Rozdział 1

26.2K 959 2.3K
                                    


Mówią, że mam wszystko: pieniądze, sławę, możliwość podróżowania po świecie. Nie zdają sobie sprawy, że zamieniłbym to wszystko na jedną rzecz. Na jego miłość. Oddałbym wszystko co mam tylko, żeby on mnie pokochał. Może się to wydawać banalne, ale takie nie jest. On traktuje mnie tylko i wyłącznie jako swojego najlepszego przyjaciela. Coraz trudniej przychodzi mi udawanie, że nie czuję nic do Louisa. Mam wrażenie, że niedługo każdy odkryje mój sekret. Na razie wie o nim tylko moja siostra. Domyśliła się tego, a ja nie chciałem jej okłamywać, więc powiedziałem jej wszystko. Wiem, że ona nikomu o tym nie powie. Przez 5 lat dawałem sobie z tym jakoś radę, wmawiałem sobie, że w końcu on się zorientuje, ale powoli przestaje w to wierzyć ...

- Harry, chodź i tak jesteśmy już spóźnieni - usłyszałem głos Lou

Nie mieszkamy razem, po prostu wymieniliśmy się z chłopakami kluczami do naszych mieszkań. W razie potrzeby oni mogą wchodzić do mnie, a ja do nich. Przyznam się, że to wygodne rozwiązanie, chociaż nie korzystamy z tego zbyt często tylko w razie konieczności.

- Poczekaj chwilę, już schodzę - odkrzyknąłem - schowałem swój dziennik i spojrzałem w lustro sprawdzając czy jestem dobrze ubrany. Miałem na sobie czarne rurki i białą koszulę. Nie jest źle, jeszcze tylko poprawię swoje włosy i mogę iść- pomyślałem patrząc na swoje odbicie - no tak zapomniałem o najważniejszym, muszę jeszcze zacząć się uśmiechać, żeby nikt nie zaczął czegoś podejrzewać.

- HARRY - usłyszałem znowu jego głos

- Już idę - powiedziałem wychodząc z pokoju

Zszedłem na dół i muszę powiedzieć, że trochę mnie zatkało. Lou wyglądał jak anioł. Założył biały t-shirt, zieloną kurtkę, czarne rurki i czarne vansy. Dobrze, że stał do mnie tyłem inaczej nie wiem co by pomyślał gdyby zobaczył, że tak się na niego patrzę.

- W końcu, już myślałem, że nigdy nie zejdziesz - powiedział,odwracając się do mnie - wow Harry chcesz kogoś poderwać na tej imprezie? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku

- Co? Nie, dlaczego tak pomyślałeś? - spytałem go, zaskoczył mnie tym pytaniem

- Tak się ubrałeś, myślałem że chcesz sobie znaleźć jakąś dziewczynę, a z pewnością by ci się to udało, wyglądasz dziś bardzo dobrze, ale w końcu jesteś Harry Styles - powiedział patrząc mi w oczy

Jego słowa sprawiły, że moje serce chyba powiększyło się dwukrotnie.Jego zdaniem wyglądam bardzo dobrze, gdybym mógł krzyczeć z całą pewnością teraz bym to zrobił.

- Co ja widzę, ale się zarumieniłeś, nie bądź taki wstydliwy Harry - powiedział Lou

- Nie żartuj sobie ze mnie - odpowiedziałem cicho

- Nie żartuję sobie z ciebie, naprawdę wyglądasz bardzo dobrze, ale chodźmy już bo jesteśmy spóźnieni i to sporo, Niall będzie na nas zły - odparł idąc w kierunku drzwi

Udałem się w jego kierunku, założyłem tylko buty, wziąłem kurtkę i byłem gotowy do wyjścia. Louis czekał na mnie przy drzwiach. Upewniłem się, że zamknąłem drzwi mieszkania, następnie skierowaliśmy się do samochodu Louisa. Jechaliśmy na imprezę organizowaną przez Nialla. Nie przepadam za takimi spotkaniami, ale to jest dobra okazja, żeby spędzić z Lou trochę czasu, a poza tym nie chciałem, żeby mój przyjaciel poczuł się urażony tym, że nie chce przyjść. Jakoś przeżyję tych kilka godzin. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy uważają, że kocham chodzić na imprezy. Przeważnie chodzę na nie, bo muszę, nie mam jak się z tego wykręcić albo by zapomnieć o tym wszystkim. Zapomnieć o tym, że jestem tak beznadziejnie zakochany w swoim najlepszym przyjacielu.

- Coś się stało? - spytał mnie przyjaciel

- Nie, po prostu się zamyśliłem - odpowiedziałem zgodnie z prawdą

Lepiej abyś nie wiedział, że ty byłeś tego powodem

- Na pewno, ostatnio ciągle jesteś zamyślony, nie tylko ja to zauważyłem Liam i Niall także, wiem że ostatnio mieliśmy wszyscy gorszy okres i jeszcze to odejście Zayna, ale poradzimy sobie ze wszystkim, gdybyś miał jakieś problemy albo po prostu chciał z kimś porozmawiać to jestem tu dla ciebie Harry chłopaki też, mam nadzieję, że to wiesz - powiedział Lou spoglądając na mnie co chwila

- Wiem i dziękuję za to,po prostu myślałem o tym co będzie dalej - odparłem

Nienawidzę go okłamywać, ale nie mam wyjścia. Czasem kłamstwo jest lepsze niż prawda, w tym przypadku szczególnie. Nawet nie wyobrażam sobie co by się działo gdyby on, ktokolwiek dowiedział się o moim sekrecie. To mogłoby zniszczyć relację między nami, wolę cierpieć w samotności, ale mieć jego przyjaźń niż, żeby się o wszystkim dowiedział i odsunął się ode mnie. Nie poradziłbym sobie z tym.

- Nie martw się, tak jak powiedziałem damy sobie radę, w końcu mamy wsparcie cudownych fanów którzy zrobią dla nas wszystko - odparł patrząc przed siebie

- Tak, mamy szczęście, że mimo wszystkich trudności zostali z nami - powiedziałem spoglądając na niego

Był aż tak skupiony na prowadzeniu samochodu i nawet nie zauważył, że przyglądam mu się od dłuższej chwili, ale to dobrze. Jak można być takim pięknym? I nie chodzi mi tylko o jego wygląd, ale też o jego wnętrze.

Kosmyk jego włosów opadł mu na czoło, chciałbym poprawić mu fryzurę, ale nie mogę. Mogę się tylko przyglądać ukradkiem i modlić się aby tego nie zobaczył.

- Już prawie jesteśmy na miejscu - powiedział, odgarniając swoje włosy z czoła

- Co? To dobrze

Znowu się rozkojarzyłem, gdy jestem z nim coraz częściej mi się to przytrafia

- Znowu o czymś myślisz, od tego wszystkiego osiwiejesz za wcześnie, a tego nikt by nie chciał, zabaw się Harry nie myśl o niczym i po prostu się baw - odparł patrząc mi w oczy

- Patrz na drogę Lou, nie chce wylądować w szpitalu - zwróciłem mu uwagę, chociaż wolałem żeby się na mnie patrzył, ale mu tego nie powiem

- Nie martw się ze mną nic ci nie grozi, możesz się czuć bezpieczny - powiedział tym razem patrząc na jezdnię

Nawet nie zdajesz sobie sprawy co czuję będąc przy tobie, jedyne co mi zagraża to złamane serce

- Dzięki Lou, od razu czuję się lepiej - zażartowałem

- I o to chodzi, masz być taki przez cały wieczór, ok? - spytał i tym razem nie spuszczał ze mnie wzroku

- Ok - odpowiedziałem - zrobię to tylko i wyłącznie dla ciebie - powiedziałem tak cicho, że nawet tego nie usłyszał

- Mówiłeś coś?

A może jednak usłyszał

- Nie - odpowiedziałem szybko, nie patrząc mu w oczy

- Najwidoczniej się przesłyszałem, jesteśmy na miejscu - odparł

- Wspaniale - próbowałem brzmieć radośnie, ale chyba niezbyt mi to wyszło, bo popatrzył na mnie dziwnie

- Harry, proszę cię, nie chce się znowu powtarzać - powiedział z poważną miną

- Ok, ok będę się bawił tak jak nigdy wcześniej, zadowolony - tym razem starałem się brzmieć wiarygodniej i chyba mi się udało,bo uśmiechnął się do mnie

On chyba chce, żebym dostał zawału,jego uśmiech jest taki perfekcyjny.

- Tak, chodźmy już, czas na zabawę - powiedział wysiadając z samochodu

_________________________________________

Początkowe rozdziały są beznadziejne, ale później jest lepiej.

Rozdział drugi za tydzień

W tym opowiadaniu 1d istnieje 6 lat, Harry jest zakochany w Lou od 5 lat, w tym momencie chłopcy mają przerwę i Zayna już z nimi nie ma.




Give Me Love // LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz