Kara

8 0 0
                                    

Wciąż wściekła na Jungkooka, trzymałam za rękę Eunji i rzuciłam mu złośliwe spojrzenie.

T.I- Zero seksu przez tydzień, Jeon.

Uśmiechnęłam się złośliwie, ciesząc się z efektu, jaki wywołały moje słowa. Jungkook zbladł, a jego usta wykrzywiły się w grymasie rozczarowania.

Jungkook- Ale T.I., to niesprawiedliwe! Przecież to był tylko głupi żart.

T.I- Żart, który zranił mnie i sprawił, że poczułam się nieswojo. Potrzebuję czasu, żeby ci wybaczyć.

Jungkook- Dobrze, kochanie, rozumiem. Ale proszę, nie karz mi tak surowo. Tydzień bez seksu to dla mnie jak wieczność.

Wzruszając ramionami rzuciłam .

T.I-To twój problem. Może następnym razem dwa razy się zastanowisz, zanim zaczniesz flirtować z obcymi dziewczynami na moich oczach.

Jungkook- Obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię. Jestem głupi i zazdrosny, ale kocham tylko ciebie.

Przybliżył się do mnie i delikatnie pocałował mnie w policzek. Czułam, jak jego ciepło rozlewa się po mojej skórze, a złość powoli ustępowała miejsca tęsknocie.

T.I- Dobrze, Jungkook. Wierzę ci. Ale ten tydzień bez seksu to kara umowna.

Uśmiechnęłam się do niego figlarnie, a on odwzajemnił uśmiech. Wiedziałam, że nie wytrzyma tygodnia bez dotyku i pieszczot. A ja... Cóż, ja też tęskniłam za jego bliskością.

Jungkook- Och, T.I., jesteś okrutna. Ale cóż mogę zrobić? Wszystko dla ciebie.

Wziął mnie za rękę i poprowadził w stronę domu. Szliśmy blisko siebie, czując ciepło bijące od naszych ciał. Wiedziałam, że pomimo kłótni i kary, nasza miłość była silniejsza niż wszystko inne.

Może ten tydzień bez seksu nie będzie taki zły. W końcu mogę wykorzystać ten czas na to, żeby rozpalić w Jungkooku jeszcze większy ogień. I kto wie, może uda mi się wynegocjować coś więcej niż tylko tydzień bez pieszczot...

Docieramy do domu, a ja zmęczona całym dniem kieruję się do kuchni, żeby przygotować obiad. Czuję na sobie wzrok Jungkooka i nie mogę powstrzymać się od złośliwego uśmiechu.

T.I-  Jungkook, misiu, pooglądaj z dziećmi jakieś bajki, a ja zrobię obiad.

Mówię to z nutą złośliwości, ciesząc się z kary, jaką mu wymierzyłam. Jungkook patrzy na mnie z błagalnym spojrzeniem, jakby chciał błagać o litość.

Jungkook- Ale kochanie, ja tak bardzo cię pragnę. Tydzień bez ciebie to dla mnie jak wieczność.

Uśmiechając się łobuzersko rzuciłam.

T.I- A co ja mam na to zrobić, Jeon? Sam sobie na to zasłużyłeś.

Podchodząc do niego i delikatnie pocałowałam go w policzek. Czuję, jak jego ciało drży z pożądania, ale ja jestem nieugięta.

T.I- Idź do dzieci, Jungkook. Obiad będzie gotowy za godzinę.

Odwracając się i zaczynam przygotowywać posiłek, słysząc za sobą ciche westchnienie Jungkooka. Wiem, że jest sfrustrowany, ale to jego kara. I muszę przyznać, że trochę mi go szkoda.

Może jednak powinnam skrócić tę karę? W końcu tęsknię za jego dotykiem i pieszczotami tak samo jak on za mną. Ale nie mogę dać mu po wygraną zbyt łatwo. Muszę pokazać mu, kto rządzi w tym domu.

Gotowałam obiad, od czasu do czasu zerkając na Jungooka bawiącego się z dziećmi. Wyglądał tak słodko i zabawnie, że nie mogę powstrzymać się od uśmiechu.

𝕀 𝕎𝕀𝕃𝕃 𝕃𝕆𝕍𝔼 𝕐𝕆𝕌 𝕊𝔼𝕍𝔼ℕ 𝔻𝔸𝕐𝕊 𝔸 𝕎𝔼𝔼𝕂   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz