Home in your eyes | Bartek Kubicki

Rozdział II: "Mała" impreza

Minęły dwa dni od mojej rozmowy z Karolem, dzisiaj popołudniu jadę do domu Genzie aby poznać się z uczestnikami, ponieważ Natalkę i Alę już poznałam i bardzo szybko złapałyśmy wspólny vibe.

Mamy 14:36. Zaraz wchodzę do Genziaków. Czy się stresuję? Bardzo. Czy będzie dobrze? Musi być. To już ten czas. Weszłam.
-Chodźcie wszyscy na dół! Muszę wam kogoś przedstawić!- wykrzyczał Karol na cały dom.
Gdy wszyscy zeszli na dół, zaczęłam witać się z każdym po kolei. Najpierw podeszła do mnie niska dziewczyna w krótkich blond włosach.
-Heja, jestem Hania, mega miło mi cię poznać.- powiedziała bardzo serdecznie.
-Hejka, Mela.- przedstawiłam się i przytuliłam dziewczynę.
Witałam się tak z każdym po kolei, z Fausti, Patrykiem, Świeżym, Wiką, ze wszystkimi pracownikami, gdy nagle podszedł do mnie brunet o pięknych brązowych oczach.
-Cześć, jestem Bartek.- powiedział do mnie lekko zachrypniętym głosem.
-Hejka, ja Mela.- odpowiedziałam mu czując w środku coś dziwnego. Czułam, że ja i Bartek możemy się zaprzyjaźnić. I to bardzo.
-No dobra szef, super, że przyprowadziłeś Melkę, ale to w jakimś konkretnym celu, czy tak po prostu?- zapytał Kubicki.
Powiedział o mnie Melka, mega słodko.
-No więc, Mela jest moją siostrą i waszą nową menagerką i fotografką! Melcia będzie pomagać dziewczynom robić foty zarówno do sklepu, jak i na wasze prywatne instagramy.- odpowiedział mu mój brat.
Cieszyłam się że tu jestem. Czuję, że to są moi ludzie. Czuję, że staną się dla mnie jak rodzina, już nie mogłam się tego doczekać.
-No to co, może jakaś mała imprezka z okazji nowej osoby w rodzinie?- zawołał Patryk
Każdy się zgodził oczywiście. Wszyscy lubiliśmy imprezy, tyle, że ta "mała imprezka" zamieniła się w potężną imprezę. Było dużo alkoholu, ja z Patrykiem i Bartkiem wytrwaliśmy do końca. Cały salon był obrzygany, łącznie z kanapami a nawet telewizorem. Patryk nieźle się załatwił. No ale cóż, ja byłam pijana, wrócić do domu nie mogłam więc musiałam gdzieś spać. U Fausti był jej chłopak, a to oznaczało że jedyne wolne miejsce było u Bartuśki.
-Bartuś mogę się przespać u ciebie? Mogę spać na ziemi, dla mnie to nie problem.- zapytałam chłopaka.
-Jasne Mela, ale pod żadnym pozorem nie skończysz na ziemi. Mam duże łóżko, jakoś się pomieścimy.- odpowiedział mi brunet.
Udaliśmy się do pokoju Bartka, nawet nie wiem kiedy zasnęłam pomiędzy cichym pochrapywaniem bruneta.