Rozdział 4

11.2K 831 758
                                    

Louis

Zachowanie Lily mnie zszokowało mówiłem jej, że nie ma na co liczyć, że możemy być tylko i wyłącznie przyjaciółmi, a ona wyskoczyła z czymś takim. Powinienem ją od siebie odepchnąć, żeby nie powstały znowu jakieś chore plotki, a ja po prostu stałem jak sparaliżowany, niezdolny do żadnego ruchu.

- Co ty robisz? - spytałem gdy już się ode mnie odsunęła

- Myślałam, że.... - nie mogła dokończyć zdania

- Mówiłem ci, że możemy być tylko przyjaciółmi, myślałem że to zrozumiałaś - powiedziałem patrząc jej w oczy, odszedłem od niej, już miałem iść dalej, ale zatrzymał mnie jej głos 

- Poczekaj - krzyknęła - przepraszam poniosło mnie, to pewnie z powodu alkoholu - zaczęła się tłumaczyć, ale nawet na mnie nie spojrzała

Wyglądała na zakłopotaną całą tą sytuacją, więc postanowiłem zapomnieć o tym w końcu nic strasznego się nie stało, poza tym sam nie chciałem dłużej się nad tym zastanawiać. Stało się czasu nie cofnę.

- W porządku, jesteś pijana, po prostu zapomnijmy o tym co się stało - zaproponowałem, dla mnie to też była niezręczna sytuacja, zapomnienie o tym było najlepszym rozwiązaniem

- Dziękuję, jesteś najlepszym przyjacielem, to już się nigdy nie powtórzy, możesz być pewien, nie powinnam tyle pić, jeszcze raz przepraszam - znowu zaczęła mnie przepraszać, mówiła tak szybko, że nie jestem pewien czy wszystko dobrze zrozumiałem 

Wyglądało na to, że naprawdę żałowała tego co się stało. Mam tylko nadzieję, że nikt tego nie widział, nie potrzebuję teraz nowych problemów i tak cały czas zastanawiam się co się dzieje z Harrym jego zachowanie strasznie się zmieniło w przeciągu kilku miesięcy.

- Już nie przepraszaj, stało się, tylko nie mów o tym nikomu - poprosiłem ją

- Oczywiście, nikt się o tym nie dowie - zapewniła mnie dziewczyna - ja już sobie pójdę, nie chce sprawiać kłopotów, do zobaczenia Louis - przytuliła mnie na pożegnanie, uciekła tak szybo, że nie zdążyłem się z nią pożegnać. 

Skoro już zostałem sam postanowiłem poszukać Harry'ego, źle się czułem z tym, że zostawiłem go samego na tyle czasu, a poza tym wolałem resztę imprezy spędzić w jego towarzystwie. Przynajmniej mogę być pewien, że będziemy się razem dobrze bawić. Poszedłem do miejsca w którym go zostawiliśmy, ale nie było go tam. Mogłem się tego spodziewać. Zatrzymałem się i rozejrzałem dookoła, ale nigdzie go nie widziałem. Poszedłem na piętro sprawdzając łazienkę i wszystkie pokoje, ale tam też go nie znalazłem.

Nie zauważyłem nawet żadnego śladu, który potwierdziłby, że on w ogóle był w którymś z nich. Zszedłem na dół rozglądając się cały czas, ale w dalszym ciągu nigdzie go nie widziałem. Sprawdziłem chyba wszystkie możliwe miejsca i nigdzie go nie było, to niemożliwe żeby rozpłynął się w powietrzu. Przechodząc koło kuchni zauważyłem Liama z Sophią, więc postanowiłem do nich podejść, może oni go widzieli.

- Widzieliście Harry'ego? - spytałem przyjaciół -szukam go od ponad 40 minut i nigdzie nie mogę znaleźć

- Był tutaj z nami jakiś czas temu, ale później gdzieś poszedł - odpowiedziała mi Sophia

- Może do niego zadzwoń - zaproponował Liam

Dlaczego sam na to nie wpadłem, nie straciłbym tyle czasu na poszukiwania.

- Świetny pomysł, zaraz zadzwonię - powiedziałem wyciągając telefon z kieszeni spodni

Próbowałem się do niego dodzwonić kilka razy, ale za każdym razem włączała się poczta głosowa

Give Me Love // LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz