do siebie.

- Już się robi.

Po 15 minutach leżał przede mną talerz z tostami francuskimi. Zjadłam je i rzucając tylko szybkie "dziękuję" poszłam do pokoju.

Umyłam się, przebrałam i położyłam do łóżka. Wzięłam do ręki telefon i odpaliłam tiktoka. Przeglądałam tam filmiki do momentu gdy ktoś zapukał do drzwi.

- Jeśli nie jesteś Vincentem to otwarte!

Drzwi się uchyliły, a ja zobaczyłam w nich Shane'a.

- Co tam Shane?

- Jak się czujesz?

- Z tym że mam wyjść za kogoś kogo nie znam? Zajebiście - powiedziałam sarkastycznie. - Wchodzisz?

Chłopak pokiwał głową, wszedł i zamknął za sobą drzwi. Usiadł na łóżku, tuż obok mnie.

- Jakby nie chcę cię dobijać, ale Vince jest przeciwko nam. Mówi że to nic wielkiego i żebyś nie robiła z tego niewiadomo czego.

- I nie mogę się od niego odwrócić, bo ma dostęp do mojego konta w banku.

- Dokładnie.

Westchnęłam.

- O której?

- Nie Hailie proszę nie.

- Shane, kocham cię, ale czy jest inne wyjście?

- o dziewiątej.

- Będziesz tak kochanym bratem i pomożesz mi się spakować?

Pomógł mi się spakować. Gdy skończyliśmy była 2 w nocy.

- Zostaniesz na noc?

- Mhm.

Zanim odpłynęłam wyszeptałam jeszcze:

- Kocham cię bardzo Shane.

- Ja ciebie też młoda - odszepnął i złożył delikatny pocałunek na czubku mojej głowy.

I tak zasnęłam wtulona w mojego brata.

it's no big deal // Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz