Rozdział XXI: Walka

166 5 19
                                    

Pov. Mela
Przez następne dni prawie non-stop siedziałam w szpitalu z Bartkiem. Codziennie mówiłam mu, jak bardzo go kocham i błagałam, żeby się nie poddawał. A on cały czas walczył. Walczył dla siebie, dla mnie, dla NAS. Wciąż nie mogłam sobie wybaczyć tego, że przeze mnie miłość mojego życia właśnie leżała w szpitalu po próbie samobójczej. Tego dnia również przyszłam do szpitala od rana, aby towarzyszyć Bartkowi. Jednak to, co zobaczyłam po wejściu do sali załamało mnie. Nad moim narzeczonym stało kilku lekarzy, i cały czas krzyczeli coś do siebie, jednak słyszałam to jak przez mgłę.
Nagle pielęgniarki zaczęły wywozić Bartka z sali na łóżku szpitalnym. Zaczęłam panikować. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje, a lekarze nie chcieli nic mi narazie mówić. Jedyne na co wpadłam to zadzwonienie do Natalki, aby genziaki szybko przyjechali. Po piętnastu minutach wszyscy byli już w szpitalu, próbując mnie uspokoić, gdyż siedziałam na podłodze całą roztrzęsiona.
-Rybcia, teraz skup się. Gdzie zabrali Bartka? Mówili coś?- dopytywała się Natalia.
-Nic nie wiem. Wywieźli go do jakiejś sali. Każdy krzyczał, coś musiało się stać.- próbowałam jej odpowiedzieć w miarę sensownie, jednak emocje brały nade mną górę.
-Dobra dziewczyny, ja pójdę spróbować się dowiedzieć co się stało, a wy się uspokójcie. Napewno wszystko jest z nim dobrze.- powiedział Świeży.

Pov. Świeży
Tak jak powiedziałem, tak też zrobiłem. Poszedłem jakimś długim korytarzem w poszukiwaniu jakiegokolwiek lekarza, lub chociaż pracownika szpitala. Wreszcie natknąłem się na jakiegoś mężczyznę, chyba doktora.
-Dzień dobry, przepraszam, czy wie pan może co się dzieje z Bartoszem Kubickim? Jego narzyczona mówi, że został gdzieś zabrany, ale nie wiemy co się stało.- zapytałem grzecznie.
-Witam, kim pan jest dla pacjenta?- odpowiedział mi również pytaniem.
-Jestem kuzynem.- musiałem skłamać, bo inaczej nic bym się nie dowiedział.
-Dobrze, w takim razie powiem panu. Pan Bartosz około godzinę temu stracił funkcje życiowe. Mówiąc prościej: zatrzymał się nam. Udało się powrócić bicie serca, jednak jego stan jest niemalże krytyczny, a jego życie wisi na włosku. Okazało się, że w jego organizmie wciąż pozostało wiele toksyn po zażyciu wielu tabletek nasennych. Walczymy o niego, jednak proszę być przygotowanym na najgorsze. Przyjdę poinformować pana o jego stanie zdrowia, jeżeli tylko czegoś się dowiemy. A teraz muszę wracać do pacjenta.- wygłosił mi swój monolog.
Byłem bardzo blisko płaczu. Mój ukochany przyjaciel, który był dla mnie jak brat od innej mamy, leżał w szpitalu i walczył o życie. Jednak najgorsze było przekazanie tej informacji reszcie. Wiedziałem, że się załamią, ale musimy wszyscy razem trzymać za niego kciuki. Wróciłem więc do reszty moich przyjaciół i od razu podbiegła do mnie moja dziewczyna.
-Co z nim?- zapytała Hania.
-Jest tragicznie. Jego stan jest prawie krytyczny, ale wciąż walczy. Okazało się że nadal ma w organiźmie jakieś toksyny, ale teraz błagam trzymajcie za niego kciuki. Wszyscy wiemy, że jest mega silnym facetem i że nie podda się aż do końca więc nie traćmy nadziei. Pan doktor przyjdzie mi powiedzieć jak coś się zmieni.- powiedziałem, po czym momentalnie każdy z nas popadł w histerię. Wszyscy płakaliśmy i tylko modliłem się w duchu, że wszystko będzie dobrze.

Pov. Mela
Kiedy Świeży przekazał nam te informacje, cały świat mi się zawalił. Jedyne czego teraz chciałam, to żeby Bartek był tutaj ze mną, zdrowy i bezpieczny. Ale narazie mogłam tylko modlić się o to wtulając się w ciało Natalki. Nie mogłam przestać płakać, bo cały czas wyobrażałam sobie co będzie, jeśli go zabraknie. Nie wybaczę sobie tego, on po prostu musi dać radę.
-Misia, wiesz, że Bartek to mega silny chłopak? On się nie podda tak szybko, będzie walczył dla ciebie.- wyszeptała do mnie Natalia.
-Wiem, ale boję się, że jednak to wszystko go przytłoczy.- wyznałam.
-Musimy być dobrej myśli, nie bój się.- odpowiedziała gładząc mnie po plecach.
Po następnych dwudziestu minutach przyszedł do nas lekarz.
-Poproszę do siebie najbliższych pacjenta.- powiedział, więc ja i Świeży, który wcześniej podał się za jego kuzyna, wstaliśmy i podeszliśmy do faceta.
-Z panem Bartoszem jest odrobinę lepiej, ale nadal stan jest bardzo zły. Nie wiemy, czy uda się go uratować, toksyny w jego ciele wywołały ogromną reakcję w jego organiźmie i powoli zaczęły go wyniszczać. Jeżeli uda nam się usunąć wszystkie toksyny w przeciągu godziny, wszystko powinno być w porządku, jednak jeżeli nie damy rady to będzie już tylko gorzej. Proszę trzymać kciuki przez następną godzinę, a ja zapewniam państwa, że pan Kubicki jest pod opieką najlepszych lekarzy.- powiedział, po czym ja rozpłakałam się jak dziecko i przytuliłam się do Świeżego, a lekarz poszedł spowrotem do Bartka.
-Świeży, co jak się nie uda?- wyszlochałam.
-Uda się Mela. Obiecuję, że jeszcze będziemy tańczyć na waszym ślubie i jeszcze kiedyś zostanę chrzestnym waszego bobasa. Nie widzę innej opcji.- uspokajał mnie.
-Dzięki, łysa pało. Jesteś super przyjacielem.- przytuliłam się do niego mocniej, a po chwili znalazła się przy nas Hania i objęła naszą dwójkę.
Następna godzina była jak istny horror. Łzy same ciekły po moich policzkach, a każda minuta wydawała ciągnąć się w nieskończoność. Po upływie 60 minut zobaczyliśmy jak pielęgniarki wywożą mojego narzeczonego z sali, w której wcześniej trwała walka o jego życie. Chłopak się nie ruszał. Były dwie opcje: albo był nieprzytomny i spał, albo już go nie było. W sercu modliłam się, żeby to była ta pierwsza opcja. Świeży poszedł dowiedzieć się o co chodzi, gdyż ja nie miałam już siły i zapewne rozpłakałabym się przed tym lekarzem, więc po prostu czekałam aż łysy wróci z informacjami. Nie było go bardzo długo, co nie zwiastowało najlepiej. Minęło pół godziny, a mój przyjaciel w końcu przyszedł spowrotem i zaczął mówić.
-Dobra, słuchajcie, Bartek...

Czas na polsatowanie🥰
HAHA nie ma tak łatwo, niczego się nie dowiecie bo musicie czekać na kolejny rozdział🤭🤭
Dziękuję MejkaK za całe wsparcie jakie mi dajesz kckckc😋

Home in your eyes | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz