Rozdział 1

1K 81 18
                                    

~ Matthew King ~

To miał być tylko normalny wypad do klubu wraz z moimi kuzynami i kuzynką. Oblewać mieliśmy sukces Ian'a. Wuj Peter postanowił przekazać mu prezesurę King Empire znacznie wcześniej niż przypuszczano. W końcu ma dopiero dwadzieścia dwa lata. Z tego co mój ojciec mi mówił to Ian będzie najmłodszym prezesem w historii firmy.

– Powiedz no jak to jest stać się najważniejszym człowiekiem w firmie? – Zapytałem go zaciekawiony.

Ja raczej nie mam co liczyć w najbliższym czasie na taki awans. Rodzice doskonale sobie radzą i nie przewidują przejścia na emeryturę.

– Zajebiście kurwa. – Zaśmiał się Ian. – A tak szczerze to jest lekki stres. To duża odpowiedzialność. Szczególnie, że ojciec naprawdę rozwinął firmę przez te wszystkie lata. Dziadek cały czas powtarza, że ojciec jest najlepszym prezesem w całej historii King Empire.

– Ta też to słyszałem nie raz.

– A ty, kiedy obejmiesz zaszczytne stanowisko w Scott Hotels Group? – Zapytał zaciekawiony. – Jesteś starszy więc zawsze myślałem, że to ty pierwszy obejmiesz prezesurę po ciotce Kate.

– Jakoś moim rodzicom nie spieszy się na emeryturę.

– Pewnie potrzebują jakiejś motywacji. Weź im przyprowadź jakąś narzeczoną to od razu sobie pomyślą, że spoważniałeś i skoro planujesz się ustatkować to czas najwyższy żebyś przejął władzę. – Zaczął się nabijać.

– Ty jak widać nie spoważniałeś. Zaczynam poddawać w wątpliwość decyzję wujka Peter'a.

– Staruszek po prostu już jest zmęczony i tylko czekał aż skończę college.

Naszą rozmowę przerwała kelnerka, która przyniosła nam nasze drinki. Oczywiście gdy stawiała je na stoliku nie omieszkała wdzięczyć się w naszą stronę. Normalnie pewnie bym odwzajemnił ten jej uroczy uśmiech i może umówiłbym się z nią, ale jakoś dzisiaj nie miałem ochoty na towarzystwo kobiet.

Chciałem się w spokoju napić, chwilę poobserwować bawiący się tłum i wrócić do hotelu. Nawet niespecjalnie się dzisiaj ubrałem. Założyłem na siebie zwykły podkoszulek i dżinsowe spodnie. Zdziwiło mnie, że ochroniarz przed wejściem nie miał żadnych obiekcji i wpuścił mnie do środka. Choć może to zasługa Ian'a, bo było widać, że dobrze zna tutaj każdego pracownika.

– Co z tobą Matthew? Laska wdzięczyła się przed tobą, a ty nic.

– Jakoś dzisiaj nie mam ochoty na podryw. Przyszedłem napić się z tobą i pozostałymi, a nie podrywać laski.

– Dziadziejesz mi w tym Seattle. Zdecydowanie powinieneś się przenieść na jakiś czas tutaj do Chicago. Dziadkowie się ucieszą, że będą mieli przy sobie ukochanego wnuka. – Zaśmiał się.

Nie skomentowałem, bo w tym momencie przy naszej loży pojawili się nasi kuzyni wraz ze swoimi drugimi połówkami. Philip i Lily są rodzeństwem. Philip jest najstarszy z całego naszego towarzystwa i chyba najbardziej ogarnięty z nas wszystkich. Lily natomiast jest o dwa lata starsza ode mnie. Niestety tak samo ma pstro w głowie jak Ian. Nawet bym powiedział, że jeszcze bardziej. Zmienia mężczyzn jak rękawiczki. Teraz też przyszła z jakimś nowym gościem. Pierwszy raz faceta na oczy widzę. Oczywiście jest jeszcze Hannah, siostra Ian'a i Kendall, moja, ale ona ze względu na swój młody wiek nie towarzyszą nam dzisiaj. Obie mają po osiemnaście lat więc tego typu kluby nie są jeszcze dla nich.

Empire 2 (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz