Wyszłam z mojego pokoju i zaczęłam kierować się do pokoju taty. Nie ukrywam, że było mi trochę głupio po tym co powiedziałam, ale co prawda to prawda...
-Mogę wejść?-zapytałam.
-Mhm- odparł tata.Weszłam do środka i zamarłam.
-Ty palisz?- zdziwiłam się.
-Czasami. Jak mam ochotę odreagować- odpowiedział mi.
-Przepraszam. Nie powinnam była tak na ciebie naskakiwać..Tata wzruszył ramionami.
-Nie powinnaś była, to prawda, ale miałaś prawo się wkurzyć- powiedział.- Tylko może nie aż tak...Westchnęłam.
-Strasznie cię przepraszam, tato..- powtórzyłam.
-W porządku- odpowiedział.
-Ale wracając. Palenie nie jest zdrowe- powiedziałam.Tata parsknął.
-Czyżbyś sama już tego nie próbowała? I to na dodatek w wieku 13 lat.Zaśmiałam się.
-No sory, ale ty masz 34 lata, a gdybyś lata temu nie użył tej herbatki, to byś miał aktualnie z 17- odparłam.
-O lordzie. 17 lat i już dziecko?- zaśmiał się tata.
-No widzisz, tak to już jest gdy się nie zabezpieczasz- parsknęłam.
-No bardzo śmieszne- odparł tata, a chwilę później sam zaczął się śmiać.
-No bardzo, co nie? Zabawne. Bardzo zabawne.Chwilę jeszcze się pośmialiśmy, a wtedy nagle ktoś wszedł do pokoju.
-Mama!- uśmiechnęłam się i przytuliłam ją.
-Hej, kochanie- mama również się uśmiechnęła.
-Cześć, Rumi- powiedział tata i dał mamie buziaka.
-Czy ty palisz?- zapytała.
-Może.
-Nie ładnie tak- mama pogroziła mu palcem.A ja? No co będę ukrywać, śmiałam się.
[...] -I jak, pogodziłaś się z twoim tatą?- zapytała mnie Madi, kiedy obie siedziałyśmy w salonie i grałyśmy w Minecrafta na konsoli.
-Tak. Jest już wszystko git- odparłam.
-No to git- Madi uśmiechnęła się.Odwzajemniłam uśmiech.
-Ej! Nie zabieraj mi diamentów!- krzyknęła Madison.
-Ha! Za późno, już je zebrałam- zaśmiałam się.
-Ty jesteś dla mnie jak diament- wtrącił....Shane.
O kur*a. Właśnie wszedł do salonu.
Madi zaśmiała się.
-Jak diament, który trzymasz w swojej kolekcji?- zapytała.
-Nie kolekcjonuję diamentów, Madi- uśmiechnął się Shane.Zarumieniłam się.
-Chwila chwila!- powiedziała Madi.- Ja to mam wrażenie, że ty zaraz przed nią klękniesz i się jej oświadczysz.... No i podarujesz jej pierścionek z diamentem.
-Madi, no!- jęknęłam, chowając głowę w pierwszą lepszą poduszkę.
-No co?- zachichotała.
-Luz, Vic, nawet śmieszne te jej ,,żarty" - odparł Shane i poprawił sobie czapkę z daszkiem.-Ja lecę. Nara!
-Papatki!- powiedziała Madi.
-Na razie..- odparłam lekko zawstydzona.Madi zaśmiała się.
-Zabiję cię, przysięgam!- wrzasnęłam.
-Najpierw to ty miej czym.
-Mam taką mega twardą lalkę lol surprise z chińczyka. Kupiłam ją jak byłam mała, i powiem ci, że jest bardzo twarda- uśmiechnęłam się sarkastycznie.
-O kurczaczki serio?- Madi udała przerażenie.-To ja spieprzam.
CZYTASZ
Tajemnice Świata - spin off Trylogii ,,Uśmiech"
Fanfiction-A ty kim niby jesteś?- parsknął. -Victoria Garmadon- posłałam mu sarkastyczny uśmieszek.- Córka Lloyda Garmadona. -Oh, czyżby?- zaśmiał się. -A teraz radzę ci uciekać. Jestem silniejsza niż myślisz- odparłam. 𝖫𝗎𝖽𝗓𝗂𝖾 𝗆𝗒ślą, że 𝗇𝗂𝗀𝖽𝗒 𝗇�...