dwa miesiące później
Od jakiegoś czasu między mną a Bartkiem nie było najlepiej. Prawie w ogóle się nie widzieliśmy, a jeśli już oboje byliśmy w domu to nawet za dużo nie gadaliśmy. Nie miałam pojęcia, co poszło nie tak ale coś napewno. Oczywiście, kochałam go, ale czułam, że nie jestem w stanie pomóc mu w stu procentach. Ostatnio miał dużo problemów, a ja nie potrafiłam go nawet głupio pocieszyć. Po wielu dniach rozmyślań nad naszą relacją, postanowiłam wreszcie z kimś o tym porozmawiać, więc zadzwoniłam do Wiki, na co ta od razu zjawiła się w moim pokoju.
-Co się dzieje skarbie? Chciałaś pogadać.- zapytała z troską w oczach siadając obok mnie.
-Nie wiem co robić. Między mną a Bartkiem wszystko się sypie. Nie wiem, nie rozmawiamy tak, jak kiedyś, mam wrażenie że już nie patrzymy na siebie tak samo. Oczywiście, że go kocham i to bardzo, ale nie mam pojęcia co robić. Męczy mnie to wszystko. Może powinniśmy zrobić sobie przerwę?- zapytałam z bólem w oczach oczekując odpowiedzi.
-Myszko, ja wiem, że kochacie się jak nikt inny i wiem, że jesteście dla siebie stworzeni. Dam sobie rękę uciąć, że nieważne, czy teraz zerwiecie, czy też "zrobicie sobie przerwę", to i tak na końcu będziecie razem. Po prostu to wiem. Więc kotuś naprawdę o nic się nie martw, jestem pewna, że życie napisze dla was dobry scenariusz. Rób to, co czujesz.- czerwonowłosa zakończyła swój monolog.
-Dziękuję. Jesteś najlepszą przyjaciółką pod słońcem Wikusia! Pomyślę jeszcze o tym i nie wiem, może wieczorem z nim pogadam. Dam znać co i jak, kocham cię mocno.- powiedziałam, po czym przytuliłam dziewczynę.Po następnej godzinie siedzenia samotnie w pokoju postanowiłam udać się do salonu, żeby porozmawiać z jakąkolwiek żywą osobą. Jednak kiedy zeszłam na dół, był tam tylko Bartek i Świeży, który gotował coś smacznego.
-Siema, chcesz szakszuke? Zrobiłem trochę za dużo.- zapytał łysy.
-Dziękuję, nie jestem głodna.- odpowiedziałam. Gówno prawda. To po prostu do mnie wróciło. Kiedy wypowiedziałam wcześniejsze słowa, momentalnie poczułam na sobie palący wzrok mojego narzeczonego. Tylko on tak naprawdę wiedział, że nadal z tym walczę.
Pogadałam jeszcze chwilę z Świeżym, po czym usiadłam na kanapie, na której był też Bartek. Ja po jednej stronie, on po drugiej. Tak blisko, a tak daleko.
Oglądając tik toki co jakiś czas spoglądałam w stronę bruneta i parę razy przyłapałam go na tym samym. W jego oczach widziałam coś w rodzaju strachu i niepewności. Czy on też dzień i noc rozmyślał o tym co się z nami stało? Musiałam w końcu się tego dowiedzieć.
-Bartek, możemy pogadać?- wyszeptałam do chłopaka.
-Jasne, chodź na górę.- odpowiedział, po czym poszliśmy do jego pokoju.
Kiedy zamknął za sobą drzwi, ja zaczęłam mówić.
-Co się z nami stało Bartek? Nie rozmawiamy, nie przytulamy się, czuję się jakbyśmy w ogóle się nie znali. A jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.- zaczęłam.
-Mela, ja wiem, jak to wygląda. Nie okazuję ci miłości, nie mówię ci o niczym. Ale nie jestem w stanie. Jestem w takim dołku w moim życiu, że muszę przepracować to sam.- odpowiedział, a jego oczy zaczęły robić się szklane.
-Co masz na myśli?- zapytałam ze strachem.
-Przerwę.- powiedział to. Powiedział to, czego tak bardzo nie chciałam słyszeć.- Melka, ja jestem w stu procentach pewien, że jesteś miłością mojego życia. I jestem pewien, że jeszcze kiedyś weźmiemy ten upragniony ślub i będziemy mieli gromadkę bąbelków. Ale teraz muszę popracować nad sobą, żeby cię nie ranić. Wiesz, że jest ze mną źle i nie chcę, żebyś na tym cierpiała. Melanio Wiśniewska, kocham cię, ale błagam cię, abyś dała mi czas na zrozumienie samego siebie. Jeżeli będziesz chciała, to na mnie poczekasz, jednak jeśli nie, to nie będę zły.- na jego słowa momentalnie się rozpłakałam i wtuliłam w jego tors.
-Poczekam tak długo, jak będzie trzeba, Bartoszu Kubicki. Mój zepsuty do szpiku kości chłopcu.- wyszeptałam.
-Dziękuję ci, Melanio Wiśniewska, moja gwiazdko z nieba. Aby wynagrodzić ci czas oczekiwań, będę próbował być dla ciebie jak najlepszym przyjacielem. Ale pamiętaj proszę, że kocham cię jak stąd na księżyc i spowrotem.- wymamrotał w moje włosy.Chłopak, który zawsze był przy mnie, teraz zostawił mnie aby zrozumieć siebie. Nie miałam mu tego za źle, bo wiedziałam, że kiedyś wróci. Wiedziałam, że te oczy, w których odnalazłam dom, jeszcze kiedyś wpuszczą mnie do środka. Tylko nie wiedziałam kiedy.
Koniec części pierwszej dylogii Eyes
to oficjalnie koniec...
ale czy napewno?
WIDZIMY SIĘ W DRUGIEJ CZĘŚCI!💞🤟🏻
CZYTASZ
Home in your eyes | Bartek Kubicki
FanficMelania Wiśniewska- siostra Karola Friza Wiśniewskiego. TEGO Karola Friza Wiśniewskiego. Dołącza do Genzie jako menagerka, ale to co ją tam spotka, a właściwie KTO ją tam spotka, zmieni jej życie o 180°. Trigger: sceny 18+! Różnego rodzaju problemy...