Heejkaa kochani. Ogl pisze ten rozdział (jak i kilka wczesniejszych) na telefonie, wiec może być wiecej błedów niż zazwyczaj. Niemoge też dac tej pochyłej lub pogrubionej czcionki. Jakoś musicie wytrzymac kolejne 2 rozdziały bez tego.
I chce się pochwalić ze ostatnio rozdziały wychodzą mi na wet na 1300 słów! JEJ XD
Ten ma 1100 około (Mój największy flex XD).
Ten rozdział miał być, szczerze mówiąc dla 2 osób, ale że stwierdziłam że dopiero w kolejnym mogę wkleić PEWNĄ scenę (nie spojleruje XD) więc to będzie w kolejnym rozdziale.
Przeżyjecie @amelia_black_riddle i @dead_eather ?
Do zobaczenia kochani czytelnicy!
_______________________________________________________________________________
***
- Dobrze, Bellatrix, powiedz mi co słyszałaś? - Zapytał beznamiętnie Voldemort.
- Wsz-wszystko. - Odparła z niepokojem.
- Tylko poproszę nie zachowuj się tak jak twój... Mąż - Bellatrix skrzywiła się lekko ale nic nie powiedziała - Jego jąkanie, strasznie wyprowadziło mnie z równowagi.
Bella mimo woli uśmiechnęła się leciutko.
- Aha, czyli JA ponoszę konsekwencje tego co ON zrobił? - Tym razem nie musiała wcale udawać oburzonej. Wciąż była na niego wściekła.
Za co? Za grożenie temu debilowi JEJ śmiercią.
- Tego nie powiedziałem - Voldemort spojrzał na nią czerwonymi oczami.
Bellatrix przewróciła tylko oczami. Nie miała teraz ochoty na sprzeczki, chciała tylko znaleźć się sama, w swojej komnacie i spędzić resztę dnia lezac na łóżku i patrząc w sufit.
- Co, czyżby moja droga Bellattix nagle zapomniała języka w gębie? - Zadrwił Voldemort, wciąż patrząc na nią czarrwonymi tęczówkami.
Bella drgnęła na dźwięk jego słów. Czy Czarny Pan naprawdę powiedział "moja" czy tylko jęk się wydawało?
Ogarnęła ją fala szczęśliwego podniecenia.
- Nie mam ochoty dziś na takie sprzeczki, Panie - Powiedziała, a Voldemort uśmiechnął się sarkastycznie.
- Do prawdy? Bo ja mam dziś wyśmienity humor do... - Voldy nie zdążył dokończy bo przerwał mu wściekły syk jego poddanej.
- Świetnie, ale dlaczego groziłeś mu moja śmiercią?!
Wzrok Czarnego Pana spoważniał. Spodziewał się jaka będzie jej reakcja; jak zawsze się zdenerwuje, ci będzie zupełnie niepotrzebne, potem się obrazi aż w końcu sama do niego przyjdzie i go będzie przepraszać. Zupełnie nie wiadomo po co i za co.
- Mój Panie? - Bellatrix wciąż Patrzyła na niego z wyraźną złością.
- Bellatrix, po pierwsze, na za dużo sobie pozwalasz. Czyżbyś zapomniała kim jestem? Nie możesz sobie tak po.prostu podsłuchiwać, przerywać mi, bo spotka cię kara - Syknął zimno w jej stronę, a ona posłusznie sposciła wzrok.
- Nie jesteś dla mnie nikim więcej niż kolejnym Śmierciożercą w szeregach - Warknął w jej stronę a ona na krótki, króciutki moment zamarła bez ruchu. Szybko jednak odzyskała rezon.
- To przecież oczywiste Panie. Dla ciebie wszyscy są "kolejnymi" Śmierciozercami... Aha, może oprócz tej Smith - Prychnęła pogardliwie i zaplotła ręce na piersi.
CZYTASZ
My Lord ❗️||ZAWIESZONE||❗️
Novela Juvenil❗️TYMCZASOWO ZAWIESZONE❗️ Historia, opowieść, jak kto woli. Książka o shipie Bellamort. A więc przejdźmy do opisu: Tom Riddle, pół-człowiek stara się myśleć że nie potrafi kochać. Jednak jego Marzenie, jego Zmora i Ucieczka Od Problemów, dowodzi że...