-Idziemy go załatwić, ruszaj dupę- powiedziała Madi.
-Stara. Ja idę szybciej niż ty!- odparłam.
-Nie czepiajmy się szczegółów... hehe..- powiedziała.A kiedy już stanęłyśmy przed drzwiami Shane'a, miałam ochotę wywalić mu te jeb*ne drzwi z zawiasów!
Wkurzyłam się na niego. Poczułam do niego nienawiść, której wcale nie chciałam czuć...
Ale jak to możliwe, że nienawidzę osoby, którą tak kochałam?-Wchodź pierwsza- rzuciłam oschle.
-Dobra- odparła Madi i otworzyła drzwi do pokoju tego idioty.To znaczy.. Najpierw lekko otworzyła a potem butem w nie walnęła.
-O siema dziewczyny, co tam?- zapytał.
-,,Co tam" ?!- prychnęła Madi.-Gówno a nie ,,co tam?" !
-Ej no wyluzuj, Madi..- powiedział.
-Dla ciebie Madison...- odparła.
-...I nie wiem jak mamy się wyluzować, ch*ju jeb*ny- dokończyłam za nią.
-Nie wzywaj mnie to po pierwsze, a po drugie...
-A po drugie to jesteś gejem! I ch*jem! I mam cię w dupie- weszłam mu w słowo.
-Victoria, do cholery! Bo pójdę do twojego taty- warknął Shane.
-To se idź, herbatkę sobie wypijcie i pogadajcie. Ploteczki masz jakieś nowe?
-Vic, przestań. Co ty zazdrosna jesteś, że całowałem Lily?- zapytał.-Chciałem, więc to zrobiłem.
-Aha, czyli to był twój pomysł?- prychnęłam.-Nie no to jest jakiś żart..
-No to ja chciałem, więc...-nie dokończył.Nie dokończył, bo właśnie wymierzyłam mu policzek.
-Dobrze! Tak jest, oto moja zajebista przyjaciółka!- zachwyciła się Madi.
A ja odwróciłam się i napięcie wyszłam.
-Oj bratku.. Ona jest na ciebie wkur*iona. Nie wiem jak to naprawisz, ale no- parsknęła Madi i poszła za mną.A ja weszłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.
-Czemu życie musi być takie ciężkie?- zapytałam Madi.
-Bo masz na nazwisko Garmadon- parsknęła cichutko.
-Bardzo śmieszne- przewróciłam oczami.
-No a nie jest tak?
-No dobra.. jest- przytaknęłam.
-No to elegancko, doszłyśmy do porozumienia- uśmiechnęła się Madi.
-Mhm.
-A tym debilem się nie przejmuj- machnęła ręką.-Jeszcze coś wymyślę.
CZYTASZ
Tajemnice Świata - spin off Trylogii ,,Uśmiech"
Fanfiction-A ty kim niby jesteś?- parsknął. -Victoria Garmadon- posłałam mu sarkastyczny uśmieszek.- Córka Lloyda Garmadona. -Oh, czyżby?- zaśmiał się. -A teraz radzę ci uciekać. Jestem silniejsza niż myślisz- odparłam. 𝖫𝗎𝖽𝗓𝗂𝖾 𝗆𝗒ślą, że 𝗇𝗂𝗀𝖽𝗒 𝗇�...