-Dobra dobra. Ale wytłumaczysz mi lepiej kim jest ten cały...- Czekaj. Jak on miał? A no, Vex. Co to za imię? Lepszego mu matka nie mogła wybrać?-Vex. Dokładną historię z każdym szczegółem. Bo na razie wiem tylko że gościu cię torturował i tyle.
-Słuchaj, dziecko. Nie lubię gadać o swojej przeszłości bo była ona po prostu okropna. Twoje nastoletnie lata życia były przepiękne, a ja w twoim wieku każdego dnia walczyłem o życie albo próbowałem się zabić.- powiedział tata.Posmutniałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że tata miał aż tak ciężkie życie. Nikt mi nigdy nie powiedział dokładnie jakie tata miał życie.
-Ale z jakiegoś powodu się nie zabiłeś...- odparłam.
-Tym powodem byli moi przyjaciele. Dla nich każdego dnia walczyłem, ale to właśnie dzięki nim każdy dzień był cudowny- odpowiedział.
-Czy uważasz, że ja, Madi, Shane, Lily, Aiden i Nicholas jesteśmy jak.. wy?- zapytałam.
-Trochę tak. Tylko ty mniej cierpiałaś- odparł tata.
-A największym bólem było przewrócenie się na podwórzu...
-Dokładnie. U mnie największym było dźgnięcie sztyletem.
-Co?
-To co słyszałaś, młoda- powiedział.
-Kto ci to zrobił?- zapytałam.
-Twój dziadek. Kiedyś był zły i chciał zabić Misako, twoją babcię. A wtedy ja obroniłem ją, wykrwawiłem się na oczach rodziców i odszedłem. Po tym Garmadon dźgnął Misako i... oboje umarliśmy. A wtedy moi przyjaciele przywrócili mnie do życia. A potem znowu mnie porwano bo wiesz.. u mnie nie było chociażby jednego normalnego dnia- pod koniec tata parsknął.
-Ciebie to bawi?
-Teraz trochę tak- powiedział.
-Szalony jesteś- odpowiedziałam.
-Ty też.
-Mam to po tatusiu- zaśmiałam się.
-No a jakby inaczej?- odparł tata.
-Wróćmy do tematu Vexa. Powiedz o nim więcej- zażądałam.
-Vex nie był głupi. Wręcz przeciwnie, jego decyzję były zawsze przemyślane, a każdy atak zaplanowany. Atakował cicho, ale boleśnie. Pewnego dnia ratowaliśmy z chłopakami miasto i nagle ktoś rzucił w nas jakimś dymem. Chwila nieuwagi i mnie porwano. Gdy się obudziłem to byłem w jakimś pomieszczeniu, potem wszedł Vex i zaczęły się tortury- tłumaczył.-Byłem wtedy w depresyjnym okresie. Czułem pustkę. Dlatego ciebie, Vic, chronię najmocniej na świecie.. Bylebyś nie musiała przeżywać tego co ja. Zasługujesz na lepsze życie.
-Tato...
-Victoria, musisz mi coś obiecać.
-Mów co- powiedziałam.
-Zawsze będziesz na siebie uważała. Będziesz podejmowała rozsądne decyzję i dbała o bezpieczeństwo swoje, jak i swoich przyjaciół, jasne?
-Co?
-Vic. Martwię się o ciebie- wyznał tata.
-Obiecuję tato, że będę uważała na siebie- powiedziałam.
-Musisz zebrać ekipę, musicie przyjść tutaj, wymyśleć plan, a potem zaatakować Vexa- odparł tata.
-Tak zrobię.
-To już, leć. Nie mamy czasu..- powiedział tata.I właśnie czasu mogło nam zabraknąć.
CZYTASZ
Tajemnice Świata - spin off Trylogii ,,Uśmiech"
Fanfiction-A ty kim niby jesteś?- parsknął. -Victoria Garmadon- posłałam mu sarkastyczny uśmieszek.- Córka Lloyda Garmadona. -Oh, czyżby?- zaśmiał się. -A teraz radzę ci uciekać. Jestem silniejsza niż myślisz- odparłam. 𝖫𝗎𝖽𝗓𝗂𝖾 𝗆𝗒ślą, że 𝗇𝗂𝗀𝖽𝗒 𝗇�...