Rozdział VIII: Anioł stróż

227 2 9
                                    

TRIGGER: scena 18+

Po kilku dniach od powiedzenia o moim problemie Bartkowi, zdecydowałam się powiedzieć też Wiczce. W końcu mieszkamy razem i dziewczyna bardzo się o mnie martwiła, a jeżeli mamy ze sobą wytrzymać to lepiej żeby wiedziała. I jak narazie wiedzieli tylko oni. Moja najlepsza przyjaciółka i mój chłopak. Tylko im byłam w stanie zaufać na tyle.

Odkąd Wika dowiedziała się o mojej chorobie, stała się bardzo opiekuńcza i troskliwa. Kochałam w niej to. Kocham jaką jest osobą. Jest taką cudowną przyjaciółką, że nie wiem co bym bez niej zrobiła.

Nadszedł w końcu dzień w którym musieliśmy wrócić do pracy. Pojechaliśmy więc do domu Genzie, gdzie Wika i Bartek mieli do nagrania dwa odcinki wraz z resztą uczestników projektu. W czasie kiedy oni nagrywali, ja trochę poplotkowałam z Natalką i Alą o tym co się działo kiedy nie chodziliśmy do pracy, i wtedy też powiedziałam im, że ja i Kubicki oficjalnie jesteśmy parą. Po skończeniu nagrywek wszyscy byli bardzo zmęczeni i głodni, więc Natalia postanowiła zadzwonić do restauracji aby zamówić jedzenie. Kiedy każdy już powiedział co chce zjeść, dziewczyna zapytała się mnie:

-A ty Mela, co chcesz?
-Dziękuję, nic nie chcę, nie jestem głodna.- odpowiedziałam szybko.

Nagle poczułam na swoich plecach rękę Bartka. Chłopak powiedział mi żebyśmy poszli na chwilę do jego pokoju w domu Genzie, więc tak też zrobiliśmy. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia, Bartek wziął mnie na ręce a następnie posadził nas obu na jego łóżku tak, że siedziałam mu na kolanach.

-Skarbie, musisz coś jeść. Dla twojego zdrowia.- powiedział chłopak.
-Bartek... Nie mogę zjeść niczego bez wyrzutów sumienia. Cały czas myślę tylko o zbędnych kaloriach.
-A wiesz co ci powiem? Dla mnie jesteś perfekcyjna. Jesteś najpiękniejszą istotą chodzącą po świecie. Ba! Po jakim świecie! Jesteś najpiękniejsza w całej galaktyce.- powiedział chłopak po czym wpił się w moje usta.

Pocałunek był bardzo namiętny, ale zarazem uczuciowy. Chciałam wykorzystać tą chwilę w pełni i cieszyć się każdą sekundą w objęciach chłopaka. Poczułam jak pocałunki Bartka schodzą powoli na moją szyję podczas gdy my położyliśmy się na łóżku. Ręce chłopaka pieściły moją talię i plecy. Wplątałam palce w jego piękne, brązowe włosy.

-Chcesz tego?- zapytał zdyszany pomiędzy pocałunkami.
-Bartuś, chcę ciebie jak jeszcze nigdy.- odpowiedziałam mu i znów zaczęłam robić mu malinki na szyi.

Pocałunki mężczyzny schodziły coraz niżej, aż doszedł do wysokości moich piersi. Zdjął mi koszulkę, i błądził rękami po moich plecach szukając zapięcia od stanika. Kiedy w końcu go rozpiął, od razu przystąpił do pieszczenia moich piersi. Najpierw bawił się nimi, ugniatał w rękach, aż w końcu zaczął ssać moje sutki. Pod wpływem adrenaliny moje ciało wyginało się w łuk. Chłopak schodził z pocałunkami niżej i niżej, a w międzyczasie ja rozbierałam go do naga. Leżałam wygięta w łuk z przyjemności, aż poczułam nagle język Bartka na mojej łechtaczce. Czułam się jak jeszcze nigdy. Po uprzednim wypieszczeniu moich miejsc intymnych, Bartek powolnymi ruchami zaczął poruszać się we mnie. Pojękiwałam cichutko, było tak przyjemnie. Kubicki zaczął ruszać się coraz szybciej i szybciej, aż wreszcie osiągnęłam stan, którego tak pragnęłam doświadczyć. Czułam się jak w niebie. Jakby naraz wszystkie motyle w moim brzuchu zaczęły fruwać we wszystkie strony.

Po skończeniu tej upojnej chwili położyliśmy się obok siebie pod kołdrą. Leżeliśmy nago, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic.

-Czy teraz mi wierzysz, że jesteś pieprzonym ideałem? - zapytał Bartek patrząc mi się prosto w oczy.
-Nadal nie wierzę, ale dziękuję ci za to. Kocham cię z każdą chwilą coraz bardziej Bartek. - odpowiedziałam.

Kilka godzin później wróciliśmy wszsycy w trójkę do mieszkania. Cała reszta dnia była dość nudna, leżeliśmy wszyscy na kanapie i oglądaliśmy filmy. Dzień jak co dzień. Na kolację zamówiliśmy sushi. Zjadłam trochę. Wydaje mi się, że powoli zaczynam wierzyć Bartkowi. Jest najlepszy na świecie. Nie sądziłam, że znajdę kiedyś kogoś, kto będzie chciał mi pomóc wyjść z tego bagna. I oto jest. Mój anioł stróż.

Hejka kochani! Dajcie znać co myślicie o tej spicy scenie. Ja nie jestem co do niej przekonana, ale zostawię ją, może się spodoba. Przepraszam za taką długa przerwę, ale nie miałam weny.
XOXO, autorka💋

Home in your eyes | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz