Rozdział 16

10K 665 1.7K
                                    

Obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz, chciałem się ruszyć ale coś, nie ktoś mnie trzymał. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Louisa, który mnie przytulał. W pierwszym momencie nie wiedziałem co się dzieje i co robię znowu w jego łóżku, po chwili przypomniałem sobie wszystko to co wydarzyło się w nocy. 

Jęknąłem cicho próbując wydostać się z jego objęcia, miałem nadzieję, że nie obudzę go przy okazji, bo nie mam pojęcia jakbym się wytłumaczył. Jakimś cudem udało mi się wyjść z łóżka, Louis przekręcił się na brzuch ściskając poduszkę, ale nadal spał. Zerknąłem na zegarek dochodziła 7 rano, zacząłem zakładać buty, żeby jak najszybciej opuścić jego mieszkanie. Spojrzałem jeszcze na niego, wyglądał na szczęśliwego, przykryłem go kołdrą i wyszedłem z pokoju. Zachowywałem się cicho, żeby przypadkiem go nie obudzić, ale niestety wpadłem na stolik.

- Kurwa - zakląłem cicho, zatrzymałem się i nasłuchiwałem, ale z jego sypialni nie dochodziły żadne dźwięki, więc mam nadzieję, że nic nie usłyszał i nadal śpi

Czułem się jak złodziej, który ucieka z miejsca zbrodni, ale wolałem wyjść niż się z nim zmierzyć. Mogę mieć tylko nadzieję, że nie będzie pamiętał o tym co się między nami wydarzyło, bo nie wyobrażam sobie, że mam z nim o tym rozmawiać. Źle się czuję z tym co się stało, tak jakby wykorzystałem sytuacje, mogłem go wcześniej odepchnąć od siebie, ale tego nie zrobiłem i nie wiem czy bym zrobił gdyby nie posunął się dalej. On też nie jest bez winy - odezwała się moja podświadomość - sam do ciebie zadzwonił i sam zaczął cię całować. Zignorowałem swoje myśli i dalej próbowałem wydostać się z jego mieszkania niezauważony. Udało mi się wyjść nie potykając się już o nic. Rozejrzałem się wokoło miałem nadzieję, że nikt mnie nie widział, że wychodzę od niego tak wcześnie. Skierowałem się w stronę swojego samochodu, wsiadłem i jak najszybciej odjechałem.


Wszedłem do mieszkania i od razu skierowałem się do swojego pokoju. Postanowiłem się umyć, nie ma sensu się kłaść i tak już nie usnę. Przeszedłem do łazienki, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Miałem nadzieję, że pomoże mi chociaż trochę się uspokoić. Stałem tak chwilę, woda skapywała po moim ciele i zastanawiałem się jak mogłem dopuścić do takiej sytuacji, to nie powinno mieć miejsca. Już wcześniej było mi trudno, a teraz za każdym razem gdy na niego spojrzę będę miał w głowie obraz tego wszystkiego co się stało. Może to złe, ale podobało mi się i nie mogę zaprzeczyć. Ciesz się tym co masz, bo więcej nie dostaniesz - znowu ta przeklęta podświadomość, nie wiem czy ona chce mnie wykończyć. Dość - krzyknąłem i uderzyłem dłonią o ścianę. Ze mną naprawdę jest gorzej skoro zacząłem wściekać się i krzyczeć na samego siebie.

Wróciłem do pokoju i zacząłem się ubierać w pierwsze lepsze ubrania, które znalazłem. Nie zastanawiałem się nad tym co zakładam, gdy już skończyłem spojrzałem w lustro i trochę się przestraszyłem. Nie dość, że wyglądałem jakbym szedł na pogrzeb, na dodatek pod moimi oczami były ciemne cienie, nawet nie pamiętam kiedy dokładnie wyspałem się porządnie.

Spojrzałem na zegarek, pokazywał że za kilka minut będzie 8, więc skierowałem się do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie. Znalazłem w szafce pudełko płatków, wyjąłem mleko i zalałem nim płatki. Zacząłem jeść i przy okazji myśleć o tym co teraz powinienem zrobić, przecież nie mogę powiedzieć mu co między nami zaszło, nie ma takiej możliwości chyba, że będzie o wszystkim pamiętał wtedy mam większy problem. Dokończyłem śniadanie, pozmywałem i nie miałem już nic więcej do roboty. I co mam teraz ze sobą zrobić - zapytałem sam siebie. Z braku lepszym pomysłów poszedłem do salonu,włączyłem telewizor, zatrzymałem się na jakimś filmie nawet nie jestem pewien jaki ma tytuł i zacząłem oglądać.

Give Me Love // LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz